Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 czerwca 2014

pierścionek z koralików - tutorial krok po kroku


nie raz i nie dwa byłam proszona o wskazówki do wykonania moich pierścionków. w końcu się zmobilizowałam, czego efektem jest poniższy tutorial :) mam nadzieję, że zarówno opisy, jak i zdjęcia, są na tyle czytelne, że poradzi sobie z nimi nawet początkująca osoba.

a zatem... zaczynajmy!

materiały:
- koraliki w rozmiarze 11/o
- kaboszon (o średnicy 20mm i wysokości 8mm)
- regulowana, metalowa obrączka z talerzykiem
- igła do koralików
- nici (w moim przypadku to nici do skóry „Lord”)
- klej (np. „Hasulith”)
- nożyczki
- przyda się też mata do koralikowania lubi inne podłoże, uniemożliwiające uciekanie koralikom ;)
 

rząd 1
nawlekamy na nitkę 5 koralików; pozostawiając na końcu "ogonek" 10-15cm nitki, następnie jeszcze raz przechodzimy przez wszystkie koraliki, zaciągamy nitkę i przechodzimy jeszcze przez dwa koraliki; koraliki ułożą się w kształt kwiatka



rząd 2
między koralikami rzędu pierwszego dodajemy po jednym koraliku;

kończąc bieżący rządek - przechodzimy igłą przez ostatni koralik rzędu poprzedniego oraz przez pierwszy koralik aktualnego rządka


rząd 3
(koraliki różowe)
między koralikami rzędu 2 dodajemy po dwa koraliki (mamy ich w sumie 10);

rząd kończymy przechodząc przez ostatni koralik poprzedniego rzędu oraz pierwszy bieżącego rzędu


przed przejściem do kolejnego rzędu, plecionkę przykładam do kaboszonu i wszystkie kolejne rzędy wykonuję przytrzymując plecionkę w ten sposób; początkowo trzymanie kaboszonu i plecionki mniej więcej na jego środku może wydawać się nieco trudne, ale spowoduje to, że koraliki przybiorą kształt kaboszonu i będą dokładnie do niego przylegać


rząd 4
(koraliki różowe)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koraliki rzędu poprzedniego (mamy ich 10);

rząd kończymy przechodząc przez ostatni koralik rzędu poprzedniego oraz pierwszy bieżącego rzędu


rząd 5
(koraliki fioletowe)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koraliki rzędu poprzedniego (mamy ich 10);

rząd kończymy przechodząc przez ostatni koralik poprzedniego rzędu oraz pierwszy bieżącego rzędu


rząd 6
(koraliki fioletowe)
ten rząd także będziemy rozszerzać, jednak po dwa koraliki będziemy dawać tylko w co drugą lukę poprzedniego rzędu; rozszerzenia będą w tych samych miejscach, gdzie były w rzędzie 3 (łatwo je zauważyć, ponieważ koraliki układają się tam w kształt literki „v”); w pozostałych miejscach dajemy po 1 koraliku (w sumie mamy ich 15)

rząd kończymy przechodząc przez ostatni koralik poprzedniego rzędu oraz pierwszy bieżącego rzędu 
po zakończeniu tego rzędu plecionka przedstawia się następująco; jak widać - koraliki dodawane są na zmianę: 2, 1, 2, 1, 2, 1, 2, 1, 2, 1

rząd 7
(koraliki szare)
między koraliki wcześniejszego rzędu dodajemy po jednym koraliku (15)

pamiętamy, by rząd zakończyć przechodząc przez ostatni koralik poprzedniego rzędu i pierwszy koralik aktualnego rzędu


rząd 8
(koraliki szare)
ponownie dodajemy po jednym koraliku (mam ich 15 w tym rzędzie)

rząd 9
(koraliki zielone)
w tym rzędzie ponownie rozszerzamy plecionkę o 5 koralików – po 2 koraliki dodajemy w tych samych miejscach, co w rzędach 3 i 6, w pozostałych miejscach dodajemy po jednym koraliku; dodajemy kolejno: 2, 1, 1, 2, 1, 1, 2, 1, 1, 2, 1, 1, 2, 1, 1 (w tym rzędzie mamy w sumie 20 koralików)



po zakończeniu okrążenia 9 plecionka prezentuje się następująco; jak widać – zakrywa już cały kaboszon

