Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Galeria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Galeria. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 sierpnia 2012

W końcu koniec

Lepiej późno niż wcale :D

W końcu, tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu, zakończyłam mój zimowy obrazek Lili Solei w ramach SAL-a 2011. Bardzo długo go wyszywałam, ponieważ zawsze było coś innego do zrobienia, czas uciekał, mi się nie spieszyło.
 



Kanwa 16 tc, mulina Ariadna 1555.

niedziela, 10 czerwca 2012

Domek Zimowy - Ukonczone!!!







Ha! Nareszcie! Zimowy domek skończony i oprawiony! 
Niestety, nie jestem na 100% zadowolona z efektu. Dlaczego? Otóż nitki w lnie byly bardzo nierówne, przez co i krzyżyki nie wychodziły równo - jest spora mieszanka prostokątnych położonych poziomo, pionowo, jak i kwadratowych. Trochę się dziwię, bo mam inne lny Belfast i takiego problemu z nimi nie ma.  
Poniewaz w sklepie nie było śnieżnobiałej muliny DMC B5200, kupiłam zwykła biała, myśląc, że tez bedzie dobra. Niestety, okazała się zbyt kremowa w porownaniu z kremowa nicią, której już używałam. Postanowilam wiec uzyc jednej nitki bialej DMC, z jedna nitka bialej Carnival. PORAZKA. Tzn. kolorystycznie jest OK, ale nici Carnival sa straszne! Nie dość, że się plączą jak tylko się na nie popatrzy, nie chcą się równo kłaść na materiale (robią co chca), to jeszcze po kilku krzyzykach zaczynaja sie okrutnie rozdwajać i strzępić (tak, nawet nawet pojedyncze pasemka). Przez to wszystko krzyżyki nie wyszły zbyt atrakcyjnie. A tak się starałam! Nawet próbowałam kłaść nici z tzw. laying tool - żadnego efektu. No, ale juz po wszystkim, i więcej tych okropnych nici raczej nie użyje.
Materiały: 
Len - Belfast, 32 ct, kolor: blue spruce. 
Mulina DMC - biała  i kremowa 746, mulina Carnival - biała 200.





czwartek, 26 kwietnia 2012

Skończyłam haftować - nareszcie


 Zakwitła kliwia i ja w takie scenerii skończyłam haftować moje zeszłoroczne UFO.

Ostatnie zdjęcie zrobione lampą

Cieszę się bardzo, że skończyłam  haftować wybrany obrazek. To jednak nie koniec, haft należy jeszcze odpowiednio oprawić. Wrócę więc za jakiś czas, mam nadzieję,że po długim, weekendzie uda  mi sie ostatecznie zakończyć to, tak bardzo przedłużone SAL'owanie.


Dziękuję za cierpliwość i czekam na kolejne ukończone prace, skoro okazało się, że nie jestem ostatnia :):)

piątek, 2 marca 2012

Naila też SALuje - to już jest koniec

Ostatnio moje dzieło SAL'owe opisywałam dość dawno. Na długo odłożone pod sam koniec krzyżykowania, w końcu stwierdziłam, że nie ma co odkładać do następnej zimy... dostawiłam brakujące krzyżyki i zrobiłam z tego serwetkę.

Ponieważ domek w oryginale niekoniecznie mi przypadł do gustu, już na samym początku postanowiłam go nie wyszywać. Na początku myślałam, o umieszczeniu tam bombki, potem śnieżynek, ale tak naprawdę nic mi tam takiego nie pasowało. Najbardziej pasowały mi tutaj esy-floresy.. i właśnie takie mi w rezultacie powstały, uzupełnione po bokach małymi śnieżynkami :)

Lili Soleil, Le Val d'Abondance, zmodyfikowany
Szarozielona LUGANA 25ct, kolor: 618, dwie nitki muliny DMC w kolorze BLANC.

Dziewczyny, bardzo dziękuję Wam za wspólne wyszywanie
i zabawę z tym związaną.
Do następnego razu! :)

niedziela, 26 lutego 2012

Jeszcze jedna spóźnialska...

