Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podkład. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podkład. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 października 2015

Nowy True Match od L'oreal - moja opinia.


Od pewnego czasu jest wielkie boom z podkładami L'oreal True Match - na rynku pojawiła się ich nowa wersja a w zasadzie odsłona. Miałam okazję jako blogerka otrzymać je do przetestowania - najwyższy więc czas je ocenić.



Miałam już wcześnej "trumacza" kupionego trochę na chybił trafił bo w wachlarzu kolorów i odcieni sama nie widziałam czy wybieram dobry. Tym razem mamy do wyboru 9. Ja dostałam te do jasnej karnacji - co bardzo mnie ucieszyło.




Podkład tak samo jak stara wersja posiada SPF 17. Bardzo dobrze się rozsmarowuje. Daje lekkie do średniego krycia. Patrząc na opakowanie widać w nich taką brokatową złotą poświatę, nie jest ona jednak zauważalna na twarzy. Ma ładny bardzo lekko wyczuwalny zapach, którego nie czuć nosząc go na twarzy.

Nowe opakowanie z pompką chyba trochę mniej mi odpowiada niż stare, ciężej wycisnąć odpowiednią ilość, niestety trochę brudzi się zatyczka od środka. Nie wpływa to na jakość - jest jedynie takim moich czepialstwem ;)




Kolory to duży plus bo bladziochy i ciemniejsze cery znajdą coś dla siebie. Mnie w tym momencie najbardziej odpowiada kolor po środku czyli 2 N vanilla. Równie dobry jest dla nie kolor jaśniejszy i ciemniejszy, bo i tak zawsze mieszam go z kremem do twarzy - klik 




Często sięgam po te podkłady co świadczy o tym, że przypadły mi do gustu. Ładnie wyrównują kolory mojej cery nie obciążając jej zbyt mocno. Pod koniec moja tłusta cera niestety się świeci ale to już norma. Gama kolorystyczna jest spora a same odcienie dobre dla polek.











A Wy który byście wybrały dla siebie? Miałyście starą wersję? może używałyście już nowej - podzielcie się swoją opinia?


poniedziałek, 3 listopada 2014

Lily Lolo Warm Peach - moja opinia na temat podkładu mineralnego.



Prowadzę bloga prawie 4 lata i dopiero niedawno nabrałam chęci na produkty mineralne Lily Lolo. Zawsze obawiałam się minerałów. Było we mnie przekonanie "moja tłusta cera raczej ich nie polubi". Omijałam je szerokim łukiem aż w końcu postanowiłam przekonać się na własnej skórze. Od prawie dwóch miesięcy używałam odcień Warm Peach - dziś podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami.


Zacznę od opakowania. Podkład zamknięty jest w solidnym plastikowym pojemniku z sitkiem. Miałam wiele produktów opakowanych w tego typu pojemnik ale dopiero ten okazał się dopracowany na tyle, że pudrowy podkład nie brudzi całej kosmetyczki, nie wysypuje się. Ułatwia to dozowanie odpowiedniej ilości. Opakowanie cieszy także oko - nie wygląda tanio ani tandetnie.


Wybrałam kolor Warm Peach który opisywany jest jako odcień ciepły do jasnej cery. Miałam pewne dylematy czy aby będzie odpowiedni, na szczęście na stronie costasy.pl możemy liczyć do fachową pomoc w wyborze odpowiedniego dla nas koloru.

Kolor okazał się strzałem w 10tkę
choć jak tylko otworzyłam produkt pomyślałam "ooo matko będzie za ciemny". Zauważyłam, że podkład jest na tyle subtelny, że jeśli wybrałabym coś odrobinę za ciemnego czy za jasnego nie zrobiłabym sobie dużej krzywdy. Nie zaobserwowałam aby ciemniał w połączeniu z moim sebum, co jest dla mnie bardzo istotne przy wyborze podkładu, zwłaszcza jego koloru.


Pierwszą aplikację wspominam dość komicznie. Na początku popełniałam kilka błędów m.in dozowałam za wiele produktu przez co uzyskiwałam twarz osypaną mąką. Cera musi być w miarę gładka, podkład ma tendencje do podkreślania suchych skórek!