rząd 10
(koraliki zielone)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koralikami poprzedniego rzędu (20);

nie przejmujemy się, jeśli koraliki lekko falują lub nie przylegają ściśle do kaboszonu – zmieni się to po wypleceniu kolejnych rzędów 

rzędy 11 – 14
(koraliki ciemnozielone)
w każdym rzędzie dodajemy po jednym koraliku, między koraliki wcześniejszych rzędów (czyli w każdym rzędzie 20);

jak widać – dzięki oplataniu na kaboszonie, plecionka przyjęła jego kształt



po wykonaniu 14 rzędów, ostatni z nich już nieco wystaje ponad krawędź kaboszonu; powinnam tu dodać jeszcze jeden rząd, by brzeg kaboszonu nie był widoczny między koralikami, ale celowo go pominęłam, żeby pokazać mały trik, który pomaga zmniejszyć dziury i prześwity w momencie redukowania koralików

rząd 15
(koraliki żółte)
w tym rzędzie zmniejszymy ilość koralików, wykonuje się to analogicznie do rozszerzania, czyli co trzeci rząd (choć są od tego wyjątki – o tym później); można to zrobić w tym samym miejscu, w którym było rozszerzanie, można między miejscami rozszerzania – nie ma to znaczenia;

dodajemy kolejno trzy koraliki między koralikami wcześniejszego rzędu, w miejscu, gdzie powinien być czwarty koralik – przeciągamy samą nitkę i mocniej ją zaciągamy; powtarzamy do końca okrążenia (1, 1, 1, sama nić);

rządek ma 15 koralików 


rząd 16
(koraliki żółte)
czyli rząd, w którym zrobimy małą sztuczkę, niwelującą dziury;

pomiędzy koralikami poprzedniego rzędu dodajemy po jednym koraliku, natomiast w miejscach, gdzie jest sama nitka, robimy zwrot – nabieramy koralik na igłę, przechodzimy igłą w kierunku odwrotnym do tego, w którym oplatamy, przez sąsiadujące ze sobą koraliki, przez które przechodziła tylko nitka (zielone)
następnie przechodzimy igłą przez nowo dodany koralik (żółty), już we właściwym kierunku, przechodzimy przez koralik poprzedniego rzędu (też żółty); mocniej ściągamy nitkę – koraliki, między którymi było puste miejsce, znacznie się do siebie zbliżają);


dalej dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koraliki wcześniejszego rzędu (w sumie rządek liczy 15 koralików)
po ukończeniu rzędu 16 spód kaboszonu wygląda następująco
(oczywiście pamiętamy, by na końcu przejść igłą przez ostatni koralik rzędu poprzedniego i pierwszy rzędu aktualnego) 

uwaga!
jeżeli w Waszej plecionce nie ma zbyt dużych luk – możecie po prostu dodawać w każdym miejscu po jednym koraliku pomiędzy koraliki wcześniejszego rzędu (uważając szczególnie w miejscu redukcji, by nie przechodzić igłą przez żaden koralik, między którymi była tylko nić, czyli całkowicie omijamy koraliki zielone, dodając po jednym koraliku pomiędzy koralikami żółtymi)

rząd 17
(koraliki różowe)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koralikami wcześniejszego rzędu (mamy 15 koralików)

rząd 18
(koraliki różowe)
rządek z małym odstępstwem, o którym wspomniałam przy okrążeniu 15; jest to okrążenie, które powinnam znowu redukować (zgodnie z zasadą, że rozszerza i redukuje się co trzecie okrążenie), jednak w tym przypadku powstałyby całkiem spore luki, więc postanowiłam, że redukować będę dopiero następny rządek; na spodzie kaboszonu możemy sobie pozwolić na takie odstępstwa, ponieważ nie wpłynie to na wzór naszego pierścionka (dodałam ponownie 15 koralików)

rząd 19
(koraliki szare)
okrążenie z redukcją – ponownie zmniejszamy obwód o 5 koralików – dodajemy dwukrotnie po jednym koraliku między koralikami wcześniejszego rzędu, a w miejscu, gdzie powinien być trzeci koralik przeciągamy samą nitkę (daje nam to okrążenie z 10 koralikami)

rząd 20
(koraliki szare)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koralikami wcześniejszego rzędu; w miejscach, gdzie jest sama nitka wykonujemy trik opisany przy okrążeniu 16; (ten rządek ma 10 koralików)

