Szyję. Szyję wszystko, co jest Ci potrzebne do sprawiania przyjemności innym, upiększania Twojego otoczenia, spełniania marzeń. Uszyję dla Ciebie zabawki, o których marzy Twoje dziecko, ale również poszewki na niestandardowe pościele, ukochaną torbę, obrus... Napisz do mnie! Spełnię Twoje marzenia :)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słoń elephant. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słoń elephant. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 sierpnia 2012

Nowe słoniczki i co w skrócie w Gdańsku nas rozkochało.

 

U nas powolutku wracamy do "normalnego" życia.
Zaprawy, co prawda, wciąż się "robią" ale siadam już do maszyny coraz częściej, a wynik ostatnich poczynań przedstawiamy.

 

 Dwie słoniczki powiły się na świat.
Obie w różach, sukienkach latem nagrzanych, pełne ciepła, pomysłowości, oddania i radości w każdej sekundzie życia.
Są gotowe pójść, choćby pieszo, na koniec świata, chłoną wszystko jak gąbka i kochają wszystko, co z wakacjami i ciepłym słońcem jest związane.


Nie ma zatem lepszych przyjaciółek ponad te Słoniczki a, zimą będą niezastąpionym substytutem letniej pory.
***

Wróciłyśmy sobie z wojaży, a w sercach przywiozłyśmy, tak potrzebne nam od dawna wytchnienie, tchnienie spokoju i odpoczynek od wszystkiego, co w kochanym, choć północnym mieszkaniu doskwierało, ze słońcem na czele ;)


Plaże przemierzyłyśmy w każdą stronę,baby polepiłyśmy i jakieś tam zamki a, gdy "fok" za dużo na plaży już nam było ;), oglądałyśmy między innymi np Most Zakochanych, jako, że zakochane na prawdę jesteśmy...choć pewnie w sobie głównie ;)


Niesamowitym wypadem było też Gdańskie ZOO. Konie do jazdy, kozy do karmienia, słonie, jelenie i inne zachwyty nie pozwoliły pozostać bez zachwytu.
Potem wizyta w CIUCIU i ręcznie robiony lizak...pełen chemii ale jakże kuszący...Lody na Jarmarku Dominikańskim, tłumy na Morenie, i ten most linowy, przy którym mama koczowała a Kinga w tą i z powrotem hahaha


A potem mamy otchłań uzależnienia i Gdańska Cafe Fikcja, którą sercem polecam, oraz jedna z knajpek Green Way. Pyszna PYSZNA!, tania, jakby rodzinna, zdrowa i że wyjść się nie chce!

 Och co to bym za czas...

piątek, 3 sierpnia 2012

Słonie zaczęły się rodzić :)

Dawno powstały, ale nie miały okazji jeszcze zagościć na blogu, dwie słoniczki. Kolejne leżą rozczłonkowane, czekając na swoja kolej i walcząc o uwagę ze słoikami...


Różowa Emma jest bardzo obiektywna i zdolna poświęcić wszystko, co posiada, jeśli może oddać komuś przysługę. Jest zdyscyplinowana i etyczna. Nie ma lepszej od niej strażniczki ogniska domowego a mama jest fantastyczną.
Jest przepełniona miłością i ogromnymi możliwościami pomocy.

Zielona Emilia jest nieco bezczelna, zachłanna i niemal w gorącej wodzie kąpana. Raczej nie wie co to nieśmiałość choć, gdy znajdzie się w wyjątkowo niesprzyjających warunkach np braku poklasku i skupienia uwagi na kim innym, potrafi zamknąć się w sobie. 
Ma duże poczucie humoru, ceni życie towarzyskie i kocha muzykę oraz przyrodę. 




Obie panie są wspaniałymi przyjaciółkami.

***
A my, gdy nie tworzymy przyjaciół dla siebie i chętnych ich przygarnąć ;), zaprawiamy w słoiki niemal wszystko, co wpadnie pod rękę.
Ostatnio pochwaliłam się tym działaniem na FB i koleżanka skwitowała wszystko
 Kinia!!!! nie zbliżaj się do mamusiiiiiiiiiiiiiii ;)))
hahahaha


Zamykamy jednak lato w słoiki, a wszystkie przepisy niedługo zamieścimy na naszym blogu kulinarnym, na którego wciąż chętnie zapraszamy :)

***

Wygasła nam tez domena sercemszyte.pl i...ktoś nam ją podebrał :o
Nad czym ubolewam i nie wiem jak zdziałać, żeby pod znanym MOIM/ NASZYM adresem nie znalazł się ktoś też sercem szyjącym...

czwartek, 15 grudnia 2011

Słoniczka Matylda


Słoniczka Matylda powstała między licznymi tego roku zamówieniami.
Jest urocza, słodka i bardzo oddana przyjaciołom. Potrafi stanąć za kimś murem i jedynie, przy najbardziej obrazowych tłumaczeniach może ustąpić z wyznaczonego stanowiska. Ten upór jest jednak bardzo pomocny bo nie zmienia szybko zdania a i to obrane nie jest pochopne bo bardzo, ale to bardzo przemyślane.
Poza tym kocha ponad wszystko. Jest bardzo uczuciowa i strasznie cierpi, gdy uczucie to zostaje odtrącone, nadwyrężone czy niedocenione.


Ubrała się w różowo czerwoną sukienkę z wstążką w talii. Największą jej ozdobą sa jednak puchate uszka...takie do przytulenia i uspokojenia się ich miękkością.

***

My praktycznie, jutro wczesnym rankiem wyjeżdżamy na "podbój Łodzi: :)
Mam nadzieję, że będzie super.
Szczególnie więc dziękuję za liczne słowa otuchy, które zasypały nas na mailu :)
Wielkie buziaki ślę.

***

Cierpię na niedostatek czasu więc mało mnie na Waszych blogach, nad czym ubolewam strasznie i obiecuje poprawę.
Mam też kłopoty z internetem...
Bez słów!

***

Dziękuję za odwiedziny :*
Każdemu ślę buziaka i kłaniam się po pas :)
Jesteście niezastąpieni

środa, 13 kwietnia 2011

Trąbalska


Między królikami, misiami i całą tą gawiedzią nie mogłam oprzeć się słonikowi :)
Wszędzie tak ślicznie się prezentują więc i ja przysiadłam z igłą w ręku, robiąc różowo-kropkową Panią Trąbalską :)
Nie zapowiadała się "przyzwoicie" ale wyszła na prawdę zadowalająco.


Jest baaardzo wesoła, roztańczona i rozśpiewana, i jestem pewna, że w nowym domu, dzięki Niej, będzie wyjątkowo radośnie.

***
Dziękuję za Waszą obecność.
Ściskam za każde pozostawione tu słowo czy wiatr odwiedzin :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...