Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 stycznia 2018

Kino hiszpańskie: "Flamenco, flamenco"




Ustalmy na początku: to nie jest film dla wszystkich. To film dla zakochanych w tańcu i muzyce. Oczywiście przede wszystkim w rytmach hiszpańskich, andaluzyjskich, we flamenco, tytułowej bohaterce muzycznej i wizualnej perełki Carlosa Saury, bo można być miłośnikiem hip-hopu albo kochać walca, a wcale się w świecie Saury nie odnaleźć.

poniedziałek, 8 maja 2017

Teledyski kręcone w Barcelonie




Chcesz znaleźć się w słonecznej Barcelonie, ale chwilowo nie masz kasy na bilet, albo szef nie chce się zgodzić na urlop? Wybierz się tam z książką lub filmem, albo... za pomocą muzycznych teledysków. Poniżej kilka podpowiedzi. Zobaczcie, które teledyski były kręcone w stolicy Katalonii. 


czwartek, 23 marca 2017

Filmowa Kuba: "Buena Vista Social Club"



Moje pierwsze skojarzenia z Kubą? Rum, cygara i Buena Vista Social Club. Dopiero gdzieś dalej są stare samochody, salsa, sklepy z żywnością na kartki, Che, Fidel i Dirty Dancing 2 (który wcale na Kubie kręcony nie był!). 

A więc muzyka. 
A więc Buena Vista Social Club.
Muzyczna wizytówka Kuby. Zapomniana, odkurzona, bliska tym, którzy kochają kubańskie klimaty.

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Najpiękniejsze hiszpańskie kolędy,
czyli świąteczna pocztówka muzyczna



Moja ukochana polska kolęda to Cicha noc. Piękna, wzruszająca. Ale mój hiszpański bzik sprawia, że nie samymi polskimi kolędami żyję w święta. Jeśli macie ochotę wprowadzić do świątecznego repertuaru nieco hiszpańskich dźwięków (nie tylko kolęd), to podsuwam Wam kilka propozycji.

sobota, 12 listopada 2016

Dance me to the end of love,
czyli muzyczne pocztówki Leonarda Cohena



Odchodzą. Odchodzą powoli. Odchodzą kolejno Ludzie ze świata kultury i sztuki, którzy nie pozostają bez wpływu na mnie samą. Na mój sposób spoglądania na świat. Na moje emocje i myśli. 

Zostają po nich aktorskie kreacje, filmowe obrazy, przejmujące fotografie, wnikliwe teksty, pasjonujące powieści, wspomnienia mądrych słów, zapadająca w serce muzyka, trafne sformułowania, wspomnienia ich charyzmatycznych postaci.

W tym roku odeszli m.in. Alan Rickman, Andrzej Wajda, Krzysztof Miller, Janina Paradowska, Maria Czubaszek, Umberto Eco... To tylko kilka nazwisk z dłuższej, niestety, listy, na którą teraz trzeba także dopisać Leonarda Cohena.

W ciągu ostatniej doby pojawiło się wiele na temat tego kanadyjskiego artysty. A ja... cóż... chciałam się w tej notce podzielić kilkoma utworami, które we mnie będą żyły wiecznie.

wtorek, 27 września 2016

Jesiennie mi. I muzycznie.



Jesiennie mi. Melancholijnie. Choć może to po prostu deficyt snu, a nie tęsknota za ciepłym morzem i równie ciepłymi wieczorami, za szukaniem chłodu w wodach fontann i skórą brązowioną słońcem.

Jesiennie mi. I sennie. Zamiast pisać, szukam jesieni w tytułach piosenek. Kilkoma znaleziskami się z Wami podzielę.

Byle do lata.

sobota, 14 maja 2016

Caitlin Moran "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam"
Poszukiwaczka

Caitlin Moran
Dziewczyna, którą nigdy nie byłam
Wyd. Czarna Owca
2016
392 strony
Burzysz to, co zbudowałaś, i zaczynasz od nowa. Na tym polega bycie nastolatką - na budowaniu siebie, burzeniu i konstruowaniu od początku i znowu, i jeszcze raz, bez końca, jak na przyspieszonym filmie, na którym pokazano miasta za ich świetności i w czasie wojny. Na tym, żeby się nie bać i nie przestawać wymyślać sobie na nowo - dobierać do dziewiętnastu, zgarnąć furę i znowu rozdawać karty. I tak w kółko tworzyć i wymyślać za każdym razem nową siebie[1].

