Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 lipca 2012

Morska bryza ;)

Ostatnio szyję pełną parą:) Czas pokazać małą zajawkę. W ciągu ostatnich dni powstało m.in. 5 kosmetyczek. Oto jedna z nich.


Przy okazji kosmetyczkę tę zgłaszam na wyzwanie kolorystyczne Morska Bryza na blogu Pomorskie Craftuje .

Jakoś tak rozczula mnie ta kokardka ;)





A żeby nie było pusto, dorzucam jeszcze bransoletkę herbaciano-muffinkową. Istne five o'clock...

O tu lepiej widać tę wstążeczkę. Jako herbatoholik uwielbiam ją!


W poniedziałek wyjeżdżam, ale być może wkrótce powstanie coś scrapowego. 
Dziś na II Dolnośląskich Warsztatach Craftowych strasznie się obłowiłam. Mój portfel woła o pomoc... Ale to chyba norma na tego typu zlotach i nie mam czym się przejmować - prawda? ;)

Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 28 czerwca 2012

Torba ze starych dżinsów, czyli co się odwlecze... (Wyzwanie Szuflady)

... to nie uciecze.

Projekt, który czekał i czekał. W końcu się doczekał, a to dzięki Szufladzie, która ogłosiła szufladowe wyzwanie dżinsowe.
Torbiszcze to pochłonęło chyba z 12 godzin mojego życia, ale jakoś mu wybaczę... W końcu ma ogromną pakowność, która zaspokoi moje żądze posiadania na wszelkiej maści wyjazdach ;)

Po lewej wypchana leżąca, po prawej pusta wisząca ;)





Z boku ma takie metalowe szlufki (nie wiem jak to się nazywa ;)), dzięki czemu można powiesić pasek na 2 wysokościach. W ten sposób (dodatkowo regulując długość paska) można nosić torbę na ramieniu lub w ręce. Dość przydatna funkcja :)


Tak wygląda w środku: różowe (a więc powiedzmy niestandardowo kontrastujące z błękitem) wnętrze z kieszonkami

- po jednej stronie dwie małe









- po drugiej stronie jedna duża (niestety kiepsko widać).













Dzięki temu, że jest zrobiona z dżinsów, ma również 4 kieszonki zewnętrzne, w które wsadzić można chusteczki czy inne potrzebne bajery.
Mam zamiar na nich doszyć koronkę, ale niestety gdzieś się zapodziała, choć specjalnie położyłam ją na wierzchu ;)

Skład w 100% recyklingowy:
- stare dżinsy męskie
- poszwa w kropki z SH
- 3 stare paski
- jakiś zamek wypruty 100 lat temu ;)
- stara wykładzina (jako usztywniacz)




tutaj jest tutorial. Ja zrobiłam ją nieco inaczej, ale na pewno przyda się, jeśli masz ochotę uskutecznić podobną :)

Dziękuję Wam baaardzo za odwiedziny i komentarze! Sprawiają, że aż chce się szyć ;)

Pozdrawiam serdecznie,
~ Musta


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Broszkowatość

Wraz z nadejściem wakacji postanowiłam skończyć milion zaległych pierdółek :) 
Dziś ubraniowo, ale parę dni temu miałam broszkowy szał... 
Uwaga! Będzie kolorowo! 

Oto i one:




I taka tam zaległa - moja ulubiona :)


Muchomorka zgłaszam na biało-czerwone wyzwanie w Scrapbutiku
Mam pewne wątpliwości czy się nada, ale można spróbować ;) Zabawa trwa do 1.07.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Wspominałam już...

... że lubię kropki? ;)

No to ciąg dalszy fascynacji:

dwie kosmetyczki-bliźniaczki. Forma podobna, rozmiar ten sam, ale czarna jest moją faworytką :)


Akurat Szuflada idealnie wpasowała się w moją ostatnią "fazę" - projektantki ogłosiły wyzwanie pt. "Kropy i kropeczki". Zgłaszam więc powyższy twór i czekam na pozostałe prace uczestniczek.


