Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sgrafitto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sgrafitto. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 października 2016

17 krok nauki decu - podsumowanie

17 krok nauki decu - podsumowanie
Witam!
Dzisiaj chciałam pokazać prace, które powstały w 17 kroku wspólnej nauki decu. Może to nie do końca jest decoupage, bo uczyłyśmy się sgraffito, zaadaptowane do naszych potrzeb. Gdyby ktoś potrzebował więcej szczegółów to zapraszam TUTAJ. Swoje prace przygotowało w sumie 6 osób i jak zawsze każda jest ciekawa i każda inna, ależ ja to lubię :-) To na początek, już jak zwyczaj nakazuje baner:


A teraz w kolejności powstawania:
Renia zrobiła piękne serce:


Gosia także serce, ale jakże inne:


Hania wyskrobała uroczą łyżkę:


Ania poćwiczyła na doniczce:


Aldi wyszykowała "piersióweczkę"


a Justynka, czyli ja pokombinowałam na pudełku w paski:


Temat okazał się jednak dosyć trudny, ale przecież mamy już tyle lekcji poza sobą więc się na pewno nie zniechęcamy. A teraz kolejne zadanie przed nami, które wyznaczyła nam Renia, czyli rdza, która potrafi pokryć wszystko. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
A teraz serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce

Justyna

wtorek, 27 września 2016

Przekombinowałam :-(

Przekombinowałam :-(
Witajcie :-)
Dzisiaj czas na pokazanie mojej pracy wykonanej w technice sgraffito w naszej wspólnej nauce decu. To już 17 lekcja. Byłam inicjatorką tego tematu, nie był on dla mnie nowy, bo przecież zrobiłam muszlę pod okiem Ani, czy wazon już samodzielnie. Postanowiłam, więc jeszcze trochę zakombinować i wymyśliłam sobie, że zrobię sgraffito w paski. Pomyślałam, że będzie ono dwukolorowe, tak jakby awers i rewers na paskach. Zabrałam się więc do pracy, wzięłam pudełko na drobiazgi, już wcześniej takie ozdabiałam (tutaj, tutaj i tutaj), zawsze traktując je szkoleniowo. Uwaga zostało mi jeszcze jedno :-) Pomalowałam podkładem, potem nalepiłam taśmę malarską (bo te paski) zrobiłam brązowe tło, na wierzch biała farba kredowa i esy-floresy, było ok. Grzecznie czekałam do kolejnego popołudnia, żeby dobrze wyschło i znowu taśma malarska, potem odwrotnie, białe na spód, potem brąz i ….. tutaj ZONK, taki wielki ZONK, bo przy odklejaniu taśmy część białej farby też się odkleiła.

I co tu zrobić?
   a. wyrzucić
   b. szlifować i zaczynać od nowa
   c. ratować

Nie wiem, jaka jest prawidłowa odpowiedź, ale ja przez wrodzone lenistwo postawiłam na odpowiedź - c.
Jak się odlepiło, to udajmy, że tak miało być i poszarpmy jeszcze. Papier ścierny poszedł w ruch, potem kropki, ciapki, trochę patyny i zostało, a efekt?… oceńcie sami





Pudełko już zasiedlone, a następnym razem użyję akrylowej farby, może będzie lepiej?
To jeszcze małe zbliżenie na paski:


i zdjęcia z ogrodem nie tylko w tle, bo jest tak pięknie, że aż żal by było nie skorzystać z uroków jesieni:



Pudełko dorzucam do naszej wspólnej nauki decu, krok 17:


Na tym kończę, chciałabym jeszcze tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystkie miłe słowa pod moimi gąsieniczkami z poprzednich postów - BARDZO DZIĘKUJĘ :-)
Zachęcam także do głosowania na prace mochilowe TUTAJ, jest czas do końca tygodnia

a teraz już pozdrawiam serdecznie
do zobaczenia

Justyna

czwartek, 1 września 2016

Wracamy do szkoły :-)

Wracamy do szkoły :-)
Witajcie :-)
Może nie z pierwszym dzwonkiem, bo już wieczór, ale jeszcze z pierwszym września spieszę do Was z nowym, powakacyjnym tematem decu :-) Stęskniliście się, prawda? Mam nadzieję, że tak :-)
Witam więc stałych Obserwatorów i zapraszam także nowych Uczniów.
No to do roboty, bez zbędnych wstępów ogłaszam, iż tematem 17 lekcji jest SGRAFFITO.


