Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soutache. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soutache. Pokaż wszystkie posty

środa, 12 lutego 2014

Walentynki

Oto kilka walentynkowych propozycji od naszych twórców. Z serduchem lub w czerwieni. Klikając na zdjęcie przeniesiecie się na stronę twórcy.

http://polandhandmade.pl/?page_id=521

http://polandhandmade.pl/?page_id=521

http://polandhandmade.pl/?page_id=521

http://polandhandmade.pl/?page_id=736

http://polandhandmade.pl/?page_id=736

http://polandhandmade.pl/?page_id=408

http://polandhandmade.pl/?page_id=408

http://polandhandmade.pl/?page_id=3748

piątek, 17 stycznia 2014

Modne dodatki od naszych twórców

Dziś przedstawiamy prace naszych twórców w odcieniach bieli, jednego z hitowych kolorów nadchodzącego sezonu.

Filcowe szale Galiny.



Zawieszka "Pegaz" haftowana koralikami, stworzona przez Grażynę w jej pracowni Tipika.


Soutache i haft koralikowy... Kolczyki i bransoletki, które wykonała Dora Maar.



Lekkie jak mgła wdzianko autorstwa Anny Droździoł, inspirowane koronką irlandzką.


Bez wątpienia, te eleganckie dodatki porusząją wyobraźnię. Który przypadł Wam do gustu najbardziej?

Z wizytą zawitał do nas także biały amorek z pracowni Handmadowo.


A już niedługo kolejny twórca z naszej grupy odpowie na "100 pytań" :-)

niedziela, 12 stycznia 2014

Jak rozpoznać wysoką jakość prac sutaszowych?

Jednym z celów Poland Handmade jest promocja rękodzieła oryginalnego i wysokiej jakości. Dlatego też będziemy się starać na blogu artykule traktujące o jakości rękodzieła, z uwzględnieniem technik oczywiście. Dzięki uprzejmości Aliny pisaliśmy już o sutaszu klejonym. Dzisiaj dzięki Dorocie Pasternak możemy dowiedzieć jakie są jeszcze inne cechy wyróżniające dobrze uszytą biżuterię sutasz. Zapraszam do lektury!

Jak rozpoznać wysoką jakość prac sutaszowych?

Aktualnie haft sutaszowy przeżywa swój Złoty Wiek, a na rynku rękodzieła pojawia się coraz więcej prac sutaszowych, których jakość nie zawsze jest taka, jak powinna. Praca z sutaszem wymaga ogromnej precyzji i jest bardzo czasochłonna, dlatego ozdoby wykonane w tej technice nie należą do najtańszych i wybierane są przez kobiety, które cenią sobie oryginalność i unikatowość. Początkujący twórcy zadowoleni ze swoich pierwszych osiągnięć często decydują się sprzedawać swoje prace, zazwyczaj po bardzo niskich cenach. Co zrobić, aby nie „nadziać” się na bylejakość? Jak rozpoznać dobre rękodzieło i nie zrazić się do tej bajkowej biżuterii?
Zwróćcie uwagę na kilka rzeczy:
  • dokładność: taśmy sutaszu powinny być zszyte możliwie równo i gładko, wszelkie pofałdowania i nierówności wskazują na niewprawne dłonie lub niestaranną pracę;
  • materiały i wykończenie: haft sutaszowy jest bardzo trudną techniką, żaden doświadczony twórca nie łączyłby tak dużego nakładu pracy z najtańszymi, nietrwałymi materiałami (mam tu na myśli na przykład akryl zamiast kryształów i kamieni czy mechacący się filc przyklejony do tyłu pracy);
  • cena: prace sutaszowe są cenne przede wszystkim ze względu na czas im poświęcony, lata udoskonalania warsztatu i doświadczenie twórców – osoby niedoceniające własnej pracy najprawdopodobniej dopiero się uczą;
  • sposób wykonania: od pewnego czasu można się spotkać sutaszem klejonym – nie ma on nic wspólnego z haftem sutaszowym (tu sznurki sutaszu są zszywane) i jest sposobem zdecydowanie szybszym, co wpływa na jego niższą cenę. W czym tkwi problem? Jak pokazuje doświadczenie, osoby klejące sutasz często używają taniego kleju, dostępnego w każdym sklepie papierniczym (a więc nieodpowiedniego dla sznurków), który puszcza przy odrobinie wilgoci. Dlatego ważne jest, aby zwracać uwagę, czy dana praca opisana jest jako „haft sutaszowy” czy po prostu „sutasz” (zazwyczaj informacja o klejeniu nie jest podawana). Jeśli macie choć cień wątpliwości – przed zakupem skontaktujcie się ze sprzedawcą i zapytajcie o sposób wykonania, a w przypadku sutaszu klejonego koniecznie dowiedzcie się, czy praca jest wodoodporna! (bardzo rzeczowy i merytorycznie opisany test sutaszu klejonego wykonała Alina Tyro-Niezgoda)
Dla jakościowego porównania uchylę Wam rąbka tajemnicy i pokażę jedną z moich pierwszych prac, schowaną na pamiątkę głęboko w szufladzie. Zwróćcie uwagę na istotne różnice.



