To dziś. Cztery lata. Pozwólcie na odrobinę nostalgii. Zastanawiałam się dziś, czy jest jakaś negatywna strona mojej decyzji o rozpoczęciu blogowania. I wiecie co? Pomimo usilnych starań, nic takiego nie znalazłam. Nic. Z każdym rokiem zyskuję więcej, więcej niż kiedykolwiek mogłam się spodziewać. I to nie tylko pod względem umiejętności...
W ciągu tych minionych lat stawiano mnie przed przeróżnymi wyzwaniami twórczymi. Niejednokrotnie zżymałam się i burcząc pod nosem biadoliłam, że to głupi pomysł, że nie umiem, że tego nie zrobię. Potem zaś chodziłam dumna jak paw, uskrzydlona Waszymi pochwałami, entuzjazmem, zachwytem. Wszystko jest tu utrwalone, zamknięte w przestrzeni tych czterech lat. Serdecznie dziękuję wszystkim Wam, które zechciałyście przedrzeć się przez moje czteroletnie wpisy! To ogrom pracy, który wymagał z Waszej strony poświęcenia wielu cennych minut, ba! godzin. Podarowałyście mi w ten sposób najpiękniejszy z urodzinowych prezentów, bo przecież na brak czasu tak często ostatnio narzekamy...
Wznieśmy zatem toast za minione lata, za te przyszłe i za zdrowie Zwyciężczyni, która mam nadzieję już za chwilę będzie cieszyć się z prezentu ;)
19 odważnych istot podjęło rzucone przeze mnie wyzwanie i koncertowo przedstawiło swoją wizję przygotowanego przeze mnie prezentu, nawet wizję poetycką! ;) Spośród nich w tradycyjny sposób wylosowałam jedną osobę,
którą jest:
Serdecznie gratuluję Agacie ! Proszę Cię o podanie adresu, bym mogła wysłać Ci coś bawełnianego, gdzie ukryło się małe ptaszę z krzyżyków:
A także coś lekkiego, apetycznego ozdobionego ornamentami:
Myślę, że w paczce znajdzie się jeszcze sporo miejsca na słodkości pod różnymi postaciami ;) Ale zostawmy Agatę w małej niepewności, nutka tajemniczości wzmaga ciekawość ;)
Jeszcze raz dziękuję Wam za Waszą obecność, odwiedziny, liczne komentarze, wsparcie, że od czterech lat chce Wam się plątać ze mną w Nitkach!
Do jakże licznego grona moich gości dołączyła ostatnio Hanulek - dziękuję Ci serdecznie, jest mi ogromnie miło!
Pozdrawiam Was gorąco i idę świętować ;)
A potem do krzyżyków ;)))
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wianki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wianki. Pokaż wszystkie posty
sobota, 22 października 2016
sobota, 21 grudnia 2013
Wianki trzy
Zwykle robiłam tylko jeden, który zdobił frontowe drzwi domu. W tym roku zaszalałam - powstały trzy wianki, każdy inny.
Pierwszy - czerwono-zielony ozdabia już drzwi wejściowe:
Wyszedł na bogato:) W ruch poszły gałązki tui, listki ostrokrzewu, szyszki, owocostany z bluszczu i sztuczne czerwone jabłuszka. A w środku ukryła się szydełkowa śnieżynka - ot, tak dla rozjaśnienia całości.
Drugi wianek zdobi wnętrze domu.
Wyszedł niezwykle smakowicie i pachnąco, a wszystko dzięki suszonym pomarańczom, laskom cynamonu, anyżkowym gwiazdkom i lukrowanym pierniczkom. Wszystko zaś spoczywa na aromatycznych jodłowych gałązkach.
Nie mogło też zabraknąć wianka w niebieskościach:) Niestety zdjęcia wyszły fatalnie, bo szarówka za oknem jakoś nie do końca lubi się z niebieskim kolorem...
Tym razem uplotłam okrąg z brzozowych gałązek i dorzuciłam parę niebieskich ozdób. A skoro o niebieskościach mowa, to muszę się pochwalić przeuroczą kartką, którą otrzymałam od Promyka:
Prawda, że cudna? Słodki wzór i dodatkowo błękit,a całość skomponowana z myślą o mnie:) Eh... Jeszcze raz gorąco Ci dziękuję, Justynko!
Pozdrawiam Was cieplutko!
Pierwszy - czerwono-zielony ozdabia już drzwi wejściowe:
Wyszedł na bogato:) W ruch poszły gałązki tui, listki ostrokrzewu, szyszki, owocostany z bluszczu i sztuczne czerwone jabłuszka. A w środku ukryła się szydełkowa śnieżynka - ot, tak dla rozjaśnienia całości.
Drugi wianek zdobi wnętrze domu.
Wyszedł niezwykle smakowicie i pachnąco, a wszystko dzięki suszonym pomarańczom, laskom cynamonu, anyżkowym gwiazdkom i lukrowanym pierniczkom. Wszystko zaś spoczywa na aromatycznych jodłowych gałązkach.
Nie mogło też zabraknąć wianka w niebieskościach:) Niestety zdjęcia wyszły fatalnie, bo szarówka za oknem jakoś nie do końca lubi się z niebieskim kolorem...
Tym razem uplotłam okrąg z brzozowych gałązek i dorzuciłam parę niebieskich ozdób. A skoro o niebieskościach mowa, to muszę się pochwalić przeuroczą kartką, którą otrzymałam od Promyka:
Prawda, że cudna? Słodki wzór i dodatkowo błękit,a całość skomponowana z myślą o mnie:) Eh... Jeszcze raz gorąco Ci dziękuję, Justynko!
Pozdrawiam Was cieplutko!
Subskrybuj:
Posty (Atom)