Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biblioteki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biblioteki. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 listopada 2011

Pomóż bibliotece w Kobułtach - przekaż książki

Drogie Mole Książkowe! Jest sprawa. W małej miejscowości niedaleko Biskupca Reszelskiego, spłonęła biblioteka. Całkowicie. 7000 książek, do tego sprzęt komputerowy i zabawki dla dzieci. Ocalało jedynie 300 książek, które akurat były w domach czytelników. Biblioteka to na wsi jest bardzo ważne miejsce. Dzieci, które nie mają dobrych warunków we własnych domach, przychodzą odrabiać lekcje czy się wspólnie bawić. Młodzież zagląda w internet. Dorośli, których normalnie nie stać na kupowanie książek, mają na bieżąco kontakt ze słowem pisanym. Dokładnie tak działa biblioteka w moim rodzinnym Ramsowie, które leży zaledwie kilkanaście kilometrów dalej. Aby biblioteka w Kobułtach mogła nadal działać, potrzebne są książki. Z pewnością macie w domach dużo książek, które przeczytaliście raz, odłożyliście na półkę i do tej pory tam sobie leżą. Proszę, przekażcie je bibliotece! Książki można dostarczać do: 1) Miejskiej Biblioteki Publicznej w Biskupcu, Aleja Niepodległości 3, 11-300 Biskupiec, tel. 89 715 21 11, 89 715 25 72, 2) Biblioteki Szkolnej SP Bisztynek, ul. Kolejowa 7, 11-230 Bisztynek. Link do strony biblioteki w Kobułtach z informacją o pożarze.

środa, 3 lutego 2010

Bibliopata

Jest w mojej bibliotece czytelnik, który aktywnie polemizuje z treścią czytanych przez siebie książek. Ponieważ gust mamy dość podobny, często dostaję książki czytane wcześniej przez niego i opatrzone licznymi komentarzami (ołówek, staranny, nieco staroświecki charakter pisma, obfitość wykrzykników). Autor zapisków najbardziej emocjonalnie reaguje na wszelkie uproszczenia dotyczące Kościoła katolickiego - o ile dobrze pamiętam, najbardziej dostało się bodajże Tomaszowi Piątkowi za niektóre stwierdzenia z jego ostatniej powieści. Parę razy nosiłam się już z myślą, aby zapytać bibliotekarzy, kim może być ta zagadkowa postać, jednak ciągle wypada mi to z głowy. Zagadka byłaby z pewnością prosta do rozwiązania, wystarczyłoby sprawdzić, kto przede mną wypożyczał zakomentowane książki (a niektóre z nich były przecież zupełnie nowe - więc krąg podejrzanych znacząco by się zawęził). Ale czy upomnienia ze strony bibliotekarzy by cokolwiek dały? Czy bibliopatia jest możliwa do wyleczenia?

W krakowskiej Biblioteki Wojewódzkiej z tą groźną chorobą przestano właśnie walczyć. Gdyby nasz komentator był krakusem, jego niespożyta energia mogłaby tam znaleźć odpowiednie ujście. Komentator mógłby oznaczać książki kolorowymi karteczkami, które wyrażałyby jego opinię na temat danej lektury (skala: zielona kartka - bardzo ciekawa pozycja, czerwona - gniot, żółta - książka nie jest arcyciekawa, ale też nie beznadziejna) czy nawet wypowiedzieć się na forum (o ile korzysta z internetu). Mógłby zabrać książkę, która mu się bardzo podoba, do domu, ale w zamian musiałby przynieść inną. Mógłby w bibliotecznej kawiarence porozmawiać o książkach z innymi czytelnikami. Może ołówek poszedłby w ten sposób na bok...

Bibliopaci grasują w bibliotece przy ulicy Rajskiej, rozmawiała Małgorzata Skowrońska, Gazeta Wyborcza Kraków, 2010-02-03.