Producenta zaleca "Dla osiągnięcia najlepszego rezultatu nakładaj podkład pędzlem kabuki lub gąbką do makijażu. Wysyp trochę podkładu na pokrywkę i pokręć po niej pędzlem, aby mineralne cząsteczki podkładu równo go pokryły. Uderz podstawą pędzla o twardą powierzchnię, aby cząsteczki dobrze osadziły się we włosiu – to zapewni naturalnie wyglądające wykończenie makijażu. Zaczynając od linii szczęki nakładaj podkład ruchem kolistym delikatnie przyciskając pędzel do skóry. Powtarzaj czynność, aż do osiągnięcia pożądanego efektu."


Przekonałam się, że muszę do niego podchodzić dość niestandardowo. Nie wiem czemu miałam o nim wyobrażenie jak o typowym płynnym podkładzie. Jest to produkt sypki, konsystencja jest inna i inny powinien być sposób nakładania.


Do nakładania wybrałam zbity pędzel który zazwyczaj stosowałam do płynnych produktów.
Kolistymi ruchami wcieram produkt aż do momentu gdy lekko wtopi się w cerę. Zazwyczaj nakładam jedną warstwę. Jest ona dla mnie wystarczająca, nie lubię efektu płaskiej twarzy. Jako posiadaczka skóry tłustej miewam niedoskonałości czy krostki ale nie staram się ich na siłę ukrywać. Na zdjęciach widać także piegi - szalenie je u sobie lubię i żałuję, że nie jestem większym piegusem!

 
Podkład nie jest bardzo mocno kryjący co uważam za atut
. Po nałożeniu lekko osadza się na włoskach na twarzy, na początku cera wydaje się zmatowiona - mat ten mija po kilku minutach. W przypadku tłustej cery wygląda to korzystnie. Zauważyłam, że utrzymuje się całkiem dobrze i dobrze też wygląda, zwłaszcza na policzkach, nosie i brodzie. Niestety nie chce współgrać z moim czołem. Nie wiem czy to kwestia grzywki czy tłustej cery ale miewałam momenty gdy ważył się na tej części twarzy co doprowadzało mnie do szału. Nie mam kompletnie pojęcia od czego to zależało, były dni gdy moja cera jakby go nie akceptowała, były i takie gdy nie mogłam się na siebie napatrzeć i myślałam "wow jak promieniście dziś wyglądam!". Bałam się, że może mnie zapchać - nic takiego się nie stało :)


Niezaprzeczalnym plusem jest skład - Mika, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza, Ultramaryna - prosty, nienaszpikowany sporą ilością chemii. Stosując go miałam pewność, że nakładam coś dobrego na swoją twarz.



 

Moje wstępne obawy co do koloru czy zapychania były bezpodstawne. Aplikacja z czasem sprawiała mi coraz mniej problemów - owszem nie od razu byłam zadowolona z tego jak wyglądał na mojej twarzy. Przy mojej tłustej cerze miewa gorsze dni gdy nie wygląda dobrze - nie jestem w stanie przewidzieć czy dany dzień będzie dniem "lubię" czy nie "lubię lily lolo".

Cena jest dość wysoka - klik - konfrontując to z ilością jaką dostajemy (a jest to aż 10gram w 40ml opakowaniu) dochodzę do wniosku, że jest ona do przyjęcia. Na dodatek produkt jest bardzoooo wydajny!


Stosowałyście podkłady mineralne? podzielcie się swoimi opiniami!

niedziela, 16 lutego 2014

Lirene - Ideale - Glam & Matt Duo Effect [Fluid matująco - rozświetlający do twarzy].


Dostałam go w mega paczce z produktami Lirene do testów całkiem niedawno ale używając przez kilka dni zdążyłam wyrobić sobie o nim zdanie.

"Fluid matująco – rozświetlający Glam & Matt z systemem DUO EFFECT  ma podwójne działanie. Dzięki zastosowaniu pigmentów nowej generacji, które rozpraszają i odbijają światło od powierzchni skóry, fluid zarówno doskonale matuje cerę przez cały dzień, jak i rozświetla ją, sprawiając, że twarz wygląda świeżo i promiennie, bez efektu błyszczenia, a Ty możesz się cieszyć nieskazitelnym wyglądem w każdym świetle." - to obiecuje nam producent a co ja o nim sądzę??


Miałam możliwość przetestować dwa kolory - 01 jasny i 02 naturalny. Oczywiście do mojej bladej cery nadawał się tylko kolor jasny który zresztą też wcale taki jasny nie jest - mogłabym porównać go do Revlon CS 180 z tą różnicą, że lirene wpada w różowe tony.


To co zauważyłam to fakt bardzo szybkiego utleniania się - o dziwo ciemnieje będąc na dłoni ale już rozsmarowany nie sprawia, że mamy ciemniejszą twarz. Co nie zmienia faktu, że dla bladolicych dziewczyn będzie za ciemny.


