Dzień bez wianka
dniem straconym:)
Taki czas u mnie,
powstało już kilka
"kółek" bożonarodzeniowych,
kolejny rok takie prezenty
trafią do moich bliskich.
Co bliższe sercu ?
Złoto czy srebro?
Błyskotek uzbierało się trochę,
a drewniane pudełka
idealne jako organizer
W srebrze, skradł serce niejednej osoby,
ale nie odmówię dziecku i tak
zostaje w pokoju naszej nastolatki.
Sreberka zawsze mile widziane
Naturalnie czyli po mojemu,
powstał na bazie naturalnych dodatków
suszonej dzikiej róży
/ mój sposób na jej odświeżenie
i blask to lakier do włosów/
szyszki sosnowe różnej wielkości,
/część pobielona/
laski cynamonowe z dodatkiem
lnianego sznurka,
bombki
/czerwień wskazana
przy naturalnych brązach/
owoce oszronionego głogu
i inne dodatki zakupione TU
susz delikatnej kaszki
z własnego ogródka,
taśma a la wstążka
w neutralnym kolorze
jako tło,
gotowe koło /zasuszone gałązki/
klej na gorąco.
Powstał bez wcześniejszego planu,
czyli Tu i Teraz.
Kolejny grudniowy mój twór
to świecznik świąteczny,
który powstał jako Nr3,
O moim pisałam Nr1
na prośbę pań Lidii i Ewy
powstały kolejne,
był jeden wymóg - czerwone świece,
a reszta to moja wolna ręka.
Bez ograniczenia mogłam zaszaleć:))
ususzona pomarańcza
jako duet do czerwieni
Jak widać na załączonym obrazku,
nasz stół zdecydowanie nieprzystosowany,
długość świecznika to 140 cm.
Trzy gatunki mchu leżakują
na desce, cała reszta
to nasza wyobraźnia.
Plan na dzisiejszy wieczór
kolejny wianek na cel
charytatywny,
kiermasz ozdób świątecznych
/jako pomoc Tomkowi
podczas ciężkiej choroby/
Ps. Coraz bliżej Święta,
coraz bliżej Święta!!!
A.N.N.A