Czternastoletnia Johanna, bohaterka powieści Caitlin Moran Dziewczyna, którą nigdy nie byłam, tak właśnie postanowiła zrobić. Stworzyć siebie na nowo. Nawet nie swoją lepsza wersję, a zupełnie inną osobę, zgodnie z przekonaniem, że jeśli wystarczająco długo się kogoś udaje, w pewnym momencie staje się tym kimś.

niedziela, 13 marca 2016

Marcin Kydryński "Lizbona. Muzyka moich ulic"
Hołd dla muzyki

Marcin Kydryński
Lizbona. Muzyka moich ulic
Wyd. G+J RBA
2013
280 stron
Zanim zaczniecie czytać ten tekst, zadbajcie o odpowiedni podkład muzyczny. Mogą to być Alfredo Marceneiro, Camané, Amália albo Sara Tavares.

Może to być też Meu fado meu Marizy, które towarzyszy mi w tej chwili. A najlepiej cały dwupłytowy album Concerto em Lisboa, zawierający nie tylko CD, ale i DVD z nagraniem lizbońskiego koncertu.

Podkład muzyczny jest tu niezwykle ważny. Dla Marcina Kydryńskiego Lizbona i muzyka splatają się w nierozerwalną całość. 

Lizbona i muzyka.
Lizbona i fado.
Wielkie koncerty.
Kawiarniane recitale.
Uliczni grajkowie.
Sklepy pełne płyt.

poniedziałek, 7 marca 2016

Marzenia się spełniają!,
czyli Glen Hansard i Markéta Irglová w Poznaniu



Jeśli kiedyś zwątpię w to, że marzenia się spełniają, to spojrzę na zdjęcie z nagłówka niniejszej notki. Myślę, że wówczas wątpliwości mnie opuszczą. Koncert Glena Hansarda i Markéty Irglovej to coś, o czym właściwie marzyć nawet nie śmiałam. 

poniedziałek, 22 lutego 2016

[7] Andaluzyjska przygoda: Granada
(miasto nocą i flamenco w Sacromonte)



To był ogromnie intensywny dzień. Poranek w dzielnicy Albaicín, popołudnie spędzone na zwiedzaniu Alhambry z przepięknymi Pałacami Nasrydów włącznie, po drodze staraliśmy się przyjrzeć mijanym miejscom, jak choćby tamtejsza Katedra - Granada okazała się miejscem magicznym i do teraz żałuję, że tak mało poświęciliśmy jej czasu. 

poniedziałek, 13 lipca 2015

Najlepsza!

[źródło]

Nie mam żadnych wątpliwości, że to najlepsza stacja radiowa jaka może być. Podobnego zdania jest mój mąż, a przynajmniej nigdy nie wyrażał chęci przełączenia jej na inną. Słucha jej od dobrych kilku lat podczas każdej naszej wspólnej podróży. Bo to specyficzne radio. Działa tylko wtedy, kiedy jedziemy gdzieś samochodem. We dwoje (ewentualnie z kotem).

Co sprawia, że ta stacja jest tak wyjątkowa?

sobota, 13 czerwca 2015

Zawiedziona. Bardzo, bardzo.
O nowoczesności, która zniszczyła klimat.

Helena Zubanovich w roli Carmen
[źródło]
(© Katarzyna Zalewska)


Dałam sobie tydzień na ochłonięcie. Objazdówka, na którą tuż po spektaklu wziął mnie mąż, ta z miastem rozświetlonym blaskiem lamp i peryferiami skąpanymi w mroku, nie dała efektu. Raz po raz przeżywałam swój zawód, ubierając rozczarowanie w coraz ostrzejsze słowa, coraz bardziej rozżalony ton. Więc dałam sobie tydzień. 

niedziela, 7 czerwca 2015

Odrobina muzyki

[źródło]

Miała być recenzja niedawno czytanej książki. Albo notka o Barcelonie. Lub Inwałdzie. Albo o Carmen. Myślałam też, by napisać o kilku niezłych filmach albo o którymś ze spotkań autorskich. Ostatecznie długo wyczekiwane wysokie temperatury rozleniwiły mnie totalnie i jedyne co jestem w stanie zrobić, to podzielić się z Wami odrobiną fajnej muzyki licząc na to, że i Wy mi coś podrzucicie.

