Witam.
Pewnie czytając tytuł zastanawiacie się dlaczego balsam do rąk nazwałam niewidzialnym.. Zaraz się tego dowiecie czytając dalszą część posta.
Zaczynając tradycyjnie od spraw technicznych:
Polski balsam do rąk i paznokci zamknięty jest w miękkiej tubce z klapką. Pojemność opakowania, które posiadam to 40ml, ale w sklepie internetowym znajdziecie także 200ml. Szata graficzna minimalistyczna, typowa dla produktów Jadwiga.
Konsystencja produktu jest dość rzadka, więc uważajcie przy aplikacji, nie raz zdarzyło mi się wylać trochę na dłonie.. i kawałek dywanu, tudzież spodni ;). Nie przestraszcie się jednak, da się przyzwyczaić.
Chociaż patrząc na to z innej strony mogę powiedzieć, że to jednak plus, ponieważ niewielka ilość balsamu wystarcza na wysmarowanie dłoni co sprawia, że jest wydajny.
Jeśli chodzi o zapach.. jest dziwny. Niby kremowy, niby przypominający jakąś substancję tłuszczową? No niezbyt, ale da się wytrzymać, nie jest nachalny i męczący.
Okey, a teraz najważniejsze: działanie.
(Opis producenta)
Jadwiga Balsam do rąk i paznokci posiada
właściwości nawilżające skórę dłoni. Koi oraz chroni skórę przed
negatywnym działaniem wolnych rodników. Wzmacnia płytki paznokciowe i
uzupełnia ubytki naturalnego białka. Dzięki doskonałej przenikalności w
głąb skóry nie powoduje uczucia lepkości i natłuszczenia. Jadwiga Balsam do rąk i paznokci posiada wspaniałe
właściwości wygładzające naskórek i uelastyczniające płytki
paznokciowe. Doskonałe efekty w dziedzinie zabezpieczania i ochrony
skóry dłoni osiągnięto w balsamie przy użyciu doskonałych składników
aktywnych, takich jak: witaminy A i E, kwas hialuronowy, gliceryna.
Moja opinia:
Polubiłam ten balsam bardzo, chociaż nie lubię kremować rąk! Zawsze przeszkadza mi tłusta warstwa pozostająca długo na dłoniach po większości kremów, a nawet jak już jest niewyczuwalna ujawnia się przy użytkowaniu tabletu, telefonu itp..
Tu jest inaczej. Nie dość, że produkt Jadwigi szybko, wręcz błyskawicznie się wchłania to po kilku minutach nie ma zupełnie śladu po tym, że coś w ręce wcieraliśmy. Dlatego nazwałam go niewidzialnym ;) Na dłoniach sprawia takie wrażenie, jednak wiem, że tam jest. Skąd? Dłonie są bardzo miękkie i baardzo gładkie. Suchość sprzed użycia zniknęła, a skóra odwdzięcza się zdrowym wyglądem.
Nie pomyślcie, że to tylko chwilowe działanie. Po regularnym stosowaniu zauważyłam poprawę w ogólnym stanie dłoni. Skóra przestała być szorstka i łuszcząca, skórki, które były w opłakanym stanie szybciej się goją (nie pozwalam im się wygoić całkowicie, ponieważ moją reakcją na stres jest skubanie skórek:( ).
Podsumowując to jeden z lepszych balsamów do codziennego użytku jakie miałam okazję stosować. I chociaż nie nawilża tak silnie jak niektóre, to wygrywa tym, że mimo to dobrze regeneruje naskórek, a przede wszystkim tym, że błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.