Zawdzięczacie tą lekcję Ani Korszewskiej (jej blog z pięknymi pracami TUTAJ), na której warsztatach nauczyłyśmy się razem z Olą tej ciekawej techniki i zrobiłyśmy super muszle (pisałyśmy o tym TUTAJ Ola, a TUTAJ ja). Ania udzieliła pozwolenia, żebym pokazała Wam "jak to jest zrobione", a zapewniam, że bardzo prosto.  A ponieważ nie znalazłam w sieci, jakiegoś konkretnego kursu to będzie mój własny. Mam nadzieję, że już za chwilę wszystko się wyjaśni.

Na początek troszkę podbudowy teoretycznej, czyli cytując za Wikipedią: "technika sgraffita ściennego polegała na nakładaniu kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, gdy jeszcze nie zaschły (nie utwardziły się). Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstaje dwu-lub wielobarwny wzór. Technika była znana już w starożytności, ale szczególnie popularna w renesansie. Techniką tą zostały wykonane ściany zewnętrzne i wewnętrzne na zamku w Krasiczynie (link)




ale również odbudowywane kamienice Starego Miasta w Warszawie (link do zdjęć)

ul Piwna 38
Turek z kawą (sgraffito) proj. Jan. Zamoyski

ul Piwna 38
Chińczyk z filiżanką herbaty (sgraffito)
proj. Jan. Zamoyski

My nie będziemy nakładać tynku tylko farby, czyli będzie kilka warstw różnokolorowych farb, a potem część będzie usuwana. Zabierając się więc do pracy musimy mieć koncepcję jaki kolor będzie na wierzchu, a jaki ma "wyzierać" spod spodu. Jasne? a jak nie to jeszcze raz z obrazkami z mojego ogrodowego stołu pokażę jak zrobić sgraffitową puszkę :-)

Co będzie potrzebne?
- ozdabiany przedmiot, u mnie puszka
- kilka kolorów farb, mogą być akrylowe, kredowe itd
- gąbeczki do tapowania
- świeczka
- patyczek do drapania


1. na początek gruntujemy, czyli tapujemy jasną farbą (u mnie białą)



2. w trakcie gdy schnie obmyślamy jaki kolor będzie przebijał przez nasze sgraffito, może być to jeden, a może być kilka
ja na początek wybrałam blado pomarańczowy:


ale żeby podkreślić możliwości techniki dodałam dwa kontrastujące kolory: żółty i czerwony




3. teraz będzie "klu", czyli jak zrobić żeby dało się coś zdrapać? i jak zawsze sposób jest wyjątkowo prosty :-) tak przygotowaną suchą puszkę przecieramy świeczką, czyli woskujemy
Można od razu całość, albo po kawałku, bo to nudne


4. jak już wyżej napisałam, nie będziemy zdrapywać tynku, tylko farbę, więc miejsca nawoskowane pokrywamy farbą (najlepiej w kontrastującym kolorze) i gdy jest jeszcze mokra, wydrapujemy wzór patyczkiem np takim do szaszłyków lub troszkę grubszym, jak do kukurydzy



mam nadzieję, że widać mokrą farbę.
Tak postępujemy na całej powierzchni (tyle ile chcemy):


Powyżej widać, iż część farby już wyschła, a część da się jeszcze "porysować". Od tego na jak mokrej, czy suchej farbie to robimy zależy efekt tzw "szarpanej" bądź gładkiej kreski.
Poniżej widać, iż w zależności od koloru farby od spodu zależy "co nam na wierzch wychodzi"