Konsystencje ma bardzo przyjemną - nie leje się ani nie jest za gęsty, ładnie się rozsmarowuje. Do aplikacji używałam pędzla zmoczonego wodą termalną. Krycie daje średnie ale dzięki temu nie mamy efektu maski. Na plus jest ładny kremowy zapach, który nie jest nachalny i po nałożeniu już go nie wyczuwamy.


Ładnie rozświetla cerę jednak po dość szybki czasie cera zaczyna się mocno świecić. Nie uznałabym go za podkład matujący choć nie jest najgorszy pod tym względem. Zauważyłam, że nie jest zbyt trwały i dość szybko się ściera. 


Szalenie podoba mi się opakowanie - wygląda bardzo ekskluzywnie. Szklana buteleczka i czerwona nakrętka. Pompka dozuje małe porcje podkładu co tez jest na plus.


Cena to 40zł i sama nie wiem czy to dużo czy mało za podkład. Sama bym go nie kupiła ze względu na kolor który niestety nie do końca do mnie pasuje - jeśli ładnie go rozetrę to jest ok ale dla mnie ważne jest to aby podkład się dopasował do mnie a nie ja do niego ;)

Podsumowując kilkudniowe testowanie uważam, że jest to całkiem fajny podkład ale nie do cer tłustych. Ładnie rozświetla i sprawia, że cera jest ładnie odżywiona - niestety dość szybko się po nim błyszczałam a pod koniec dnia miałam wrażenie, że znikał z mojej twarzy. Minusem który go dyskwalifikuje to kolor - niestety nie pasuje do mojej karnacji.





W związku z tym, że podkład u mnie będzie leżał - kolor 02 naturalny został użyty tylko do zdjęcia a 01 ma praktycznie niezauważalne zużycie - co myślicie o tym żeby je rozdała dla dwóch z Was?

środa, 27 lipca 2011

Maybelline - Affinitone - podkład idealnie dopasowujący się bez efektu maski.


Producent: Maybelline.

Produkt: Affinitone - podkład idealnie dopasowujący się bez efektu maski.

Opis/Obietnica producenta: "Idealnie dopasowuje się do odcienia i struktury skóry bez efektu maski. formuła zwiera witaminę E i perełki które zapewniają uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu. Podkład zapewnia 8-godzinne nawilżenie skóry. Ultralekka formuła o długotrwałym działaniu. Do wszystkich typów cery. Testowany pod kontrolą dermatologiczną." [źródło:opakowanie]

Skład:
aqua, isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin, cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, methyl methacrylate, crosspolume, butylene glycol, dimethicone isoeicosane, disterdimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1dimethicone, sodium chloride, phenoxyethanol, c9-15 fluoroalkohol phosphate, polyglyceryl -4 isostearate, hexyl laurate, butylparaben, tocopherol, panthenol, propylene glycol, royal jelly, chamomilla recutita/matricaria flower extract [+/- may contain ci 77891/titanium dioxide, ci 77499, ci 77491, ci 77492, iron oxides, mica]

KWC
- recenzja na wizażu - [Klik] 3.09/5 z 514 recenzji

Moja recenzja

Kolor: miałam okazję testować nr 16 vanilla rose - dość jasny wpadający w róż. Nie jest to najjaśniejszy kolor więc przypuszczam że każdy bladzioch znajdzie odcień dla siebie.

Zapach: wg mnie dość przyjemny - nie wyczuwam go nosząc na twarzy.


Formuła/Konsystencja: dość rzadka - lejąca się. Nie uważam żeby był to minus ale trzeba się do niej przyzwyczaić. Dobrze się rozsmarowuje ale trzeba dobrze rozprowadzić bo można mimo wszystko zrobić sobie smugi - nie jest to jednak podkład którego rozprowadzanie jest problematyczne. Nie zapycha ale ma tendencje do poskreślania skórek jeśli mamy ich dużo - w moim przypadku się sprawdza - tłusta cera nie ma ich za wiele :) Ładnie dopasowuje się do koloru cery nie tworząc maski - no chyba że nałożymy go za wiele.

Krycie: uznałabym że średnie - jeśli mamy problematyczna cerę nie wyrówna nam jej idealnie i nie za kryje niedoskonałości ale tez nie zrobi maski jak kryjące podkłady. Jestem zwolenniczką lekkiego krycia niż płaskiej twarzy w jednym kolorze. Ten podkład wg mnie kryje tak w sam raz ;)

Efekt/Działanie:
Przede wszystkim ładnie wyrównuje koloryt dając średnie krycie - nie widać go mocno na twarzy i taki efekt lubię. Nie wysusza ale nie zauważyłam żeby jakoś super nawilżał.