Na pierwszym zdjęciu widać najtańsze szklane koraliki crackle, postrzępione i pozaciągane taśmy sutaszu, żyłkę wystającą w wielu miejscach oraz pospolite metalowe zapięcia (do tego byle jak przymocowane) – i to wszystko w najłatwiejszym sutaszowym wzorze. Przeszłam długą drogę od tamtej pory. Spójrzcie na drugie zdjęcie. Kryształy Swarovskiego, dokładne wykonanie, zapięcia ze srebra.

Biżuteria luksusowa wymaga szczególnie starannego podejścia.
Porównajcie sami.
Pozdrawiam,
Dora Maar.

sobota, 30 listopada 2013

Diabeł tkwi w szczegółach

Zastanawiałyście się kiedyś jak ważne są drobiazgi? Diabeł tkwi w szczegółach. W życiu codziennym to gwiazdki, drobny druczek, "ale", rzeczy niedopowiedziane a oczywiste....

W pracach wykonywanych przez rękodzielników ta zasada też obowiązuje. Równie ważne jak awersy, są rewersy prac. Twórcy Poland Handmade pamiętają o tym. Dopracowane i dopieszczone do ostatniego detalu prace cieszą serce i oko.
Dziś zapraszam na małą sesję prac w wersji makro :)

Saadia  misternie oplata koralikami kaboszony a oszałamiające prace są równiutkie i starannie podszyte. Nawet zapięcia są ozdobne.






Świece osobiste Anety Szuniewicz olśniewają nawet w ogromnym zbliżeniu:







Filcowe cudeńka z Galafilc również cieszą oko:



piątek, 22 listopada 2013

100 pytań do... Mosca

Dzisiaj przepytujemy Moscę. Kim jest Mosca? Ano utalentowaną artystką tworząca w technice soutache.

http://www.mosca.net.pl/

 http://www.mosca.net.pl/

http://www.mosca.net.pl/

http://www.mosca.net.pl/

http://www.mosca.net.pl/

Podoba Wam się? to zapraszam do lektury :)


1. Kim jesteś? Jakie są twoje życiowe role? Napisz kilka słów o sobie.

Z wykształcenia etnograf, z zawodu zupełnie ktoś inny, na co dzień matka dziergająca świecidełka.

2. Dlaczego zaczęłaś zajmować się rękodziełem?


Wszystko przez dziergającą babcię, mamę-krawcową, majstrującego tatę i dziadka. Dorastałam w otoczeniu włóczek, nici, szpilek, szmatek, śrubek i różnych drobiazgów, obserwując, jak można z nich samodzielnie zrobić coś ładnego lub chociaż użytecznego – te rodzinne korzenie to chyba wspólny mianownik większości osób zajmujących się rękodziełem. W międzyczasie było zainteresowanie rysunkiem, malarstwem i sztuką w ogóle. Biżuteria przyszła dość późno i na
początku miała bardzo proste formy. Od kiedy pojawił się sutasz, wiem, że rękodzieło to moja bajka.

3. Dlaczego wybrałaś daną technikę? Co Cię w niej uwiodło?

To, że odnalazłam się w sutaszu, zaskoczyło mnie samą – dzięki tej technice odkryłam w sobie cierpliwość i kreatywność, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Uwielbiam to, jak kolorowy i różnorodny jest świat sutaszu i jak pozwala mi realizować najróżniejsze pomysły.

4. Dla kogo tworzysz swoje prace?

Tworzę, bo lubię, wręcz kocham. A dla kogo? Dla osób, które lubią kolor, blask, lubią mieć coś niepowtarzalnego.

5. Co jest dla Ciebie inspiracją?

Wiele rzeczy, zjawisk, wydarzeń może zainspirować. Natchnienie to nagły impuls, kiedy czuję coś takiego, nie mogę się uspokoić, dopóki nie skończę projektu.

6. Jak powstają twoje prace? Jak wygląda twój proces tworzenia?


Zazwyczaj mam w głowie ogólny zarys projektu oraz pomysł na kolory, materiały, które wykorzystam. Zaczynam od głównego elementu, a w którą stronę to wszystko pójdzie – często dla mnie samej jest niespodzianką. O tym, jak to będzie wyglądać w ostateczności, dowiaduję się zwykle po ostatnim wyciągnięciu igły z pracy.

