Skoro mamy wiosnę, postanowiłam pokrótce przedstawić Wam sympatyczną, kwiatowo-owocową kompozycję od Gucci. Perfumy te dostałam kilka lat temu w prezencie urodzinowym i polubiłam od pierwszego niuchnięcia.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: czerwone jagody, gruszka
nuta serca: biała gardenia, plumeria
nuta bazy: paczula, brązowy cukier
Flakonik jest przepiękny. Mała rzecz a cieszy.
Kiedy dostałam te perfumy kilka lat temu, bardzo chętnie sięgałam po nie jesienią i zimą. Zapach jest słodki, a wtedy był jeszcze mocny i ogoniasty; nie chciałam latem nikogo nim niechcący poddusić (w końcu co podoba się mnie, może u kogoś innego wywołać ból głowy). Zimą za to bardzo poprawiał mi, dziecku lata, humor.
Teraz, około 3 lat później, po tę samą flaszkę sięgam nawet w cieplejsze miesiące, bo starzejąc się zapach stracił na projekcji i trzyma się blisko skóry. Pewnie gdybym nie miała dość sporej kolekcji perfum, zużyłabym go zanim to nastąpiło, ale ja lubię wybór i dopasowuję sobie perfumy do okazji i nastroju.
Tracąc na projekcji perfumy nie utraciły swojego uroku. Bynajmniej. Są wesołe, niezobowiązujące, przyjemnie słodkie. Na sobie najbardziej czuję mieszankę jagód i gruszek na kwiatowym tle. Może i nie jest to nic wyrafinowanego, ale dzięki temu zapach jest noszalny i idealny na co dzień.