Trwałość: biorąc po uwagę moją tłustą cerę całkiem dobrze się spisuje. Niestety nie wytrzymuje na mojej twarzy 8h ale zaczyna się błyszczeć po dłuższym czasie niż większość podkładów. Niestety dobija się na przedmiotach i dość szybko ściera. Ma tendencje do znikania w ciągu dnia.

Użytkowanie/Opakowanie: najlepiej nakładać pędzlem typu flat top - można tez palcami albo mieszać z kremem tworząc krem tonujący. Opakowanie ma dość klasyczne. Niestety ma tendencje do wylewania się z opakowania - ma taką a nie inną konsystencje więc nie jest to dla mnie zaskoczeniem. 


Idealny dla: osób które szukając średniego krycia a zarazem dość lekkiego podkładu - osoby blade znajdą dla siebie jasne odcienie.

Gdzie kupić: drogerie, allegro.

Cena: ok 25zł - nie za dużo ale też nie mało. dość znośna cena jak za taki podkład.

Czy bym go kupiła: tak - nawet zastanawiałam się po wypróbowaniu nad kupnem ale powstrzymałam się bo mam wiele innych podkładów. Gdybym ich nie miała pewnie bym kupiła.

Ogólna ocena: dobry podkład o lejącej konsystencji. Daje krycie takie jakie lubię a więc nie za mocne. Mimo to osoby które chcą coś zakryć też będą zadowolone. Ładnie stapia się z cerą i miarę długo utrzymuje cerę w zdrowym macie [o ile przy tłustej cerze mamy z czymś takim do czynienia;P] - niestety jak już zaczniemy się błyszczeć szybko zniknie nam z twarzy. 25 zł za taki podkład to dobra cena - a sam podkład wg mnie jest godny uwagi.


Dziękuje Natalii za udostępnione mi podkładu a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na temat tego produktu. Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

niedziela, 26 czerwca 2011

Dermacol - Elixir make-up - podkład odmładzająco - liftingujący.


Producent: Dermacol

Produkt: Elixir make-up - podkład odmładzająco - liftingujący.

Opis/Obietnica producenta:
"Wygładzający make- up nadający intensywną ochronę przed promieniowaniem UV (SPF 15) oraz przed szkodliwymi wpływami środowiska. Elastyna z alg morskich i jedwabne ceramidy stymulują regenerację komórek oraz spowalniają proces starzenia. Podkład doskonale zatuszuje oznaki zmęczenia i rozjaśni cerę. W rezultacie skóra nabiera jednolitego koloru, jest wygładzona i rozluźniona." [źródło:opakowanie]

KWC
- recenzja na wizażu - brak
Moja recenzja

Kolor: nr 1 czyli najjaśniejszy. To co lubię w produktach Dermacol to jasne kolory idealne dla Polek! Jak wiece należę do osób z jasną karnacja i większość dostępnych na rynku podkładów jest dla mnie za ciemna. W przypadku tego kolor jest dla mnie idealny a może nawet ciut za jasny - w zimie będzie w sam raz. Na szczęście nie jest to różowy - "świnkowy" kolor ale typowo w żółty też nie wpada - ja bym go określiła jako ciepły piaskowy.

Zapach:
kremowy - przyjemny, po rozsmarowaniu znika.


Konsystencja/Formuła: Kremowy - ładnie się rozsmarowuje, nie zasycha zbyt szybko więc można go dokładnie rozprowadzić. Stapia się ze skórą i wygląda bardzo naturalnie. Nie zauważyłam żeby rozjaśnił mi cerę ale po zastosowaniu wygląda na wygładzoną. Podoba mi się że ma SPF 15 - zawsze to coś!. W moim przypadku nie podkreśla suchych skórek ale moja cera praktycznie ich nie ma. Pewnie gdybym się mocno łuszczyła uwidaczniałby to - zresztą chyba każdy podkład by to robił. Staram się nie stosować go codziennie - zwłaszcza w upały bo wydaje mi się dość ciężkim podkładem - nie czuć go co prawda na twarzy ale jestem zdania że jeśli nie mam nic wielkiego do ukrycia nie muszę codziennie nakładać podkładu. Nie zapchał mnie ale uważam że jest to podkład który sprawdza się świetnie na duże/ważne wyjścia a na codzień lepiej wybrać coś lżejszego.