A Wy, jakie kremy do rąk polubiłyście? :)
Pozdrawiam
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dłonie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dłonie. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 31 marca 2015
czwartek, 2 sierpnia 2012
Peeling Avon + kredka
Cześć dziewczyny. Niestety neta w domu dalej brak, ale dorwałam się do kompa gdzie indziej ;) zdjęć kilka mam z telefonu bez jakiejkolwiek obróbki, ale są ;) Upał u nas wielki, ale wolę to niż mrozy ;)
Byłam dzisiaj z małą Zosią na szczepieniu i kobita nawet się nie rozpłakała. Myślę, że za jakiś czas dodam coś odnośnie sprzętu i kosmetyków dla dzieci bo temu też poświęcam trochę czasu. Muszę też powiedzieć, że nawiązałam współpracę ze znaną już wśród blogerek firmą Sudopharma i otrzymałam kremiki Sudomax, bardzo się z tego cieszę bo moje dziewczyny często miewają odparzenia i jak to dzieci a to się zadrapią, a to coś ugryzie i przyda nam się taki produkt :) ja też chętnie skorzystam. Więc za jakiś czas możecie się spodziewać opinii o tym kremiku. Dzisiaj mogę powiedzieć tyle, że konsystencja bardziej przyjemna w użyciu niż w innych kremach tego rodzaju, bo jest bardziej miękki i 'smarowny' ;p no i kontakt z firmą też bardzo dobry.
Chciałam także przetestować coś z akcesoriów dla dzieci, ale świeżynka jestem za bardzo ;)
Przechodzę więc do głównego tematu posta peelingu do rąk od Avon.
Śródziemnomorski peeling do rąk Planet Spa Avon z wyciągiem z oliwek jest peelingiem bardzo gęstym z wieloma drobinkami. Mieści się w miekkiej tubce zawierającej 75ml z zamknięciem z klapką;) W miarę rozsmarowywania z peelingu robi się coś na kształt gęstej zwartej oliwki z ziarenkami. Zapach oliwkowy, raczej średni, ale brzydki nie jest. Co najważniejsze efekty!
Skóra po nim jest mięciutka i gładka. Aż dziw bierze, że tak doskonale wygładza i usuwa martwy naskórek. Po zastosowaniu nie wymaga kremu bo dłonie są świetnie nawilżone. Skórki też są po nim zmiękczone.
Jestem zadowolona z tego produktu. Uważam, że jest lepszy niż np. peeling z Bielendy który jest specjalnie 'for salon kosmetyczny'.
Producent radzi używać 2 razy w tygodniu. Przyznam się szczerze, że spróbowałam go nałożyć na nos i brodę (precz zaskórniki) i jestem zadowolona z efektu. Nie podrażnił mnie, nie podrapał, wygładził, nawilżył równocześnie usuwając zalegające brudy. Jestem szczęsliwa :P
Dostałam go w prezencie, bo normalnie nigdy bym go nie kupiła. Ale po pozytywnym zaskoczeniu chyba kupię go ponownie.
aa i jeszcze jedno.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie co to za kredka. Mama kupiła ją już jakiś czas temu, napisy się starły więc nie wiem 'czym' jest, a jest bardzo fajna. Poskreślam nią dolną powiekę, daje ładny kolor i nie rozmazuje się. Jeśli ktoś wie to proszę o info:)
Pozdrawiam serdecznie i postaram się za niedługi mam nadzieję czas coś wam skrobnąć. Do zobaczenia:P
Przechodzę więc do głównego tematu posta peelingu do rąk od Avon.
Skóra po nim jest mięciutka i gładka. Aż dziw bierze, że tak doskonale wygładza i usuwa martwy naskórek. Po zastosowaniu nie wymaga kremu bo dłonie są świetnie nawilżone. Skórki też są po nim zmiękczone.
Jestem zadowolona z tego produktu. Uważam, że jest lepszy niż np. peeling z Bielendy który jest specjalnie 'for salon kosmetyczny'.
Producent radzi używać 2 razy w tygodniu. Przyznam się szczerze, że spróbowałam go nałożyć na nos i brodę (precz zaskórniki) i jestem zadowolona z efektu. Nie podrażnił mnie, nie podrapał, wygładził, nawilżył równocześnie usuwając zalegające brudy. Jestem szczęsliwa :P
aa i jeszcze jedno.
i nasz wieczorny gość, który odwiedza nas często ;) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)