Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biały. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biały. Pokaż wszystkie posty

22 maja 2014

Biała spódnica

Powstała z przeróbki białej, bawełnianej spódnicy sięgającej do połowy łydki- jak widać na załączonym obrazku. Kupiłam ją w zeszłym roku na letniej wyprzedaży za bodajże 50gr! Spodobały mi się perłowe zatrzaski i dobra jakość tkaniny. Krój spódnicy podkreślał talię, która u mnie coraz bardziej zanika, więc dostosowałam ją do moich aktualnych potrzeb:)
Obcięłam z góry, potem skróciłam z dołu, przesunęłam kieszenie i doszyłam elastyczny pas z dzianiny!
Taki pas jest rozwiązaniem wręcz idealnym na lato dla rosnących brzuszków- Milko serdecznie dziękuję za pomysł!!
Jak się okazało jest bardzo prosty do uszycia- najpierw należy odpowiednio wyprofilować górny brzeg spódnicy, potem doszyć elastyczny pasek- u mnie 8 cm, z zakładką z przodu, jakna zdjęciach. Mam nadzieję,że świetnie się sprawdzi przy nadchodzących upałach!




A to wersja z przed przeróbki:















6 grudnia 2012

a szlafrok ma błękitno-morskie ciapki

Po piżamce z sercem przyszła kolej na szlafrok. A że za oknem śnieg- to szlafrok musiał być biały:)
Wykrój odrysowałm z mojego poprzedniego szlafroka,
poprzedni z kolei szyty z nie pamiętam którego numeru Burdy.
Choć szlafrok który dziś pokazuję ma nie wiele wspólnego z tym ostatnim...
Biała flanela+bawełna w ciapki.
Bardzo dobrze się szyło, bo żaden z materiałów nie jest elastyczny:)
A tak wygląda efekt końcowy:





21 sierpnia 2012

biała z królewskim błękitem

Sukienka.
Z tego samego wykroju co w poprzednim poście.
Materiał zachwycił mnie w hurtowni- połączenie bieli, grafitu i królewskiego błękitu, sprzedawany na kupony, co 130 cm, tak żeby na każdym był graficzny nadruk, piękna satynowa bawełna...
miała być na ślub... ale jednak stwierdziłam, że jest za biała i całe szczęście:)
Na ślub nie włożyłam, i w związku z tym musiałam uszyć kolejną...ale o tym później.
Dużo lepiej się układa niż jej poprzedniczka- mniej sztywna tkanina, z tyłu zapinana na kryty zamek. Lepiej dopasowana (celowo), no i przed skrojeniem zmniejszyłam ilość materiału na dekolcie, wg wskazówek znalezionych na papavero.pl. Pogłębiłam wycięcie, zarówno z przodu jak i z tyłu- świetnie się w niej czuję.
Jedyny minus- gniecie się niemiłosiernie- ach ta bawełna:)
Reasumując: Mogę zupełnie nieskromnie stwierdzić, że jest to jeden z najbardziej udanych ciuszków jaki kiedykolwiek szyłam:)





16 sierpnia 2012

białe kropki

Po krótkiej przerwie... powracam:)
Powracam z sukienkami uszytymi na początku lata, a tu w powietrzu już powoli czuć jesień...

Ale do rzeczy, sukienka uszyta z zielono-brązowej bawełny w kropki- rzadko wybieram takie kolory, ale ten jakoś mi się spodobał. Sukienka powstała na podstawie  wykroju z Papavero, uszyłam ją by wypróbować ten wykrój, potrzebowałam sukienkę na wesele:)
Fason całkiem w porządku- długie pionowe zaszewki ładnie wysmuklają, choć jeśli ktoś ma odstający brzuszek to nie polecam- podkreślają go:(
Ale jak dla mnie ok:) Jedynie co można by zrobić to jeszcze ciut pogłębić zaszewki- ale taka troszkę luźniejsza zupełnie mi nie przeszkadza..
Miałam problem z dekoltem- bardzo odstawał... i nie wiedząc co z nim zrobić (właściwie po skrojeniu chyba nic innego się z nim nie dało wymyślić), dodałam zaszewki. Przy kolejnym użyciu tego wykroju ładnie zmniejszyłam ilość materiału w tym miejscu i wyszło idealnie:)
Być może troszkę za sztywna ta bawełna na taką sukienkę- w sukience weselnej, którą niedługo pokarzę, satynowa bawełna sprawdziła się super i jestem z niej dużo bardziej zadowolona.
Może jak kiedyś mnie najdzie to pogłębię dekolt...




6 czerwca 2011

taka robocza sukienka...

bardzo przyjemny krój z majowej burdy- model 104.
Po kilku godzinach noszenia stwierdzam, że troszkę za ciasną gumkę w pasie zrobiłam, może kwestia centymetra, i jak ją poszerzę to będzie idealna:)
Aaa.. i jeszcze jedno, nie wiem czy też tak macie, ale ja bardzo rzadko (żeby nie powiedzieć nigdy) szyję z burdy bez poprawek, w tym przypadku rękawki były jakby o dwa rozmiary za duże, i trochę z nimi musiałam powalczyć- ale na szczęście w miarę się udało. Jakoś dziwnie sterczały, ciekawi mnie czy ktoś z Was też szył tą sukienkę (albo tunikę albo bluzkę bo góra taka sama była) i jak z tymi rękawkami było...
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego bawełnianego pasiaczka:)