Krycie/Trwałość: średnie/mocne. Pod względem krycia porównałabym go do podkładu Revlon CS. Dla mnie jest to zbyt mocne i czuję się jak w lekkiej tapecie choć jest mało widoczny na twarzy - każdy ma indywidualne zdanie na ten temat i w moim przypadku siedzi mi to chyba głęboko w głowie ;) . Dobrze ujednolica kolor cery i piegi które mam są praktycznie niewidoczne. Nie wiem czy poradziłby sobie z duża ilością niedoskonałości bo takowych nie mam. Nie robi smug ale trzeba go dobrze rozprowadzić. Jest bardzo trwały! mimo że po jakimś czasie skóra się zaczyna świecić i widać pory to nie znika z twarzy. Leciutko ciemnieje - związane jest to pewnie z duża ilością sebum które moja skóra wydziela, przy normalnej cerze pewnie by nie zmienił koloru. Nie jest to jednak jakoś mocno widoczne - wnioskuje że tak się dzieje bo gdy go nakładam jest odrobinę za jasny a pod koniec dnia ma idealny kolor. Nie ściera się ale pozostawia ślady na przedmiotach np telefonie. Po koniec dnia nadal się trzyma więc trzeba się trochę pomęczyć z demakijażem.



Efekt/ Działanie:
wygładza i ujednolica koloryt cery. Po rozsmarowaniu daje matowe wykończenie - mogłabym nawet powiedzieć że matuje. Zaczynam się po nim świecić szybciej niż po Revlon CS ale zdecydowanie dłużej niż po innych podkładach. Nie wiem czy by mnie nie zapchał gdybym przez długi czas dzień w dzień go używała nie dając skórze odpocząć - jeśli używacie tak mocno kryjących podkładów i jest ok to ten na pewno u was się sprawdzi. Mimo że daje dość mocne krycie skóra wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Oczywiście mając przed nosem lusterko jesteśmy w stanie zobaczyć że "coś" na twarzy jest ale masz rozmówca pewnie nie. Jestem z niego bardzo zadowolona - ładnie stapia się z moją cerą, wolałabym żeby miał mniejsze krycie ale na to też mam swoje sposoby :)

Użytkowanie/Opakowanie:
nawet używając palców można go łatwo rozprowadzić nie robiąc smug. Ja przyzwyczajona jestem do pędzla - często rozrabiam go z odrobiną kremu i sprawdza się świetnie, daje krycie ale nie jest ono tak mocne jak w przypadku użycia go bez "rozcieńczania".
Wygląda bardzo porządnie - ma szklaną buteleczkę z pompką aleee... mimo że butelka jest przezroczysta nie widać ile produktu zużyliśmy. Mam też świadomość że nie będę w stanie go wydobyć do końca. Pompka niby na plus ale jest dziwnie zaokrąglona i czasem palce się po niej śliska. Niestety bywa tak że się zacina i trzeba się z nią siłować czego skutkiem jest wydobycie się zbyt dużej ilości produktu - ciężko nacisnąć ja do połowy :( . Informacje w języku polskim naklejone są na zgrzaną folię ochronną - po jej zdjęciu idą do kosza.



Idealny dla:
dobry dla skóry normalnej/mieszanej i tłustej - nie wiem czy nie byłby zbyt ciężki dla suchej, możliwe że by ją bardziej przesuszył.

Gdzie kupić
: drogerie, sklepy internetowe, allegro.

Cena: ok 50zł/30ml - dość dużo.


Czy bym go kupiła: Tak - jak dla mnie to taki zamiennik ColorStay - tylko taki "zdrowszy".

Ogólna ocena: jestem bardzo mile nim zaskoczona. Przede wszystkim ma jasny - idealny dla mnie kolor. Dobrze trzyma się na twarzy i mimo że daje mocne krycie wygląda bardzo naturalnie. Na większe wyjścia będzie super - na codzień raczej dla mnie zbyt ciężki. Nie czuję go na twarzy ale mam świadomość że jest a jestem z tych osób co wola mieć mniej, nawet jeśli jakiś "nieprzyjaciel" nam wyskoczy. Obok jest foto na którym można porównać go do CS - wygląda dość ciemno ale musicie mi wierzyć na słowo że jest jasny, obstawiam że może być to odrobinę jaśniejsza alternatywa dla koloru 180.
Opakowanie trochę mnie denerwuje no i cena mogłaby być niższa. Mimo wszystko jest to jednej z lepszych podkładów jakie miałam okazję testować.







