Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nasza.zuzia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nasza.zuzia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 marca 2011

Skarpeta dla Synka - haft skończony

Już jakiś czas temu skończyłam haft. Pisałam o tym u siebie na blogu, ale zapomniałam wspomnieć tutaj.
Oto ona - skarpeciora oczekująca na uszycie:






Za jakiś czas skarpeta przejdzie totalną metamorfozę i zamiast haftu na kanwie będzie uszytą całością, która miała być gotowa w grudniu zeszłego roku. Oj - trudno się mówi. Ale na efekt końcowy zapraszam już do siebie.

Dziękuję za przesympatyczą zabawę i mam nadzieję, że w tym roku bedzie również organizowany SAL, na który już się "piszę".


piątek, 17 grudnia 2010

Skarpeciora dla Synka



  Czas pędzi, ale i moja praca nie stoi w miejscu. Przybyło sporo krzyżyków i mam nadzieję, że skończę tę skarpetę w sam raz na święta. Liczę na to, że może do końca weekendu uda mi się postawić ostatnie xxx, a potem tylko kontury i maszyna w ruch.

Oto jak ostatnio prezentowała się skarpeta:


A tak wygląda na chwilę obecną. Różnica jest widoczna:



Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa i doping - musi się udać ;)

środa, 8 grudnia 2010

Moja Skarpeciora dla Synka



  Ciągle dłubię zaplanowaną skarpetę. Czasu coraz mniej, krzyżyków jakby też, ale jednak ciągle sporo do zrobienia. Tydzień temu nie zamieściłam notki - jakos z głowy mi wypadło, ale całośc prezentowała się tak:


Po kolejnym tygodniu i dodatkowych 3 tys krzyżyków - praca wygląda tak:


  Sporo jeszcze do zrobienia, ale metę powolutku już widać. Przynajmniej ja ją widzę :) - a to chyba najważniejsze.

Pozdrawiam przedświątecznie ;)


wtorek, 16 listopada 2010

Witam serdecznie i przedstawiam swój wybór pracy



  Witam serdecznie,
   jakiś czas się zastanawiałam i w końcu postanowiłam do Was dołączyć, gdyż potrzebuję dużej ilości kciuków, aby mieć siły i czas na ukończenie pracy przed świętami.
 Cieszę się, że mogę być w Waszym gronie,  gdyż uważam, że wzajemne motywowanie zdecydowanie pomaga i daje niezłego kopniaka w tylną część ciała ... oj, często tego potrzebuję ;)
  To tak króciutko ... tytułem wstępu. Część z Was mnie zna, ci jednak, którzy nie wiedzą kim jestem, niech zajrzą na mojego bloga - wówczas się dowiedzą. Ot, taki mój wieczorny humorek.

  Ja na swoją pracę wybrałam świąteczna skarpetę dla Wojtusia - mojego synka. Będzie to jego pierwsze Boże Narodzenie, więc dla wszystkich wyjątkowe. Pierwsze xxx postawiłam juz jakiś czas temu, powoli dłubię, ale czas leci a tu jeszcze sporo przede mną. Praca docelowo ma wyglądać tak:


A ja na chwilę obecną mam tak:


 Pozostała mi jeszcze tak gdzieś połowa. W kąt nie chcę tego rzucić, bo nie wiem,  czy potem powrócę do tej robótki. Dodatkowo chciałabym, aby jednak Bąbel dostał ode mnie ten wyjątkowy prezent.

 Postępy będę publikowała raz w tygodniu, aby Was nie zanudzać.

Trzymajcie mocno kciuki.

Pozdrawiam gorąco
Lucyna