Poznajcie Ninę:
nuta głowy: cytryna, limonka, Caipirinha
nuta serca: piwonia, zielone jabłko, pralinki
nuta bazy: drewno jabłoni, piżmo, biały cedr
Nina mieszka w uroczym flakoniku w kształcie jabłuszka z korkiem imitującym listki.
Tuż po spryskaniu skóry w nos uderzają świeże nuty cytrusowe. Dominują cytryna z limonką, nutka alkoholowa czai się gdzieś w tle. Po kilku minutach na pierwszy plan bezceremonialnie wpycha się jaśnie pani piwonia. Piwonia lubi grać pierwsze skrzypce i być w centrum uwagi. Lubi być adorowana, nie ma więc nic przeciwko wizycie wesołego pana jabłuszko. Tym bardziej, że przyniósł dla niej małe, słodkie pralinki. Po pewnym czasie kwiatowa słodycz ustępuje miejsca posypanej cukrem świeżości, a następnie znowu się wysładza stopniowo słabnąc, by wkrótce całkowicie ulotnić się ze skóry.
Nina jest zapachem wesołym, lekkim, beztroskim i ulotnym (dosłownie, bo ulatnia się ze skóry w przeciągu czterech godzin). Jak lato i na lato. Nie poddusza, nie ciągnie się ogonem, trzyma się blisko skóry, nie dominuje. Nina będzie pasować młodym (duchem również), spontanicznym dziewczętom. Jest to raczej zapach na co dzień, nie na wieczór. Taka przyjemna acz niespecjalnie oryginalna czy nietuzinkowa kompozycja.