Dziękuje firmie ELPOL POLSKA Sp. z o.o. http://www.elpol-polska.pl/  za udostępnienie produktu a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.

piątek, 17 czerwca 2011

Dermacol - Mousse make-up cover - matujący make-up o konsystencji musu.


Producent: Dermacol

Produkt:
Mousse make-up cover - matujący make-up o konsystencji musu.

Opis/Obietnica producenta:"
Delikatny, lekki mus make-up bardzo łatwo się nanosi. Ujednolica kolorystycznie nierówności i matuje ją. Pigmenty, które posiada dają rozjaśniający efekt, co sprawia że skóra wygląda młodziej." [źródło:opakowanie]

KWC
- recenzja na wizażu - brak

Moja recenzja


Kolor: zauważyłam że dermacol ma podkłady idealny dla osób o jasnej karnacji. Normalnie wybierając podkład zawsze biorę najjaśniejszy - gdybym tak miała zrobić w tym przypadku wyglądałabym jak ściana [białą mam na myśli;P]. Niżej opiszę dokładnie kolory ale tak ogólnie należy dodać parę słów. Kolory są dość jasne i podobne do siebie - wyróżnia się kolor 5 który jest bardzooo jasny. O dziwo kolor nr 8 wcale nie wydaje się dużo ciemniejszy od 6 czy 7 - różnią się odcieniem. Podkłady są o tyle fajne że jeśli nawet nie trafimy dobrze z kolorem/odcieniem dopasują się do karnacji - jeśli rozsmaruje na twarzy 6,7,8 to praktycznie różnica między nimi jest mało zauważalna. Niestety wszystkie wpadają w pomarańczowe/różowe tony - jest to ciepły odcień który niezbyt dobrze wygląda na jasnej karnacji.

Dostałam do prztestowania całą gamę kolorystyczna i po krótce opisze Wam jak wyglądają kolory.

 kolor 5.
Najjaśniejszy i praktycznie jest porcelanowo biały. Idealny dla osób o ekstremalnie jasnej karnacji. Revlon colorStay w kolorze 150 Buff jest przy nim dość ciemny - co możecie zobaczyć na ostatnim zdjęciu. Myślę że sprawdziłby się jako korektor.


kolor 6.
Dość jasny kolor wpadający w pomarańcz - bardzo ciepły odcień. Wg mnie jest to niezbyt trafiony odcień - mimo że dopasowuje się do karnacji nie wybrałabym go. Patrząc na zdjęcia korektora ze SkinFood - kolor wydaje się podobny.



kolor 7.
Kolor najlepszy dla mnie z całej tej gamy - najbardziej chłodny odcień ale i tak dość ciepły. Niestety jak każdy wpada w pomarańczowo-różowe tony  -  kolorem przypomina mi trochę Astora - Mattitude 001 [Klik]



kolor 8.
Niby najciemniejszy ale wcale ciemny nie jest. Jeśli zrobię nim kreskę na twarzy wyda się za ciemny ale jeśli go rozsmaruje stopi się z cerę - mimo wszystko da nam odcień ceglasty na twarzy co bardzooo mi się nie podoba.


Na zdjęciu niżej możecie zobaczyć jak to wygląda na mojej dość bladej twarzy. Kolory nie są zbyt trafione - wpadają w albo w róż albo w pomarańcz bo w opakowaniu nie wygląda źle jednak na twarzy prezentuje się średnio. Dla siebie wybrałabym kolor 7. Stapiają się ładnie ze skórą ale w moim przypadku widać różnicę miedzy odcieniem twarzy a szyi :(


Zapach:
niby bez zapachu ale czuć taki zapach jakby silikonu - bazy silikonowe podobnie pachną.

Konsystencja/Formuła: produkt w musie. Piankowa konsystencja dość silikonowa i śliska. Bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy - w miarę szybko się z nią stapia. Niestety uwidacznia skórki i rozszerzone pory. Jest to taka lżejsza i bardziej silikonowa wersja podkładu bardzo kryjącego tej firmy. Czuć że ma silikon i wydaje się dość ciężki - pewnie przy codzienny stosowaniu może zapchać.