7. Co byś doradziła raczkującym w danej technice?

Zaczynaj od najprostszych form, kiedy już będą idealne, przechodź do bardziej skomplikowanych. Nie ma nic paskudniejszego w sutaszu niż duży naszyjnik uszyty bez pomysłu z pokrzywionych i pozaciąganych sznurków.

8.Ulubiony projekt - napisz dlaczego.

Chyba nie mam ulubionego, w każdym bym coś poprawiła…

9. Największe dotychczasowe wyzwanie - napisz dlaczego.

Największym wyzwaniem było chyba w ogóle rozpoczęcie pracy z sutaszem. To trudna technika, choć wielu początkującym, także i mnie na początku wydawało się, że to żadna filozofia zszywać sznurki. Ale im bardziej zgłębia się technikę, zwraca uwagę na detale i w tym wszystkim chce się znaleźć własny styl, tym bardziej okazuje się to skomplikowane. I za każdym razem, gdy kończę większy projekt sama się sobie dziwię, jak ja tego dokonałam ;)

10. Ulubiony kolor


Fiolet, złoty, turkus, fuksja, a najlepiej dużo kolorów na raz!

11. Czy jest coś czego nie znosisz?

Nie znoszę tego, że brakuje mi czasu na wszystko, co chciałabym zrobić.

12. Jakie jest twoje życiowe motto?


Jestem zbyt chaotyczna, żeby stosować się do jednej zasady.

13. Twój największy sukces?


W sferze twórczej – cokolwiek to jest, to jeszcze przede mną, mam nadzieję J

14. Najciekawsza przygoda w życiu?


O przygodach lubię czytać, w życiu ich nie miewam. Niemniej jednak całe to zamieszanie z sutaszem mogę nazwać przygodą, bo wiele w moim życiu zmieniło.

15. Jaka jest twoja ulubiona książka?


O rany, na pewno mam mówić tu o książkach? ;) Za dużo jest dobrych, żeby wybrać jedną, nawet nie jestem w stanie zamknąć się w jednym gatunku… Przeczytam wszystko Judy Budnitz i Eugenidesa, lubię Alice Munro (lubiłam ją zanim dostała Nobla ;)), Zafona, Chutnik, Jasona Webstera, Toma Sharpe’a, Mendozę, Hugo-Badera… Tytuły – Paragraf 22, Dom duchów, Malowany ptak, Miasto ryb, Poradnik domowy kilera… Najczęściej czytam reportaże oraz kryminały ze
Skandynawii (Larsson Stieg oraz Asa, Theorin, Indridason, Sigurdardottir i in.). Ja mogę jeszcze długo wymieniać, ale Wam tego oszczędzę ;)

16. Jesteś człowiekiem Odrodzenia czy skupiasz się na jednej rzeczy?

Bardzo chciałabym robić rzeczy od początku do końca, ale mi nie wychodzi, zbyt wiele mnie rozprasza. Jeśli jednak biorę się za sutasz, staram się mieć na warsztacie jeden projekt, bo inaczej robi mi się za duży bałagan.

17. Człowiek chaos czy przykładny porządek?

Chaos – niestety, choć mam duże wewnętrzne pragnienie porządku, to nic mi z tego nie wychodzi.


Chcecie więcej? zajrzyjcię na stronę :)

http://www.mosca.net.pl/

środa, 11 września 2013

100 pytań do... Aliny

Słowo się rzekło - kobyłka u płota. Tak jak obiecałam, dajemy się poznać z tej bardziej ludzkiej strony. Dziś na pytania odpowiada Alina Tyro -Niezgoda. Na początek zapraszam do obejrzenia kilku przepięknych prac, a potem do niemniej interesującej lektury :)




Świetne są, prawda? Po więcej zapraszam na: Efekt Anti­do­tum.
A teraz już czas na obiecany wywiad :)


