Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Różne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Różne. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 grudnia 2014

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt


poniedziałek, 10 grudnia 2012

Marcel

Wypieki Cioci Chrum Chrum podobno były przepyszne... ;)
ale wata cukrowa to jest to co Prosiaczki lubią najbardziej :)


Przedstawiam Marcela 

 

Bliskie spotkania trzeciego stopnia

Tym razem nie zimowo ale też w kamuflażu :)
 
 
 
 

niedziela, 9 grudnia 2012

Renia...

Do wiosny jeszcze długie trzy miesiące.... Renia nieco się zagubiła.... Wszystkie boćki już dawno w Afryce, pozostała tylko ona - brzydkie, małe łabędziątko :)

 
Ale ponieważ w życiu trzeba sobie radzić....
Renia postanowiła się zakamuflować i przetrwać zimę i Święta.

Tadam!

 
 
 Chyba jej nawet całkiem dobrze w tym przebraniu :)

Zaległości listopadowe


Lew Leoncio nieco znudzony życiem...
 
 

Panie Myszki - Ala, Ola i Ula
 
 
 

Kubuś
 
 
 
 

I dwa króliki z Lasu Sherwood :)

Bardzo dziękuję wszystkim zaglądającym tu do mnie 
bardzo dziękuję też za pozostawione dobre słowo :)

środa, 29 sierpnia 2012

Krówka Elka

 

piątek, 24 sierpnia 2012

Lazy day

Pora relaksu :)
Przedstawiam Emila


tadam!
 

Przy okazji chwalę się wydzierganym podpatrzonym w necie fotelikiem, trochę go jeszcze trzeba dopracować ale jak na pierwszy raz myślę ze całkiem nieźle.


wtorek, 21 sierpnia 2012

Tajemniczy ogród

Przy takim upale jak dzisiaj, trzeba napoić ostatnie niedobitki stokrotek, a to bardzo ciężka praca. Najpierw za konewkę złapała Fuksia

ale stokrotce ciągle było mało, więc z pomocą pospieszyła Margolka, przytaszczyła wielkie wiadro z wodą.
Stokrotka wreszcie wyglądała na zadowoloną :)

Widząc małe zamieszanie w trawie pojawiła się Malwina która akurat niedaleko zbierała maliny i zioła :) i zaprosiła koleżanki na popołudniowe spotkanie przy herbatce.
 
 
 
 
 Ale oprócz stokrotek trzeba też doglądać muchomorów czy aby nie pogubiły kropek....
 i czy nikt obcy nie ma na nie chrapki...

Ale nie tylko w trawie działy się ciekawe rzeczy.
W cieniu gałązek żywotnika po całonocnym polowaniu do snu ułożyła się niewielka sówka....
 
W koronach drzew oko na wszystko miał Robin....
 
Muchy brzęczały, a czas sobie płynął.....

Nastała wreszcie pora popołudniowej herbatki. Malwina, Fuksia i Margolka zasiadły w ogrodzie, zajadały maliny i popijały meliskę :))
 
 
 
Smakowite zapachy obudziły ze snu sówkę, która przywlokła się do towarzystwa i po spożyciu :) ułożyła się w koszyczku i tam zasnęła snem sprawiedliwego nabierając sił na wieczorne polowanie (jednocześnie wyjaśniam, że sówka owa nie poluje ani na myszy ani na króliki, to sowa wegetarianka, je owoce lasu, czasem skubnie szyszkę, czasem zlizuje kropki z muchomorów).
 
 
Zapachy jadła i napitku zwabiły też Robina, który niepewnie czaił się za koszykiem z malinami, a potem odważnie przystąpił do uczty.
 
 
Jako że zbliżał się wieczór i zbierało się na burzę, trzeba było zakończyć ucztowanie, a pozostałe zapasy zwieźć do spiżarni...
 
ale Robin nie byłby sobą gdyby nie podprowadził wózka z malinami, w końcu biednym też coś od życia się należy :)
 
 
KONIEC :)))

P.S. Oświadczam,  że jestem całkiem zdrowa na umyśle :))