rząd 21
(koraliki ciemnozielone)
dodajemy po jednym koraliku w każdą lukę (10 koralików)

rząd 22
(koraliki ciemnozielone)
rząd z redukcją – dodajemy jeden koralik, a w następnej luce prowadzimy samą nitkę; powtarzamy do końca okrążenia (w sumie 5 koralików)

rząd 23
(koraliki fioletowe)
dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koralikami wcześniejszego rzędu (w sumie 5 sztuk);
można w tym miejscu ponownie wykonać sztuczkę z zawracaniem, ale nie jest to konieczne;
na końcu przechodzimy nitką przez wszystkie koraliki tego rzędu i mocno zaciągamy
 


 cały kaboszon został opleciony! :) ale to jeszcze nie koniec, pozostały do ukrycia nitki...

wracamy więc na początek naszej plecionki, nawlekamy nitkę i prowadzimy ją w koralikach na spód kaboszonu 

kiedy dotrzemy do ostatniego okrążenia, wiążemy kilka supełków z drugim końcem nitki i wprowadzamy końcówki w kilka najbliższych koralików;
nigdy nie ucinamy nitki przy supełku!


pozostało już tylko przykleić obrączkę, zaczekać, aż klej wyschnie i... można założyć pierścionek na palec! :) 


 
gotowe oczko, wykonane na kaboszonie o średnicy 20mm i wysokości 8mm, ma wymiary odpowiednio 24 i 12mm


zachęcam do tworzenia własnych wzorów na pierścionkach. Pomocna do tego będzie np. taka siatka


siatka pochodzi ze strony http://www.bellaonline.com/


można ją wydrukować i poszczególne „koraliki” zamalować kredkami lub też użyć w tym celu dowolnego programu graficznego. jest to jedna z najczytelniejszych siatek, niestety – zaczyna się od 6 koralików. można oczywiście rozrysować sobie wzór na całej siatce, a później wykonać go zaczynając od 5 koralików, można też zaoszczędzić trochę miejsca i na jednej siatce rozrysować trzy albo nawet i sześć wzorów ;) 


DODATKOWE WSKAZÓWKI

1. właściwy kaboszon
drewniane kaboszony można znaleźć w coraz większej ilości sklepów z koralikami; doskonale także nadadzą się kaboszony akrylowe. za kaboszon doskonale też posłużą np. lekko wypukłe guziki ): odradzam natomiast kaboszony szklane – są cięższe, a w przypadku, gdy uderzymy o coś pierścionkiem, łatwiej o pokruszenie koralików.

2. inna wielkość kaboszonu
 jeżeli dysponujemy mniejszym/większym kaboszonem i nie wiemy, jaka powinna być ilość koralików, by plecionka dobrze pasowała – wystarczy zmierzyć średnicę kaboszonu; zwykle tyle właśnie powinno być koralików w ostatnim rzędzie.
dla przykładu – jeśli mamy kaboszon o średnicy 25mm (na mega duży pierścionek lub na broszkę) – oplatamy go według tutorialu, wykonując jeszcze jedno rozszerzanie (będzie to rząd 12), tak, by uzyskać 25 koralików w obwodzie; natomiast oplatanie kaboszonu o średnicy 16mm polecam zacząć od 4 koralików i co trzeci rząd także rozszerzać o 4, aż do uzyskania 16 koralików w okrążeniu.

ilość rządków bez rozszerzania (w tutorialu to rzędy 11 – 14) dopasowujemy do wysokości kaboszonu.

3. luki między koralikami
jeśli nasz kaboszon jest bardziej płaski, to całkiem możliwe, że między koralikami będą powstawać zbyt duże prześwity. radą na to jest zaczęcie od sześciu koralików i rozszerzanie co trzeciego rzędu oczywiście o kolejne 6 koralików (zaczynamy od 6, w rzędzie trzecim rozszerzamy do 12, w rzędzie szóstym – do 18 itd.)