Kim jesteś? Jakie są twoje życiowe role?
Człowiekiem… Mam nadzieję, że w miarę ludzkim człowiekiem :) Poza tym jestem matką (dorosłym już bardzo dzieciom), byłam żoną, jestem córką… Z wykształcenia jestem architektem, z zamiłowania projektantem i twórcą, z powołania nauczycielem, z konieczności przedsiębiorcą (z tym powołaniem być może nieco przesadziłam!).
Dlaczego zaczęłaś zajmować się rękodziełem?
Ze wspomnianego wyżej zamiłowania :) Od kiedy pamiętam, zawsze musiałam mieć czymś zajęte ręce. Dzierganiem, rysowaniem, wycinaniem… Potem przyszedł czas na zajęcie również głowy – żeby wymyślała to, co ręce miały wykonać. Nie umiem odpowiedzieć dlaczego, „ten typ” tak po prostu ma…
Dlaczego wybrałaś daną technikę? Co Cię w niej uwiodło?
Problem polega na tym, że ja niczego nie wybierałam :))) I nie potrafię na nic się zdecydować. Ciągle „porywa mnie coś nowego”… Uwielbiam odkrywać tajniki, poznawać nowe techniki, pokonywać trudności. Gdybym miała sto rąk (marzenie!) to pewnie wszystkie czymś bym zajęła, ze dwie-trzy mogłyby filcować, następne by tkały, jeszcze kolejne robiły na drutach…. :)
Dla kogo tworzysz swoje prace?
Zdecydowanie dla siebie. Nie jestem wprawdzie na ogół ich użytkownikiem, ale dają mi wiele frajdy w trakcie tworzenia. W tym sensie więc służą przede wszystkim mnie samej. A jeśli znajdują nabywców, którym mogą dalej służyć i dawać im choć trochę przyjemności – to bardzo się cieszę.
Co jest dla Ciebie inspiracją?
Nie powiem tu nic odkrywczego, nie od dziś wiadomo, że inspiracją może być wszystko – począwszy od natury i przedmiotów codziennego użytku, a skończywszy na pracach innych twórców (mam na myśli inspirację, a nie kopiowanie cudzych prac!). Dla mnie jednak największą inspiracją jest materiał, którego używam. Często to on mi „podpowiada” w co może się zamienić.
Jak powstają Twoje prace? Jak wygląda proces ich tworzenia?
Jestem osobą dość poukładaną, ale – ku mojemu wielkiemu zdziwieniu – ostatnio w sferze twórczej panuje u mnie „wolna amerykanka” i totalny chaos. Chciałabym tworzyć w bardziej uporządkowany sposób, ale zbyt dużo tematów kusi, zbyt dużo pomysłów czeka w kolejce, a czasu jest ciągle tak mało… Więc raczej poddaję się nastrojowi chwili i sięgam po to, na co w danym momencie mam największą ochotę.
Co byś doradziła raczkującym w danej technice?
Nie zniechęcać się - o ile lubisz robić to, czym się zajmujesz (bo jeśli nie lubisz, to jest tyle innych tematów… ale zakładam, że nie mówimy o takiej sytuacji). Czyli przede wszystkim nie oczekiwać efektów natychmiast, zabawić się w odkrywcę, eksploratora i patrzeć jak z czasem nabierasz wprawy. Jeśli dany etap sprawia Ci szczególną trudność, szukaj pomocy i wsparcia u bardziej doświadczonych lub zaciśnij zęby i pokonaj przeszkodę samodzielnie. To daje wiele satysfakcji.
Ulubiony projekt to…
Nie mam zielonego pojęcia! :) Wszystkie są ulubione na etapie tworzenia, potem przestają już być tak bardzo interesujące.
Największe dotychczasowe wyzwanie…
Hmmm… Każda nowa technika jest wyzwaniem, do czasu kiedy nie opanuję jej tajników (przynajmniej w zadawalającym stopniu). Największe w takim razie wyzwania to te, które dopiero przyjdą…. Ale co to będzie? Jeszcze nie wiem :)
Ulubiony kolor…
Kiedyś bez wahania odpowiedziałabym, że czarny. Teraz przechodzę przez fazę „muticolour” :)
Czy jest coś czego nie znosisz?
Chamstwu w życiu przeciwstawiam się „siłom i godnościom osobistom” :) Ni znoszę kłamstwa i zakłamania, obłudy i zawiści, cwaniactwa… eh, można by mnożyć, niestety.
Jakie jest twoje życiowe motto?
Do roboty! :)
Twój największy sukces?
Mój największy sukces jest natury osobistej, nie zawodowej: pokonałam najtrudniejszy zakręt w swoim życiu i wyszłam z niego silniejsza i chyba nawet mądrzejsza.
Najciekawsza przygoda w życiu?
Przygoda? Przygoda to tylko zła organizacja! :) W moim życiu codziennym nie ma miejsca na przygody w dosłownym znaczeniu tego słowa. Ale każdy kolejny projekt i zmaganie się z tworzywem jest dla mnie formą przygody. Ona się dzieje głównie w mojej głowie, ale też dostarcza wielu wrażeń.
Jaka jest twoja ulubiona książka?
Wszystkie książki Joanny Chmielewskiej, niech nam żyje i pisze jak najdłużej!
Jesteś „człowiekiem odrodzenia” czy skupiasz się na jednej rzeczy?
Czy komuś udaje się skupić na jednej rzeczy, jeśli gra telewizor, komputer krzyczy, że przyszły nowe maile, a na dodatek dzwoni telefon???? Tak się już nie da, nie te czasy :) Co wcale nie oznacza, że z automatu jest się człowiekiem odrodzenia… Niestety!
Człowiek - chaos czy przykładny porządek?
Hmmm… Podobno przykładny porządek, ale ja uważam, że działam zbyt chaotycznie. Czyli chyba jednak porządek, chociaż może nie przykładny :)