Krycie/Trwałość: krycie dość duże - dla mnie jest zbyt mocne i nawet jeśli nałożę go bardzo mało i dobrze rozsmaruje ujednolica mocno skórę tak że zakrywa piegi [które lubię!]. Na pewno dobrze się sprawdzi na wielkie wyjścia gdy chcemy takiego krycia - dobry na sesje fotograficzne. Trwałość jest zaskakująca - niestety odbija się na przedmiotach które dotykamy ale wodą go nie zmyjemy [Robiłam zdjęcia do tej notki i na szybko próbowałam zmyć wodą z mydłem - nie dało rady!]. Nie znika z twarzy w ciągu dnia ale dość szybko zaczyna się świecić.


Efekt/ Działanie: Ładnie się rozsmarowuje ale jeśli nie mamy gładkiej cery uwidoczni nam wszystkie skórki - ja raczej ich nie mam a mimo to po nałożeniu widać bardziej suche miejsca na twarzy. Trzeba go dobrze wmasować w nos - zwłaszcza jeśli macie tak jak ja rozszerzone pory - nos będzie wyglądał jak truskawka:/ Można nim zrobić smugi jeśli nałożymy go od razu zbyt dużo. Po nałożeniu daje bardzo fajny mat i gładką w dotyku skórę. Przy mojej tłustej cerze zaczyna się dość szybko świecić - spodziewałam się tego bo musowe podkłady mi nie służą. Przypuszczam że przy skórze dojrzałej może się zbierać w zmarszczkach.

Opakowanie/Użytkowanie: szklane opakowanie, odkręcając zakrętkę mamy jeszcze zatyczkę. Produktu jest 12g ale jest dość wydajny. Nakładam go za pomocą palców - inaczej sobie nie wyobrażam tego robić. Staram się go dobrze rozsmarować a w okolice nosa wetrzeć.


Idealny dla: osób które lubią produkty w musie i oczekują dużego krycia. Nie sprawdzi się przy dużej ilości suchych skórek oraz tłustej cerze.

Gdzie kupić: drogerie, sklepy internetowe, allegro.

Cena: 30-40zł/12g

Czy bym go kupiła: Nie - taka konsystencja nie sprawdza się przy mojej cerze i jak dla mnie daje zbyt mocne krycie.

Ogólna ocena: Moja tłusta cera nie lubi takiej konsystencji a ja dodatkowo nie lubię dużego krycie - nie jest to wadą produktu, mam takie upodobania. Osoby które lubią musy i liczą na duże krycie będą zadowolone. To co mam mu do zarzucenia to odcienie! Niestety wpadają różowo-pomarańczowy kolor przez co odznaczają się z szyją. Na plus jest trwałość - niestety trzeba się pomęczyć podczas demakijażu. Produkt może się sprawdzać jako korektor! Mam tu na myśli kolor 5 który będzie idealny jako korektor pod oczy - na chwilę obecną nawet pod oczy jest dla mnie za jasny, więc dla osób bardzooooo bladych które mają problem z cieniami będzie idealny!




Dziękuje firmie ELPOL POLSKA Sp. z o.o. http://www.elpol-polska.pl/  za udostępnienie produktu a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Soraya - Anti Ageing Make Up Sceniczny SPF10 [aktualizacja/uzupełnienie]


Uzupełnienie recenzji  która już jest [Klik] - wtedy miałam tylko próbkę, teraz mam pełnowymiarowy produkt o ton jaśniejszy. Wszystko co napisałam w recenzji jest jak najbardziej aktualne i absolutnie nie zmieniłam na temat tego podkładu zdania. Postanowiłam uzupełnić recenzje o podpunkt "Kolor" i "Użytkowanie/Opakowanie".


Kolor:
próbkę miałam w kolorze naturalnym i mimo że po rozsmarowaniu ładnie stapiał się kolor ze skórą postanowiłam kupić o ton jaśniejszy. Mam 02 beżowy - jest on odrobinkę jaśniejszy od 03 naturalnego i po rozsmarowaniu nie ma między nimi znaczącej różnicy.


Użytkowanie/Opakowanie: bardzo eleganckie w ładnych kolorach z higienicznym dozownikiem. Nie wiem czy produkt jest pompowany próżniowo w górę czy jest tam zwyczajna pompka. Opakowanie ma znaczący minus - nie wiadomo ile jeszcze produktu zostało. Samo opakowanie jest dość ciężkie i nie jesteśmy w stanie tego określić nawet "na oko".







pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.


