Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żółta spódnica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żółta spódnica. Pokaż wszystkie posty

1 grudnia 2013

żócień flauszowa


 

Dziś pierwszy grudnia, a moje zdjęcia przywodzą na myśl letnie wspomnienia. Dlaczego nie?
Wciąż dostrzegam nowe plusy mieszkania u nas mojej Siostry! Frezje!
Nie mogłam się oprzeć, szybko zmobilizowałam się do zrobienia fotek ostatnio uszytej spódnicy- z mojej ulubionej zimowej tkaniny- flauszu. Pokochałam ją w zeszłym roku, mogliście ją zobaczyć tu i tu:) I to nie prawda, że nie powinno się jej prać w pralce:)
Spódnica uszyta ze sprawdzonego wykroju- klik, choć nie wiem skąd pochodzi (prawdopodobnie z głowy), świetnie się sprawdził, więc wykorzystałam go ponownie. Kieszenie i wewnętrzną część paska uszyłam z bawełny w kury, którą też już znacie.
Bardzo lubię spódnice z kieszeniami.























29 maja 2013

Przeróbka żółtej spódnicy.

Spódnica powstała z sh-owej zdobyczy (1zł), letni kolor i ogromny rozmiar natychmiast mnie urzekły :) Zwęziłam, skróciłam, doszyłam kieszenie, spłyciłam tylne zaszewki i odrysowałam od tej, ponieważ szczerze uwielbiam jej fason:)
Niestety gdzieś w akcji zaginęły zdjęcia "przed", zupełnie nie jestem w stanie ich odnaleźć, najpewniej zostały skasowane:(

Więc uwierzcie mi na słowo: ta spódnica wcześniej była sięgającym do połowy łydki rozmiarem XXL, bez kieszeni, za to z solidnym rozporkiem z tyłu.
Jedynym minusem rodzaj tkaniny- niestety 100% poliester... Ale tłoczony deseń i kolor przeważyły.

Oto efekty mojej pracy, a wersję pierwotną należy sobie wyobrazić;)