Zresztą, bądźmy szczerzy. Jest niedziela, ostatni dzień upalnego długiego weekendu i pies z kulawą nogą tu nie zajrzy. I nawet się nie będę dziwić. Ani psu, ani Wam.

poniedziałek, 18 maja 2015

[14] Wakacje 2014: Barcelona
Els 4 Gats i La Rumbeta



Dziś zajrzymy na moment do dwóch barcelońskich lokali. Pierwszego z nich raczej nikomu, kto wybiera się do Barcelony polecać nie trzeba, do odwiedzenia drugiego zachęcił mnie Remigiusz Mróz, zachwalając tamtejsze patatas bravas

PS Z góry przepraszam za jakość zdjęć. 
Słabe światło + brak statywu + kiepski obiektyw 
+ moje umiejętności fotograficzne + niechęć do robienia zdjęć w lokalach 
= zdjęcia niczym robione kalkulatorem.

sobota, 9 maja 2015

Kalendarium wrażeń
*** 3 ***



Zamiast pakować walizkę, piszę notkę. Mam tylko nadzieję, że nie skończy się tym, że zapomnę o prezencie dla chrześniaka, albo na jego Komunię wybiorę się w trampkach, bo szpilki zostaną w Poznaniu. 

wtorek, 5 maja 2015

O tym jak zakochałam się w pewnym musicalu



Wśród moich tegorocznych planów, znalazł się punkt dotyczący częstszego bywania w teatrze. Obiecałam sobie, że pójdę na przynajmniej dwa spektakle, co może się komuś nie wydawać wielkim wyzwaniem, ale cóż - dla mnie nim jest.

Na pierwszy spektakl wybrałam się w lutym do Teatru Muzycznego w Poznaniu, kiedy to grano musical Jekyll & Hyde. Kolejna okazja do obejrzenia czegoś więcej niż film na ekranie laptopa, nadarzy się niebawem. Bilety na graną w poznańskim Teatrze Wielkim Carmen już czekają. Mam nadzieję, że w sezonie jesiennym wypatrzę coś jeszcze, tym razem może z przewagą recytacji, a nie śpiewu. Tak dla równowagi.

wtorek, 17 lutego 2015

30 dni z muzyką - dzień 15.
Piosenka, która mnie opisuje


Kolejne niełatwe zadanie muzyczne (poprzednio była piosenka, o której lubienie nikt by mnie nie podejrzewał). Biorąc pod uwagę to, że większość utworów, które wpadają mi w ucho traktują o rozstaniach, rozdartych sercach, nieszczęśliwych miłościach i całym bólu tego świata, trudno mi wybrać takie, które mogłyby mnie opisywać, jako, że uparcie staram się wykrzesać z siebie jak najwięcej optymizmu i cieszyć się z tego co mam. A mam przecież całkiem sporo.

piątek, 23 stycznia 2015

Najlepsza filmowa piosenka 2015 roku?

John Legend, Common i Złoty Glob
[źródło]

W zeszłym roku sprawa była prosta. Cztery piosenki nominowane do Oscara, w tym jedna nosiła tytuł Let It Go, pochodziła z przepięknej animacji Kraina lodu i rozkochała w sobie pół świata oraz jednego uroczego bałwanka i mnie. 

Idina Menzel Let It Go

czwartek, 11 grudnia 2014

Komu Paszport?



Paszporty Polityki przyznawane są od 1993 roku w sześciu kategoriach: film, literatura, teatr, muzyka popularna, muzyka poważna i sztuki wizualne. 

Do tej pory, w kategorii literatura, wśród laureatów znaleźli się m.in. bardzo cenieni przeze mnie Olga Tokarczuk, Jerzy Pilch, Paweł Huelle, Wojciech Kuczok, Marek Krajewski i Jacek Dehnel. W ubiegłym roku nagrodę odebrał Ziemowit Szczerek.

środa, 19 listopada 2014

30 dni z muzyką - dzień 14.
Piosenka, o której lubienie nikt by mnie nie podejrzewał

[źródło]

Podobna notka już była, bo przecież wymieniałam utwory, do których sympatię mocno ukrywałam przed światem. Znajdziecie je w notce: Piosenka, do której lubienia nigdy bym się nie przyznała. Hmm... obawiam się, że po lekturze tamtego tekstu, już niczym Was nie zaskoczę i bardziej się nie skompromituję.

PIOSENKA, O KTÓREJ LUBIENIE NIKT BY MNIE NIE PODEJRZEWAŁ
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...