Niepozorną buteleczkę oleju o naprawdę wielkiej mocy podarowała mi Hexxana. Przyznam, że jakkolwiek uwielbiam tego typu produkty, ten przyszedł do mnie w momencie, kiedy nie miałam za bardzo na niego miejsca w pielęgnacji, więc odłożyłam go do pudełka z zapasami i na dłuższy czas o nim zapomniałam. Aż przyszedł jeden z moich wypadów do Polski i wrzuciłam go do walizki z myślą o olejowaniu włosów i zastąpieniu nim kremu na noc.
Już po kilku użyciach przepraszałam to małe cudo, że tak długo je ignorowałam.
Producent zapakował kosmetyk do szklanej butelki z pipetą. Opakowanie estetyczne i bardzo funkcjonalne, umożliwiające wygodną aplikację produktu. Sam olej mam lekko pistacjowy kolor i nie pachnie. Olej z awokado należy do tych cięższych i tłustszych, ale nie można odmówić mu skuteczności i u mnie znalazł multum zasosowań, co szybko uczyniło z niego najbardziej wielofukcyjne mazidło, jakie kiedykolwiek miałam.
Olej ze świetnymi rezultatami stosowałam:
Olej ze świetnymi rezultatami stosowałam:
- do olejowania moich prostych, średnioporowatych włosów - były po nim nawilżone, błyszczące i dociążone
- do wstępnego rozpuszczania makijażu
- do nawilżania, natłuszczania i regenerowania twarzy w zastępstwie kremu na noc (często w połączeniu z żelem hialuronowym)
- do pielęgnacji szyi, dekoltu i piersi
- do pielęgnacji skórek u paznokci
Olej można też stosować do masażu twarzy, ale osobiście tego nie praktykuję, bo nie chcę niepotrzebnie drażnić naczynek.
Kto zna i kocha olej z awokado?
Kto zna i kocha olej z awokado?