Na początku chciałabym jeszcze raz podziękować za zorganizowanie zabawy. Było bardzo miło, chociaż ukończyłam tylko część zaplanowanej pracy. Różnorodność prac, kolorów, wykończeń i zastosowań tylko dwóch przecież wzorów nieźle świadczy o naszej pomysłowości.
JCo prawda zdjęcia dopiero teraz, ale jeden hafcik był gotowy przed świętami, oprawiony trafił już dawno w nowe ręce.
Podejrzewam, że reszta bombek tez się kiedyś zajmę :-D .
Drugi obrazek jęczy nieskończony. Trochę jeszcze to zajmie mi czasu, bo prucie mnie niestety czeka. Błąd jest na tyle duży, że improwizacja nic nie da. Ale na następne święta będzie (chyba ;-) ) gotowy.

Dołączam do spóźnionych...

Trwało to wieczność, ale udało się. Haft jest już ukończony i wyprany. Jednak jego wykończenie zostawiam sobie na później, może nawet dalekie później. Na następne święta Bożego narodzenia będzie jak znalazł. 






Jeszcze raz dziękuję Aploch za zorganizowanie tej wspaniałej zabawy.

środa, 22 lutego 2012

Inżynierskie bombki ;)

Tak pięknie szło przed świętami, ale niestety zaliczyłam wpadkę. I to taką konkretną. Zawiodła mnie moja inżynierska  precyzja. Źle wyliczyłam ilość oczek na kanwie...

Przed świętami wyglądało moje nieszczęście tak:
 Marne zdjęcie, bo i na dobrą sprawę nie ma się czym chwalić... Miały być 3 bombki - są dwie i pół. No nijak nie chciała mi się cała trzecia zmieścić. Doszywać znowusz też mi się nie chciało kanwy. Ale czasu trochę minęło, parę rzek zamarzło ;) i oto wpadłam na pomysł (po prawie tygodniu kontemplacji wzoru...). Tadam!!!:


 Trzecia bombka została zmodyfikowana (ale nie ukrywając prawdy pozbawiona została najładniejszej części) - pozbawiona tego i owego i wzbogacona w to i owo ;)
Teraz kolejna bombeczka - środkowa:
 I ostatnia czyli pierwsza:



 Jak widzicie, cały wzór zmodyfikowałam - a przede wszystkim wnętrza bombek. Tu odjęłam, tam dodałam i jakoś to chyba wygląda :) Najbardziej podoba mi się gwiazdka (pochodząca z Lil), która została wyszyta jak wszystkie ozdobniki nicią metaliczną:



 I jeszcze gałązki z "knotami" ;):




Kanwę podszyłam i dłuższe boki obszyłam fioletowymi koralikami:




Całość wyprana i nie wyprasowana prezentuje się następująco:


 Oczu na wierzchu bieżnik nie pocieszy, ale nie ma się co smucić. Za tylko 10 miesięcy znowu święta :) Będzie wtedy jak znalazł :) a ja już dziś się cieszę, że dołączyłam do zacnego grona osób które skończyły ze świątecznym SALem ;)

Pozdrawiam Serdecznie
Karina

środa, 8 lutego 2012

Świąteczny SAL - 12 - FINAŁ! :)

Jestem na zwolnieniu. Dostałam zapalenia krtani, więc pracować nie mogę. Biorę antybiotyk, a że ból gardła nie przeszkadza w innych czynnościach poza mówieniem :P - wykorzystuję czas robótkowo :)
Dzięki temu udało mi się wczoraj skończyć ŚWIĄTECZNY SAL!

 
 
 

piątek, 3 lutego 2012

skończony

ale publikuję z poślizgiem
bez zbędnych słów;-) wyszyte

uszyte :-)

 szczegóły

Dziękuję za wspólną zabawę :-). Wasze wykonania SAL-owych haftów są śliczne.

wtorek, 31 stycznia 2012

Koala odc.5

 Święta minęły, ba nawet styczeń dziś się kończy, a mój Świąteczny SAL 2011 prezentuje się następująco:
- pierwsza bombka oprawiona, ale tylko na próbę i już wiem, że nie jestem zadowolona, bo muszę popracować nad pozbyciem się marszczeń ;)