I tutaj druga  - nieco delikatniejsza ;)




~~~~

Korzystając z okazji muszę się jeszcze pożalić, że maszyna mi padła. W trakcie szycia trzeciej kosmetyczki po prostu przestała szyć. Nic dziwnego - stara jest, to ma prawo... Ale mam nadzieję, że szybko wróci do formy ;) 
[moją wiekową maszynę możecie zobaczyć np. TUTAJ]


A na koniec jeszcze jedna rzecz - ponieważ ostatnio kolczyki w kropki zebrały sporo pochwał, postanowiłam pokazać nieco inne z tej samej "serii".



Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam ciepło w tę mroźną noc!

niedziela, 15 stycznia 2012

Moja dusza ;)

Kreatywny Kufer ogłosił wyzwanie, w którym należy przedstawić za pomocą biżuterii swoją duszę. Miałam jakieś tam pomysły, ale w końcu przeważył "pragmatyzm" i zdecydowałam się zrobić coś, co już za mną chodziło od dłuższego czasu, tylko jakoś zawsze brakowało energii do tworzenia.

Nic skomplikowanego ani kreatywnego. Trochę półfabrykatów, perełki, klej... Ale efekt mi się podoba. Proste i eleganckie.
W ten sposób powstały kolczyki, malutka broszka i wisiorek z sową. 
no, broszka jeszcze w procesie produkcji...


Raczej nie można powiedzieć, że to komplet, ponieważ perełki są różnej wielkości, a nawet mają różny odcień. Powiedziałabym raczej, że to kolekcja utrzymana w tym samym klimacie.


A jaki to ma związek z moją duszą?
Dokładnie - duszą, bo nie chcę tu mówić o osobowości (zbliża mi się egzamin z psychologii osobowości, więc chyba same rozumiecie... ;))...

Nieraz mam wrażenie, że jestem staroświecka. Że urodziłam się nie w tych czasach, co powinnam. Mój sposób postrzegania świata zdecydowanie nie jest nowoczesny i wierzę, że istnieją ponadczasowe wartości - na nic tu stwierdzenie "tak trzeba żyć, bo takie są czasy".


Jednocześnie wiem, że gdybym urodziła się ze dwa wieki temu, nie mogłabym pogodzić się z brakiem możliwości kształcenia się kobiet. Stąd symbol sowy - chęć ciągłej nauki, zdobywania mądrości i doświadczenia życiowego. Pragnienie rozumienia, poznawania coraz to szerszych perspektyw i badania rzeczywistości, w której żyjemy.

Czyli, jakby to ująć psychologicznie, mam wysoką motywację do rozwoju struktur poznawczych ;)

poniedziałek, 14 listopada 2011

Biżutki i chwalipięctwo

Hej! :)
Jakoś szycie mnie ostatnio obciąża psychicznie, w rezultacie przerzuciłam się chwilowo na biżuterię. Nie obfociłam wszystkiego, nie chcę Was też zawalać na raz zbyt dużą ilością zdjęć, więc wkrótce (może jutro) pojawi się kolejny post.

KOLCZYKI






Pierwsze z kwiecistym motywem, pokryte szklanym kaboszonem. Bigle w pokochanym ostatnio przeze mnie kolorze antycznego złota.






I drugie - znów antyczne złoto, dodatkowo morskie szkło weneckie :) Uwielbiam je!
Przy okazji zgłaszam je na wyzwanie w Kreatywnym Kufrze










PIERŚCIONEK - przywodzi mi na myśl wieczorną mgłę w mieście. Wykonany z tkaniny, ozdobiony trzema koralikami, obrączka regulowana 










Materiał leżał upalony już dłuuugi czas, aż w końcu naszła mnie "wena"... 




Jakiś czas temu dostałam maila z propozycją współpracy od dwóch różnych galerii internetowych... Początkowo miałam zamiar zdecydować się na obydwie, ale póki co wreszcie założyłam sobie konto na Artillo, więc zapraszam Was do zaglądania :)



~~~
Na koniec pochwalę się jeszcze, że udało mi się wygrać podróżniczą nagrodę u Kamarka. Dziś do mnie dotarła - już nawet udaje mi się niekiedy wydobyć odpowiednie dźwięki z fletni, którą dostałam :) Dziękuję ślicznie!



I jeszcze jedno: Candy w Craftoholic Mom!!! :D Absolutnie rewelacyjne!


No, póki co to by było na tyle.
Do przeczytania!

środa, 31 sierpnia 2011

Arbuzowo

Błyskawiczny post, bo za moment wychodzę na pociąg :)

Uszyłam arbuzową torbę - siatę na zakupy, recykling starej koszulki.
Zgłaszam ją na owocowe wyzwanie w Modrak Cafe.



Kiepskie zdjęcia, bo cóż... noc jest.

