Pokazywanie postów oznaczonych etykietą motyl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą motyl. Pokaż wszystkie posty

sobota, 5 lipca 2014

paź królowej

gdy tylko rozpoczęłam prace nad rusałką pawikiem, wiedziałam, że nie będzie to ostatni motyl na kanwie. wymyśliłam sobie, że koniecznie muszę wyhaftować zdecydowanie najpiękniejszego z motyli występujących w Polsce, a którego miałam szczęście widzieć w naturze tylko kilka razy. mowa tu o paziu królowej. nie miałam go jednak w najbliższych planach, był to raczej taki luźny pomysł. do nadania mu zdecydowanie bardziej realnych kształtów zmobilizował mnie konkurs na kalendarz Royal Stone i jeden z ostatnich tematów, jakim był (chyba łatwo się domyślić ;)) - motyl.
rozrysowałam więc sobie schemat, sięgnęłam po materiały i wyszywałam... i wyszywałam... i wyszywałam... i tak jeszcze trochę, w sumie przez jakieś 15 godzin ;) w efekcie powstał naszyjnik z motylem o rozpiętości skrzydeł 11cm i wysokości 9cm. do jego wyhaftowania wykorzystałam zarówno japońskie, jak i czeskie koraliki w rozmiarze 15/o, natomiast brzeg i herringbone'owy łańcuszek powstał z koralików pfg starlight 11/o. motyl podszyty jest czarną, sztuczną skórą.






jak wspomniałam na początku, motyl powstał na konkurs organizowany przez Royal Stone i ma szansę zdobyć m.in. nagrodę publiczności. jeśli uważacie, że na nią zasługuje - kliknijcie TU i polubcie zdjęcie. będzie mi bardzo miło i z góry z całego serca dziękuję za każdy głos :)

sobota, 10 maja 2014

rusałka pawik + mała zagadka

dawno temu (ponad 10 lat wstecz), poszukując tego, co najbardziej lubię robić manualnie, na jakiś czas zajęłam się haftem krzyżykowym. mam na swoim koncie kilka krzyżykowych obrazów i poduszek, próbowałam też pomiędzy krzyżykami dodawać koraliki, jednak wówczas szybko się zniechęciłam, z braku odpowiednio równych koralików, a także tego, że skończyła mi się cierpliwość do krzyżykowania ;)
do pomysłu koralikowania na kanwie powróciłam niedawno, czego efektem jest poniższa broszka. na swój pierwszy obiekt do wyszycia wybrałam, moim zdaniem, jednego z najpiękniejszych motyli - rusałkę pawika. wzór narysowałam sama, starając się jak najwierniej oddać prawdziwy wygląd motylka (nie tylko we wzorze na skrzydełkach, ale zachowując też np. wypukłość tułowia). wyszyłam go na kanwie aida 18, koralikami toho 15/o w kolorach: dark bronze, opaque - jet i frosted jet, lusterde lt beige, lustered navajo white; silver lined - ruby i milky pomegranate; transparent rainbow frosted lt tanzanite, inside-color crystal gold-lined, frosted gold-lined rainbow black diamond, metallic iris brown oraz preciosa w kolorach perłowego błękitu i brązu ze srebrzonym środkiem. całość obszyłam koralikami preciosa 10/o w kolorze matowej czerwieni ze srebrzonym, kwadratowym otworem, dodałam też toho 11/o transparent rainbow olivine na motyle oczy. "plecy" broszki stanowi sztuczna czerwona skórka. rozpiętość skrzydełek motylka to 60mm.






motylek ma kilka niedociągnięć, więc zostaje ze mną :) ale technika wyszywania koralikami na kanwie spodobała mi się do tego stopnia, że z pewnością powstanie w niej coś jeszcze.

a na koniec - zagadka :D w pierwszych marcowych dniach z plafonu u mnie w łazience wyszedł... właśnie taki motyl :D zagadkowe pytanie brzmi - skąd się tam wziął? plafon był jakiś czas wcześniej myty, więc motyl (ani gąsieniczka) na pewno tam nie zimował. łazienkę mam bez okna, a mieszkanie wietrzę tam, gdzie w oknach mam siatkę, zatem - pomijając i tak zbyt wczesną i zimną porę, jak dla motyli - nie miał szans wlecieć do domu. jak więc motyl dostał się do plafonu? ktoś ma jakąś koncepcję? bo dla mnie to do tej pory zagadka :D