 - druga i trzecia bombka ukończona leżą w szufladzie i czekają na wypranie i wypracowanie

- czwarta bombka czeka na swoją kolej, pozostało mi wyhaftować górną i dolną części obrazka, a ponieważ będę haftowała nicią metaliczną to obrazek został odsunięty na bok i czeka na lepsze czasy.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Podsumowanie zabawy SAL 2011

U nas nietypowo jak zawsze ;)
Nie dość że blog wciąż otwarty dla duszyczek co potrzebują jeszcze skończyć swoje prace to jeszcze podsumowanie z końcem stycznia ;)

Oto statystyka Świątecznego SALa 2011. Bo nic tak dobrze nie robi na wyobraźnię jak liczby ;)

Autorów prac - 110 (blog nie podołał zainteresowaniu !!!)
Postów opublikowanych - 400
Komentarzy -1 924
Ukończonych prac do dziś - 39
i na koniec:
Złośliwy Anonim - 1 sztuka

A oto kolaż z powstałych prac:


Wydawało mi się że wszystkie prace wyłapałam - jeśli nie to proszę o informację i naprawię błąd.

Nareszcie się doczekałam :)

Nareszcie się doczekałam i szybko pokazuję :)


Oto moje dawno skończona ale niedawno oprawione i powieszone bombeczki ANN, moje cudeńka :)
Aktualnie wiszą na honorowym miejscu (gdzie wisiały peonie, które obecnie stoją na stole) i z racji tego że oprawienie sporo kosztowało, powiszą tam całą zimę. A co... 
Można powiedzieć, że to takie oryginalne śnieżynki :) a zima się przecież dopiero zaczęła :) 
Szkoda mi ich chować do szafki i czekać do kolejnych świąt... Czy u kogoś wisi cały rok jakaś salowa choinka albo coś podobnego świątecznego?? Może powinnam znaleźć im jakieś stałe miejsce??

sobota, 28 stycznia 2012

Zaległości - bombowa makatka ;-)

Bombkę udało mi się skończyć do Świąt. I od tego czasu wisiała na ścianie.
Chowając świąteczne dekoracje przypomniałam sobie, że nie pokazałam jak wygląda .


Bombka wyszyta w zastępstwie, za obrazek Lili Soleil. Niestety obrazka po zmianach materiału nie zdążyłabym wyszyć.
Makatka wyszła całkiem spora - prawie 50 cm., sama bombka ma ok. 36 cm. Wyszywałam na lnianej taśmie z ozdobnym złotym brzegiem, granatową muliną Anchor i złotą nitką. Dodatki też złote.

czwartek, 26 stycznia 2012

Przedostatni wpis

Wczoraj wieczorem ukończyłam moje Lili. Niestety na razie będzie sobie leżał obrazek w szafce ale wiosną na pewno doczeka się oprawy. Na razie wygląda tak

niedziela, 15 stycznia 2012

Z małym poślizgiem.


Chyba już większość Sal-owych hafcików jest skończona , wyszły Wam kochane kobitki śliczności .Czasami wykorzystanie danego motywu jest zaskakujące i naprawdę fantastyczne.Ile biorących udział tyle cudownych prac cieszących oko.
Moje dziergadełko było skończone już jakiś czas temu ale ciężko mi było stworzyć z niego to co zaplanowałam . Do tego wydał mi się troszkę pusty w niektórych miejscach więc postanowiłam go przerobić, a raczej dokrzyzkować :) :) coś nieco.



I tak powstały gwiazdki (wyhaftowane złotą metalizowaną mulinką DMC , jak i zawieszki bombek i rozsypane pojedyncze x ) .... chyba znajome (???) troszkę ozdobiły i wypełniły luki.Dołożyłam też kilka złotych pojedynczych x . Jak już wcześniej pisałam i pokazywałam moje bombki podzieliłam na dwie części , tak powstały dwie poduszki . Bardzo jestem zadowolona z efektu końcowego , nawet nie przypuszczałam , że będą takie świąteczno - błyszczące. Mimo, że nie zdążyłam ich uszyć na same święta to i tak jeszcze przez jakiś czas będą ozdobą cieszącą oczęta .





Podusiowy komplecik prezentuję się tak oto ....