czwartek, 26 maja 2011

Max Factor - Smooth Effect Foundation - Kryjąco - nawilżający podkład do twarzy


Producent: Max Factor

Produkt: Smooth Effect Foundation - Kryjąco - nawilżający podkład

Opis/Obietnica producenta:" Sekret perfekcyjnego krycia Smooth Effect Foundation leży w formule SkinTone zawierającej substancje silnie nawilżające. To właśnie dzięki intensywnemu nawilżeniu skóra staje się idealnie gładka. Pigmenty matujące pozwalają natomiast na zamaskowanie wszelkich niedoskonałości - takich, jak rozszerzone pory czy przebarwienia. Teraz cera będzie świeższa i bardziej promienna niż kiedykolwiek.
Smooth Effect Foundation jest odpowiedni również dla kobiet z wrażliwą cerą oraz dla osób z trądzikiem, ponieważ jego formuła nie blokuje porów. Podkład jest dostępny w szerokiej gamie kolorystycznej, która podkreśli i wyrówna każdy odcień skóry." [źródło: wizaż.pl]

KWC - recenzja na wizażu [Klik] - 3.73/5 z 31 recenzji.

Moja recenzja

Kolor: mam kolor 50 natural - bardzo jasny [porównywalny lub jaśniejszy od najjaśniejszych podkładów drogeryjnych typu rimmel czy astor]. Odcień wpada w róż - z tego co czytałam inne kolory [te jasne] wpadają w żółć. Duża gama sprawia że każdy znajdzie coś dla siebie - zwłaszcza że nie jest to najjaśniejszy kolor.

Zapach: wydaje się być bezzapachowy albo ja zwyczajnie go nie czuje ;)


Konsystencja/Formuła: Ani gęsta ani lejąca - taki lekki krem. Bardzo ładnie się rozsmarowuje - nie pozostawia smug. Zastygając stapia się ze skórą. Nie zapycha - nie używam go jakoś specjalnie długo ale systematycznie i jeśli miałby mnie zapchać to pewnie już by tak się stało. Skóra po nim jest miła w dotyku ale nie jestem w stanie stwierdzić czy rzeczywiście dobrze nawilża - na pewno nie wysusza. Nie podkreśla suchych skórek. Jestem zachwycona jego konsystencją - pod tym względem jest to świetny podkład.

Krycie: średnie - choć dla mnie trochę za mocne [pamiętajcie że jestem zwolennikiem lekkiego krycia]. Jeśli mamy dużo niedoskonałości może ich nie zakryć - można nałożyć go grubszą warstwą. Jeśli używamy pędzla typu flat top daje lekkie/średnie krycie. Bardzo ładnie się stapia ze skóra i nie daje efektu maski - no chyba że nałożymy duuuuzo. Lubie go też mieszać z kremem i robić tzw "krem tonujący".

Działanie/Efekt: Daje naturalny efekt, wygładzoną skórę i subtelny mat. Nie uwidacznia porów choć pod koniec dnia lekko czuć go na twarzy - przy tłustej cerze to akurat normalne. Zaczynam się po nim świecić po 3-4 h jak przy większości dobrych podkładów. Czytałam na wizażu że u niektórych osób ciemniej - u mnie cały dzień ma ten sam kolor a nawet jeśli tak się dzieje jest to niezauważalne.


Trwałość:
Jest całkiem ok choć nie jest tak trwały jak revlon i niestety się ściera. Ma tendencje do znikania z twarzy. Zostawia ślady na przedmiotach np telefonie - nie zauważyłam żeby brudził ubrania.

Użytkowanie/Opakowanie: Zwyczajna tubka - plusem jest mały otwór dzięki czemu nie wydostaje się za dużo produktu. A tak zupełnie babskim okiem - podoba mi się kolorystyka.

Idealny dla: Osób z jasną karnacją - ten odcień wpada w róż więc nie jest dla wszystkich - o dziwo na mojej twarzy wygląda całkiem dobrze. Jeśli zależy Ci na średnim a zarazem nieobciążającym cery i naturalnym kryciu - warto go spróbować.

Gdzie kupić?:
w drogeriach. Ja kupiłam w promocji biedronkowej za ok 24zł.

Cena: od 20 do 40zl

Czy kupie ponownie?: Tak - choć wybiorę inny odcień - na szczęście jest ich dużo :)

Ogólna ocena: Zakup dość spontaniczny - gdyby nie biedronkowa promocja pewnie nie pojawiłby się w mojej kosmetyczce. Jestem zadowolona z niego... nawet bardzo! Trochę "świnkowy" odcień ale stapia się ze skórą i wygląda bardzo naturalnie. Cera jest super wygładzona i miła w dotyku. Coś czuję że to nie będzie mój ostatni podkład od MF.


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.