Jak tylko dowiedziałam się o rossmannowej promocji "-49%" pomyślałam "wow super trzeba zrobić listę!!". Długo myślałam nad tym co warto kupić nowego albo coś sprawdzonego co mam ale mogę kupić "na zapas" w atrakcyjnej cenie. Przeglądałam blogi i czytałam jakie zdobycze kupiły blogowe koleżanki. I? i doszłam do wniosku, że do szczęścia mi nic nie brakuje. Oczywiści poszłam i kupiłam ale wydaje mi się, że bardziej na siłę niż z faktycznej potrzeby.
Dzisiejsze zestawienie to nie tylko produkty z Rossmanna ale także z osiedlowej drogerii. Niektórych kosmetyków niestety w Rossmannie zwyczajnie nie ma.
W Rossmannie skusiłam się na podkład L'oreal True Match D1W1 Golden Ivory. Nigdy wcześniej wybranie podkładu nie zajęło mi tak dużo czasu jak przy tym produkcie. Kolorów od groma i różne wykończenia - czułam, że wybieram kolor na chybił-trafił. No i niestety nie jestem z niego zbyt zadowolona - jak dla mnie daje zbyt mocne krycie - pewnie nie jest mocno kryjący ale czuję, że mam go na twarzy i go widzę co sprawia lekki dyskomfort :(
To co musiałam kupić to dwie ulubione maskary - Max Factor - false lash efect fusion i Lovely Curling Pump Up. Ta druga będzie leżała w szufladzie i czekała na swoją kolej. Nie otwierałam jej, jednak mam pewne obawy czy aby nie zrobił to ktoś przede mną. Pod tym względem nienawidzę kupować maskar w sklepie gdzie sama mogę po nie sięgnąć - nigdy ale to nigdy ich w sklepie nie odkręcam ale wiem, że masa dziewczyn to robi, po czym odkłada odkręconą nie kupując jej!! Często więc wolę iść do mojej ulubionej osiedlowej drogerii bo mam pewność, że nikt przede mną jej nie otwierał i nie kupię produktu wyschniętego.
4 Long Lashes od Oceanic kupiłam w ostatniej chwili - chciałam już wcześniej wypróbować to serum ale cena mnie odstraszała. Jak tylko dowiedziałam się, że i ten produkt objęty jest zniżką -49% musiałam go mieć!!
No i to by było na tyle jeśli chodzi o Rossmanna - bardziej nastawiam się na lakierowe szaleństwo które będzie już po weekendzie :)
Jakiś czas temu kupiłam dwa korektory. L'oreal Lumi Magique oraz Lady Code Eye Concealer [produkowany przez Bell dla Biedronki]. Przyznam, że bardziej do gustu przypadł mi ten drugi - tak swoją drogą bardzo lubiłam korektory od Bell więc nic dziwnego ;) Mażik to lekki korektor który rozświetla więc jeśli szukacie czegoś kryjącego - odpada.
W osiedlowej drogerii w ręce mi wpadły trzy lakiery marek które bardzo lubię. Na dodatek w bardzo ciekawych kolorach :)
Joko - J44 moroccan mud - ciekawy dość jasny siwy kolor - taki betonowy odcień który szukałam od dość dawna ale wszędzie były dość ciemne wersje. Mam już jeden siwy z Bell ale na dłoniach wychodzi - jak dla mnie - zbyt ciemny :(
Bell - 705 - ten kolor kojarzy mi się z lalką Barbie z mojego dzieciństwa. Jest dość odważny ale w końcu mamy wiosnę a już niebawem będzie lato!!
Wciąż szukam następcy dla ukochanego a wycofanego 67 make it golden z essence ;( Dorwałam więc 41 Two Million Dollar Baby Catrice - niestety okazał się bardziej srebrny niż złoty ale i tak wygląda ciekawie.
Kilka dni temu dotarł do mnie także anti-perspirant od NIVEA - Invisible for black & white. Zawsze byłam wierna kulkom od NIVEA ale ten sprawdza się całkiem dobrze i nie muszę czekać aż wyschnie - jedyny minut to zapach który raczej średnio mi pasuje :(
Podzielcie się swoimi zakupowymi nowościami oraz dajcie znać czy skusiłyście się na Rossmannową promocję -49%!!
Mam nadzieję, że miło spędzacie majowy weekend - u mnie pachnie bzem :)