Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Clump Defy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Clump Defy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 marca 2013

Max Factor - Clump Defy - Tusz pogrubiający do rzęs


Producent: Max Factor

Produkt: Clump Defy - Tusz pogrubiający do rzęs

Opis/Obietnica producenta: "Tusz do rzęs Clump Defy od Max Factor pozwoli Ci na nasycenie rzęs z każdym pociągnięciem szczoteczki aby osiągnąć większą objętość przy utrzymaniu pięknie rozdzielonych i podkreślonych rzęs. Szczoteczka nowej technologii posiada mocne, równo rozłożone włoski, które zapobiegają powstawaniu grudek i otulają rzęsy dając rezultat mega objętości."

KWC - wizaz.pl - recenzja - klik.

Moja recenzja

Kolor: ciemna intensywna czerń - taka jaka powinna być na rzęsach!


Formuła/Konsystencja: jak dla mnie idealna bo nie jest sucha ale też nie jest lejąca przez co dość szybko schnie - możemy już po chwili dołożyć kolejną warstwę. Warstw możemy nakładać kilka bo tusz nie skleja rzęs - nie osypuje się!


Szczoteczka: silikonowa z dużąąąąąąąąą ilością małych "włosków" - nie jest gruba jak ta od False Lash Effect Fusion przez co łatwo się nią manewruje - możemy w łatwy sposób pomalować najkrótsze rzęsy, zwłaszcza te dolne. Szczoteczka genialnie rozczesuje rzęsy nawet jeśli nakładamy sporą ilość warstw. Dzięki temu, że jest wygięte lekko podkręca rzęsy.


Użytkowanie/Opakowanie: cudny kolor - samo opakowanie jest typowe jeśli chodzi o tusz MF. To co mi się podoba to dość wąski otwór który bardzo dobrze dozuje odpowiednia ilość produktu.


Efekt/Działanie: możemy uzyskać naturalny efekt a także - dokładając kolejne warstwy - dość mocno je pogrubić. Nie mam ani gęstych ani bardzo długich rzęs - ten tusz sprawia, że wyglądają fantastycznie. Jestem zachwycona efektem - jestem pewna, że sprawdzi się nie tylko na długich ale także i krótkich rzęsach. 


Trwałość: przyznam się, że nie używam go za długo aleeee testowałam go w dość ciężkich warunkach - za oknem mamy śnieg a ja do pracy chodzę w chwili obecnej piechotą - wiatr wiał w oczy, oczy łzawiły a tusz był na swoim miejscu! Konsystencje ma podobną do False Lash Effect Fusion - mam więc pewność, że będzie mi długo służył.


Idealny dla: każdego!

Gdzie kupić: wszędzie tam gdzie dostępne są kosmetyki max factor.

Cena: ok50 zł - dość wysoka  - można czasem kupić w promocji - tusz wart tych pieniędzy.

Czy kupie ponownie?
: Tak! zdecydowanie


Ogólna ocena:  na temat tego tuszu mogłabym pisać same superlatywy! miałam pewne obawy bo nie zawsze to co nowe jest lepsze. W tym przypadku - zdecydowanie lepsze! już stara wersja tuszu FM była genialna - ta jest lepsza! Formuła i konsystencja jest taka sama - wydaje mi się jednak, że ten tusz jest "bardziej czarny". To co sprawia, że ten tusz jest taki niepowtarzalny to szczoteczka. Naszpikowana ogromną ilością silikonowych włosków które bardzo dobrze rozczesują. Jest idealnie wyprofilowana dzięki czemu możemy dotrzeć nią do każdej rzęsy, wygięcie pozwala dodatkowo je podkręcić. Możemy uzyskać nią efekt delikatny a także taki dość mocno dramatyczny. Nie robi pajęczych nóżek a każda kolejna warstwa pogrubia nie sklejając. Nie osypuje się ani nie kruszy nawet jeśli nałożę kilka warstw. Jestem w tym tuszu zakochana!


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.


Porownanie Max Factor false lash effect Fusion i Clump Defy.

poniedziałek, 18 marca 2013

Porównanie Max Factor False Lash Effect i Clump Defy.


W ostatnim poście zakupowym pisałam o nowym tuszu od Max Factor - Clump Defy. Jestem zachwycona tym tuszem! Jedna z Was prosiła abym porównała go z wersja wcześniejszą - Fusion.


Z wesji Fusion byłam bardzoooo zadowolona - uważam, że to jeden z lepszych tuszy jakie są na rynku. Jego recenzje możecie przeczytać także na moim blogu - klik. Ciekawa więc byłam jaka będzie nowa wersja. Bałam się, że może być gorsza - ostatnio tak nacięłam się na nowy tusz L'oreal który okazał się dużo gorszy od wersji pierwotnej.


A jak to jest z nową wersją Max Factora? Tusz różni się poza kolorem opakowania - które wg mnie jest cudne! - szczoteczką. Jest ona węższa dzięki czemu precyzyjniejsza. W łatwy sposób dotrzemy nią do każdej rzęsy - nawet tej najmniejszej. Bardzo dobrze maluje się także dolne rzęsy. Rozczesuje tak samo dobrze jak stara wersja.

Jeśli chodzi o formułę i działanie - jest identyczna jak wersja Fusion.




Szczegółowa recenzja - Fusion - klik
Szczegółowa recenzja Clump Defy - klik

Jeśli zastanawiacie się nad jej kupnem a miałyście wcześniej tusze MF i byłyście zadowolone ta wersja na pewno Was nie zawiedzie - ja gorąco polecam!


Mam nadzieję, że to krótkie porównanie będzie przydatne :)