Po lewej jasno - po prawej ciemno ;) Torba nie jest w 100% skończona, nie powszywałam jeszcze tasiemki na krańcach, ale niestety teraz nie mam na to czasu...






I jeszcze malutki woreczek na biżuterię.



Aaach, lecę pędzę! Wracam za dwa tygodnie. Do przeczytania! :)

środa, 10 sierpnia 2011

Broszki, spinki i inne ozdóbki

Z gór wróciłam cała i zdrowa. Trafiliśmy na rewelacyjną pogodę - mimo to noce były niesamowicie zimne i nawet założenie na siebie kilku warstw ubrań czasem nie zdawało egzaminu...

Za to po powrocie zabrałam się za broszki. Bardzo wdzięczna zabawa. Przypominają mi nieco wiejskie kotyliony :)







Jakiś czas temu kupiłam w Empiku ćwieki-serduszka. Są przeurocze i świetnie sprawdzają się jako wykończenie moich broszek!













Uwielbiam te wisienkowe guziczki!











A ta kokarda zamiast zostać broszką stanie się chyba ozdobą opaski do włosów... Choć nosić tego na pewno nie będę ;)












A to moja absolutna faworytka!
Powstała jako pierwsza a mimo to uważam ją za najlepszą.










Fioletowa - najprawdopodobniej dorobię do niej gumową opaskę i zostanie ozdobą na główkę maleństwa do kompletu z gatkami pieluszkowymi, które niedawno pokazywałam.












I na koniec coś, co przypomina mi mangowe hairdress'y w klimacie gothic lolita. Początkowo miała to być broszka, ale przerobiłam ją na spinkę do włosów. Raczej nie jest to ozdoba na co dzień i nie wyobrażam sobie, ażebym ją nosiła, ale podoba mi się.









Spinkę zgłaszam na wyzwanie Szuflady
"Czerń i biel, czyli w starym kinie"







A na sam koniec chciałam podziękować za wyróżnienie, które przyznała mi Agea. Baardzo mi miło i cieszę się, że podobają Ci się moje prace :) Przekazanie wyróżnienia dalej musi poczekać, ale postaram się to zrobić w najbliższym czasie.


Pozdrawiam was ciepło i życzę miłej końcówki dnia!

niedziela, 31 lipca 2011

Etui w granatach i bieli

Szybciutki post na temat tego, co tam u mnie ostatnio słychać.




Po lewej najnowsze etui na klucze w kolorach wyzwania Art Piaskownicy. Granatowy i biały.
Dodatkiem jest kwiatuszek (czyli uwielbiane przeze mnie niby-kanzashi).
Wiem, że zdjęcie okropne, ale nie stać mnie na nic lepszego.





I jeszcze pochwalę się swoimi wczorajszymi łowami: 2 kawałki fizeliny z allegro i różności ze sklepu, o którym pisała Karolka w komentarzu do mojego poprzedniego posta. O wyprzedaży wiedziałam, ale nie mogłam się zmotywować, żeby tam podjechać... W końcu, zmotywowana przez komentarz Karolki (za co serdecznie dziękuję) pojechałam i dokonałam istnego veni vidi vici :)

