Paczka bardzo mnie ucieszyła ponieważ jak wiadomo w okresie jesiennym wszyscy, a szczególnie dzieci jesteśmy narażeni na wszelakie infekcje, przeziębienia i inne podobne problemy. Ja wolę jesiennych pogód nie bagatelizować i uodparniać moją córkę.
Kolor syropku jest różowo-czerwony, zapach również zachęcający.
Co do kwestii jego zastosowania i działania. Hartuś to suplement diety zawierający w swoim składzie między innymi witaminę C, cynk oraz beta glukan. Jak wiadomo witamina C jest najważniejszą witaminą dla systemu odpornościowego.
Cynk również wpływa na pracę układu odpornościowego tak samo jak beta glukan który silnie mobilizuje układ immunologiczny, czyli wszystko to co potrzeba aby tą odporność wzmocnić. Wiem, wiem masło maślane, ale o to właśnie chodzi. Wzmacniać, wzmacniać, wzmacniać.
Przechodząc do meritum, moja córka jest średnio odporna. Może nie choruje ciężko, ale często zdarza się katar, kaszel. Nawet zaczynając stosować Hartusia mała zaczynała kaszleć i ogólnie była osłabiona. Jaka była moja radość, gdy po dwóch dniach kaszel minął i nie musieliśmy iść do lekarza. Uważam, że to zasługa Hartusia, że przeziębienie nie rozwinęło się. Poza tym syrop stosujemy już od blisko 3 tygodni i w tym czasie mała nie przechodziła żadnego kataru i była zdrowa jak należy za co duży plus :) dodam jeszcze, że mała codziennie biega po podwórku, więc jest narażona na infekcje, a dzięki temu suplementowi udaje się ich uniknąć.
Podsumowując Hartuś zostanie z nami na dłużej.
Pozdrawiam