Oczywiście farba wierzchnia też może być wielokolorowa, tak jest w muszlach:


I to tyle, cała tajemnica :-)


Na koniec jak już wszystko wyschnie całość lekierujemy kilkukrotnie. Oczywiście wcześniej można dodać np kropki, przecierki, krople itp
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam. Gdyby były jakieś wątpliwości to pytajcie, chętnie odpowiem :-) Nie zmienia to faktu, iż jeżeli mielibyście okazję uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Anię to gorąco polecam, bardzo, ale to bardzo warto. Wiedza i umiejętności tam zdobyte są BEZCENNE.

To na koniec kilka inspiracji, oczywiści z bloga Ani. I tutaj mam ogromną prośbę. Gdy będziecie korzystać z mojego kursu to koniecznie napiszcie, że to pomysł Ani, bo właśnie ONA tę technikę przysposobiła do rękodzieła. Jesteśmy jej to winni.

 link

 link

 link

 link

Oli też "podkradłam" zdjęcie, które pokazuje te wyskrabywanki:

 link

 link

a na koniec mój wazonik, a raczej jego fragment:

 link

To tyle, teraz ruch jest po Waszej stronie i pamiętajcie: ogranicza nas tylko wyobraźnia. Wykorzystujcie tę technikę we własny sposób, jest naprawdę prosta i daje bardzo ciekawe efekty :-)
Na koniec jeszcze raz chciałam bardzo podziękować Ani, za wspaniałe warsztaty i zgodę na udostępnienie kursu dla Was :-) DZIĘKUJEMY BARDZO

pozdrawiam serdecznie

Justyna 

P.S.
Mam jeszcze do przygotowania podsumowanie ostatniego frywolitkowego zadania, ale musicie mi dać kilka dni na jego przygotowanie, bo chciałam to zrobić bardziej kompleksowo :-)

P.S. I
Ponieważ były problemy z funkcjonowaniem żaby i jedna praca nie została dodana to wpisuję ją ręcznie



sobota, 28 maja 2016

Takie tam - przeróbki :-)

Takie tam - przeróbki :-)
Witam!
Długi i ciepły weekend trwa i bardzo dobrze. Mamy piękną wiosnę, wszystko wokół zieleni się i rośnie, ale ja nigdy nie mam dość i zawsze jeszcze coś bym chciała posadzić. A gdy zaczyna brakować miejsca, to w ruch idą donice, doniczki i wówczas przydają się moje nowe decoupagowe umiejętności. Tak było i tym razem, gdy przerobiłam starą plastikową donicę, która kurzyła się na stryszku i dużą puszkę po ... już nie pamiętam czym.
Nie będę Was zamęczać szczegółami, tylko od razu przechodzę do zdjęć. Na początek donica z donicy, kilka kolorowych warstw, przecierki, trochę bitum (to akurat nie było zbyt trafione) i jest:





Oczywiście nie zrobiłam zdjęcia przed, ale donica w środku jest nieozdobiona i widać jaka była "plastikowa" :-(


To teraz czas na puszkę, którą ozdobiłam techniką sgraffito i wszystko byłoby dobrze, gdybym na samym końcu nie przedobrzyła i dodała stemple. Z daleka wygląda to jak plamy, ale już tak zostanie. Zresztą tymianek w niej posadzony rośnie tak intensywnie, że już niedługo całkiem ją zasłoni.
Tak było na początku, jeszcze bez tych nieszczęsnych stempli :-(


tak jest teraz:


i w miejscu docelowym :-)



ta niebieska donica mi tutaj nie pasuje, więc zapewne będą jeszcze "jakieś" przeróbki.

To tyle na dziś, chciałabym jednak jeszcze bardzo serdecznie podziękować za tyle miłych słów pod moimi guzikowymi wariacjami - DZIĘKUJĘ BARDZO

pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce

Justyna