wtorek, 28 kwietnia 2015

Czasem coś robię

Robię różne tylko jakoś o blogu zapomniałam. Czas taki nieciekawy w moim życiu ostatnio więc powstał taki raczej mało wesoły blejtram.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Jestem...

Częstotliwość mojego pojawiania się tutaj jest co najmniej zatrważająca, trudno, już się z tym pogodziłam, że blog prawie umarł, widać taka kolej rzeczy.
Dziś jednak mam ochotę chwilkę pogadać.

Pomysł na blejtram urodził się kilka tygodni temu, w głowie... siedział tam i kiełkował, aż w końcu miałam kompletną wizję, która jeszcze sobie dojrzewała ale już właściwie tylko czekała na chwilę aż mnie leń opuści, żeby wyleźć z głowy. W końcu się doczekała i... zaczęło się, wyłaziła, robiło się, robiło... i coraz bardziej nie miało nic wspólnego z tym, co w głowie siedziało. Nie pierwszy raz to, co zrobiłam mnie zaskoczyło, ale tak jeszcze nie było, żeby z pierwotnym pomysłem nie zgadzało się NIC.

Pokazuję więc, co bez mej woli z pobałaganionej głowy wyszło.



wtorek, 25 marca 2014

Come back

Sama nie mogę w to uwierzyć ale nie pamiętam kiedy zrobiłam ostatniego LO. Na dodatek nawet nie wiem dlaczego zarzuciłam tę formę... pomijam fakt że dość mocno zaniedbałam swoją scrapownię tak ogólnie. Cóż nie ma co szukać przyczyny, trzeba działać i tyle :)


piątek, 28 lutego 2014

Nieznajoma z przeszłosci

Moje strony w albumie rodzinnym Finn. Nie ma co dużo gadać. Praca z takim albumem to sama przyjemność. Już dawno nie miałam tyle przyjemności z tworzenia :)


wtorek, 3 grudnia 2013

Trele morele

To moze ja w sumie pomilczę. wszystko co mam do powiedzenia zawarte na tych kartkach :)


poniedziałek, 18 listopada 2013

Wojaczek na różowo?

Ubranie wierszy Wojaczka w pudrowy róż wydaje się być pomysłem kuriozalnym, totalnie chybionym i w ogóle, jak to tak?! A jednak, takie było życzenie Agnieszki Anny w jej żurnalu.

Znalazłam wiersz, który wg mnie idealnie się w tych różach czuje i który baaardzo mi podpasował.
A efekt mojej zabawy wygląda tak:


środa, 13 listopada 2013

Pachnie mi...

Moim życiem rządzą zapachy. Pierwsze skojarzenie z osobą, miejscem, sytuacją to zapach, dopiero później pojawiają sie inne. Czasem jest to uciązliwe ale moi bliscy juz chyba sie przyzwyczaili, że wszystko obwąchuję ;) Stąd ten żurnalowy wpis.

Przepraszam za krzywulcowe zdjecie. Odnoszę wrażenie, że mam jedno oczko bardziej bo większość moich zdjeć ostatnio, jest jakaś dziwna :))))