gdy tylko rozpoczęłam prace nad rusałką pawikiem, wiedziałam, że nie będzie to ostatni motyl na kanwie. wymyśliłam sobie, że koniecznie muszę wyhaftować zdecydowanie najpiękniejszego z motyli występujących w Polsce, a którego miałam szczęście widzieć w naturze tylko kilka razy. mowa tu o paziu królowej. nie miałam go jednak w najbliższych planach, był to raczej taki luźny pomysł. do nadania mu zdecydowanie bardziej realnych kształtów zmobilizował mnie konkurs na kalendarz Royal Stone i jeden z ostatnich tematów, jakim był (chyba łatwo się domyślić ;)) - motyl.
rozrysowałam więc sobie schemat, sięgnęłam po materiały i wyszywałam... i wyszywałam... i wyszywałam... i tak jeszcze trochę, w sumie przez jakieś 15 godzin ;) w efekcie powstał naszyjnik z motylem o rozpiętości skrzydeł 11cm i wysokości 9cm. do jego wyhaftowania wykorzystałam zarówno japońskie, jak i czeskie koraliki w rozmiarze 15/o, natomiast brzeg i herringbone'owy łańcuszek powstał z koralików pfg starlight 11/o. motyl podszyty jest czarną, sztuczną skórą.
jak wspomniałam na początku, motyl powstał na konkurs organizowany przez Royal Stone i ma szansę zdobyć m.in. nagrodę publiczności. jeśli uważacie, że na nią zasługuje - kliknijcie TU i polubcie zdjęcie. będzie mi bardzo miło i z góry z całego serca dziękuję za każdy głos :)