Z reguły najpierw powstaje chusta, później - dodatki.. W tym przypadku było na odwrót - najpierw zrobiłam broszkę, potem powstała chusta - efekt pracowicie spędzonego Sylwestra:)
Do wykonania chusty użyłam woskowanej dratwy lnianej - wprawdzie praca była dość ciężka z uwagi na sztywność nici (postanowiłam poeksperymentować), ale po dość długim wymoczeniu całości i tradycyjnej "przepierce" (im więcej tarcia, tym lepiej) cały wosk pięknie się wypłukał, zaś robótka jest w tej chwili dość miękka i przyjemna w dotyku. Na całość zużyłam ponad 1,5 szpulki nici w nawojach 10 dag. Praca wykonana prostym, aczkolwiek efektownym splotem: węzeł Salomona.
Do wykonania chusty użyłam woskowanej dratwy lnianej - wprawdzie praca była dość ciężka z uwagi na sztywność nici (postanowiłam poeksperymentować), ale po dość długim wymoczeniu całości i tradycyjnej "przepierce" (im więcej tarcia, tym lepiej) cały wosk pięknie się wypłukał, zaś robótka jest w tej chwili dość miękka i przyjemna w dotyku. Na całość zużyłam ponad 1,5 szpulki nici w nawojach 10 dag. Praca wykonana prostym, aczkolwiek efektownym splotem: węzeł Salomona.