4. przyklejanie obrączki
      aby obrączka solidnie się trzymała koralikowego oczka, najważniejszy jest wybór kleju. zwykle nada się do tego celu ten sam klej, jakim wklejamy końcówki bransoletek. stanowczo odradzam kleje cyjanoakrylowe (typu „superglue”), kleje do klejenia na gorąco (pistolet) oraz kleje introligatorskie (np. „Magic”).

przed przyklejeniem warto też nieco pomóc naszemu klejowi ); najpierw niewielką ilość kleju rozprowadzam po koralikach, ponieważ i tak zawsze między nie wpłynie. gdy już trochę podeschnie, przystępuję do odpowiedniego przygotowania talerzyka metalowej obrączki – kilkukrotnie przejeżdżam po niej pilnikiem (lubię określenie „poniewieram pilnikiem” :D), by zwiększyć przyczepność powierzchni, a następnie odtłuszczam i oczyszczam najzwyklejszym zmywaczem do paznokci. na tak przygotowany talerzyk nakładam klej i przyklejam do koralikowego oczka. Pierścionek odkładam do dokładnego wyschnięcia kleju (w przypadku Hasulithu – na co najmniej 12 godzin). taki sposób klejenia pozwala na bardzo trwałe przymocowanie obrączki i u mnie sprawdza się doskonale.

oczywiście obrączkę z talerzykiem można też przykleić bezpośrednio do drewnianego/akrylowego kaboszonu i zakryć talerzyk koralikami, osobiście jednak wolę mój sposób.



jeżeli mój tutorial pomoże Ci w wykonaniu pierścionka/opleceniu kaboszonu – proszę, wspomnij o mnie :)


tutorial przygotowany jest bez licencji na odsprzedaż lub jakikolwiek użytek komercyjny. treść i zdjęcia tworzą integralną całość. tutorial nie może być kopiowany i rozpowszechniany bez mojej zgody.

czwartek, 30 sierpnia 2012

crackle DIY

kooocham szkło! pod każdą postacią - szklane koraliki, szklane kule (mam ich 5), kryształy, witraże (mam kilka własnej produkcji), fusing, szkło weneckie, millefiori... no każde! padające przez nie refleksy światła - cudo. odkąd pamiętam uwielbiałam szklane kuleczki z kolorowym zawijaskiem w środku, trzymam je zamknięte w ozdobnym flakonie - szklanym rzecz jasna. 
kilka dni temu na jakieś amerykańskiej stronce wpadłam na przepis jak ze zwykłych szklanych kulek zrobić kulki crackle. od razu pomyślałam, że przydałyby mi się takie kaboszony... nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała :) gdyby ktoś też chciał spróbować - podaję swój sprawdzony przepis.

potrzebujemy:
- szklane kuleczki lub kaboszony (najlepiej jednokolorowe, inne mogą pęknąć)
- piekarnik/mikrofala/patelnia (podam przepis na te z piekarnika)
- blaszana forma do ciast
- metalowa miska z wodą i lodem

wykonanie:
- idziemy do chińskiego sklepu i za 1zł kupujemy siateczkę 40-50 szklanych kaboszonów lub kuleczek ;)
- piekarnik nagrzewamy do najwyższej temperatury (w moim przypadku było to 255 stopni)
- kaboszony/kulki wsypujemy do formy do ciasta
- blaszkę wkładamy do piekarnika i "pieczemy" 20 minut
- w międzyczasie do miski wlewamy zimną wodę i wrzucamy kostki lodu
- po upływie 20 minut zakładamy okulary ochronne (w wyniku nagłej zmiany temperatur szkło może pęknąć, a przecież nie chcemy, żeby trafiło nas w oko), wyjmujemy foremkę z piekarnika i wsypujemy nasze szkiełka do miski z wodą i lodem
- po chwili wyjmujemy szkiełka, podziwiamy efekt, cieszymy się z własnoręcznie zrobionych crackli i wykorzystujemy je do swoich hendmejdów
(jeżeli ilość spękań jest dla nas za mała - powtarzamy proces pieczenia i wrzucania do wody)
enjoy! :D

ja upiekłam kaboszony, szklane kulki i 3 rodzaje koralików. efekt spękań najlepiej widać na jasnym szkle. bezbarwne koraliki kupiłam jako crackle, w rzeczywistości co najmniej połowa z nich nie miała żadnych spękań, a po moim tuningu w piekarniku... zżółkły :D z pozostałymi koralikami kompletnie NIC się nie mieniło. może były za małe...?

a teraz dużo zdjęć!

PRZED


 i PO


 kaboszony






i kuleczki





jak ktoś chce skorzystać z przepisu - bardzo proszę. miło mi będzie, jeśli wspomnisz, że byłam inspiracją ;)