Swoją drogą, byłam też w 8 księgarniach i dopiero w Empiku znalazłam bajeczkę o jelonku Bambi, którą chciałam sprezentować pewnej maleńkiej dziewczynce. Za to książeczek typu "Mała książka o kupie" jest zatrzęsienie. Trochę to niepokojące...

~~~
Oczywiście dziękuję za wszystkie miłe słowa, pochwały i cudowności! To naprawdę budujące i ogromnie mnie cieszy! Dajcie znać, czy podoba się Wam nowe tło bloga. Myślę, że o wiele bardziej do mnie pasuje i tak nie "wali" po oczach jak poprzednie ;)

A teraz wracam się pakować, Bieszczady czekają.
Trzymajcie się cieplutko!

sobota, 21 maja 2011

Wyzwanie to moje czwarte imię

Ostatnimi czasy spodobały mi się wyzwania. To taka dodatkowa motywacja do tworzenia... Profesjonalnie można nazwać to motywacją zewnętrzną ;)

Nie udało mi się stworzyć pracy na babeczkowe wyzwanie w Kreatywnym Polu, więc motyw autorstwa Rysy postanowiłam wykorzystać później.

Później nastało wcale nie tak późno i dzięki temu powstał ozdobiony kwiatkami a'la kanzashi woreczek na prezent (wymiary 12x16cm).
Wewnątrz ma podszewkę i w sumie na upartego może być używany także po przewróceniu na lewą stronę.

Jak na mój gust trochę za dużo tu wszystkiego. Zwykle jestem bardziej powściągliwa we wszelkiego typu ozdobnikach, więc jest to dla mnie pewna odmiana.

[Przy okazji zgłaszam go na urodzinowe wyzwanie w Twórczym Pokoju :)]


I nawet pojawiła mi się już w głowie myśl, kogo mogłabym obdarować prezentem obleczonym w nowopowstały woreczek...


EDIT (22.05.11r.): Dodaję zdjęcie, na którym trochę lepiej widać, jak to wygląda w rzeczywistości... Choć bez kwiatuszków.
I dopiero tutaj zauważyłam, że jakaś nitka paskudna wystaje...

piątek, 20 maja 2011

A niedługo dzień matki

Z tejże okazji postanowiłam mą matulę obradować rękodziełem. Jako, że jestem w posiadaniu tkaniny, której deseń będzie pasował do sypialni rodziców, uszyłam małą niespodziankę.


Póki co jest nią pudełko. Podobne do tego, które już wcześniej pokazywałam.
W komplecie etui na chusteczki higieniczne.

Powstaną jeszcze podkładki na szafeczki i najprawdopodobniej ze dwie poduchy na łóżko.

Mam nadzieję, że się spodoba :)




A teraz z innej paki: w Szufladzie wyzwanie turkusowo-brązowo-białe. Ostatnio wymodziłam lodową broszkę w tych kolorach, więc postanowiłam się zgłosić.

Turkusowy jest dość "względnym" kolorem, prawda? To ciekawe, że różni ludzie nazywają turkusem zupełnie inne odcienie niebieskiego. Dla mnie turkus wygląda tak, jak poniższe smurfne lody:


Lody takie kojarzą mi się z dzieciństwem, kolonią nad morzem, wakacjami... Piasek, słońce, radocha. I wosk pszczeli (tak, wiem, że to dziwne skojarzenie... ale wbrew pozorom ma sens).

Zdjęcie jak zwykle kiepskiej jakości, wykonane w świetle lampkowym, więc nie widać jak broszka dokładnie wygląda... Ale może przy okazji je podmienię ;)



Na sam koniec pozdrawiam serdecznie wszystkich moich podglądaczy, a także przypadkowych przechodniów. Bardzo się cieszę, że tu zaglądacie i jest Was coraz więcej :)

poniedziałek, 9 maja 2011

Pierwsze wyzwanie + instrukcja wykonania stempelków


Dziś "nieszyciowo".
Diabelski Młyn rzucił wyzwanie na lift scrapa Doroty. Jest to moje pierwsze wyzwanie, pierwszy lift i na dodatek pierwszy tego rodzaju scrap. Tematycznie praca ta przedstawia to, co lubię. Zabrakło tu mojego zdjęcia, ale niestety nie miałam niczego odpowiedniego... Jest za to mózg ;)



Osoby zorientowane w temacie dostrzec mogą tu nawiązanie do sfer psychiki (id, ego, superego) - uporządkowałam treść odwołując się do moich żądz, myśli i ideałów ;) Oczywiście jest to nieco humorystyczne podejście, poważny psychoanalityk przeżegnałby się nogą widząc, że maszyna do szycia znajduje się w strefie ideałów, książki są związane z żądzą itd.
Po prawej zbliżenie na maszynę, bo na powyższym obrazku nie widać za bardzo, że "przeszywa" ona skrawek materiału tworzący falbanki, sam ścieg natomiast ma kształt serduszka, a na szpulkę nawinięta jest nić.


I jeszcze zdradzę małą tajemnicę, skąd wzięły się pieczątkowe babeczki i liście na owym scrapie.
Są to stempelki zrobione ze zwykłych gumek do mazania.





Wykonanie własnych stempli jest banalnie proste: 


  • bierzemy gumkę i rysujemy na niej wzór 
  • wycinamy niepotrzebne części przy użyciu nożyka, skalpela lub innego ostrego narzędzia. 
  • nakładamy na część wypukłą tusz, farbę lub malujemy zwykłym mazakiem/flamastrem (ja użyłam sprytnych flamastrów do efektów trójwymiarowych) i już możemy używać stempelka do ozdabiania prac, opakowań czy tkanin :)




Już wkrótce kolejne wyzwanie.
Tymczasem trzymajcie się cieplutko i do przeczytania niebawem!