Kochane kobitki bardzo dziękuję za wspólną zabawę i motywację ... i do następnego spotkania w SAL-owej zabawie.Pozdrawiam cieplutko.

środa, 11 stycznia 2012

Spóźniona;-)

To nic że spóźniona, ale bardzo szczęśliwa;-)))

Skończyłam, prawie skończyłam.
Potrzebny jest mi kawałek czerwonego lub innego pasującego materiału, by zakryć ten nie wyszyty pasek kanwy wkoło ramki z gwiazdkami i reniferami;-)

Tak prezentuje się moja poduszka z haftem.

wtorek, 10 stycznia 2012

Grzebalska skończyła

Zająć się haftem mogłam dopiero w drugi dzień świąteczny.
W sumie na bombki poświęciłam 4 dni, a dwa dni zajęło mi szycie i poprawki.
Nie będę się rozpisywać wiele, tylko pokażę kilka marnych szczegółów:
Zbliżenie haftowanych bombek:


Ócz pięknych nie nadwyrężyłam, bo wyszywałam na kanwie 14 ct, muliny Ariadny, złota nitka.
Szło piorunem, dziennie jedna bombka.
Gorzej z wykończeniem.
Kolory nie moje - miało to zdobić pokój ogólny, zdjęcia kiepskie a całość i tak nijaka, nie da się ukryć.
Cała historia u mnie na blogu, a tu efekt ostateczny - makatka na ścianę w pracowni:


Dzieło skończone na Trzech Króli.


Serdecznie dziękuję wszystkim Dziewczynom za zabawę, obserwowałam każdy wpis w czytniku, nie mogłam niestety za Wami nadążyć z rozmaitych powodów.
Szalenie mi się podobają Wasze pomysły i staranna praca.

Ani - Aploszce Kochanej specjalne podziękowania ślę za organizację, pomysł i "wkupiesiętrzymanie" !
Gdyby nie Ona - to nie byłoby Nas razem!

sobota, 7 stycznia 2012

Dendrobium i Świąteczny SAL 2011 - cz. 6

Najpierw śpieszyłam się, by zdążyć na czas z ukończeniem pracy. Potem okazuje się, że pochłonięta macierzyństwem i świętowaniem zwyczajnie pominęłam wpis na tym blogu. U siebie napisałam i wydawało mi się, że tu też. Dzisiaj szukam wpisu, czy są jakieś komentarze i ... nie ma. Ani komentarzy, ani posta. Nie wiem jak to się stało:(. 
Przepraszam i już pokazuję, jak mój hafcik wygląda i jak został wykorzystany.



Cudnie wyglądają te bombki. 
To zdjęcie było robione wieczorem, na tle rolety. W świetle dziennym też pięknie prezentują się. Zrezygnowałam z większości backstitchy, bo ciężko je było wykonać na tej siatce i patrząc pod światło widać było nitkę spod spodu. Brzydko to wyglądało. Hihhi i gdyby był konkurs na największe bombki wyhaftowane według tego wzoru AAN niewątpliwie miałabym szanse na wygraną:)))
Dziękuję raz jeszcze Ani za zorganizowanie SAL i pozdrawiam wszystkie uczestniczki zabawy!

Koniec

Prezentuję ostateczną wersję, oprawioną. Nie wiem, jak zrobić fotkę, żeby w szkle nic się nie odbijało, więc daję co mam.
 Nitki niestety sa różowe, czego na fotce nie widać, ale w naturze tak :)

czwartek, 5 stycznia 2012

Koniec Judysi i przeprosiny:)

Skończyłam haftować Lili Soleil i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu:

Jeszcze tylko oprawić i z lekkim opóźnieniem poleci do przyjaciółki jako spóźniony prezent Świąteczny.
Niestety nie wyrobiłam się przed Świętami ze względu na zalane mieszkanie:( Musiałam uporać się z odpadającą farbą z sufitu w kuchni i tak jakoś zaniedbałam haftowanie. Na szczęście przyjaciółka jest kochana i zrozumiała opóźnienie;)
Wzór cudownie się haftowało i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miała okazję wziąć udział w kolejnej  cudownej Świątecznej zabawie.