Jeśli macie ślubny niedosyt po ostatnim wpisie (za pochwały, które się pod nim pojawiły w tym miejscu gorąco dziękuję!), dziś zapraszam na kontynuację tego tematu.
Tym razem kartka z haftem, mocno ukwiecona i kilkuwarstwowa, więc musiała znaleźć swe miejsce w pudełku.
Trudno było znaleźć interesujący ślubny wzór, który swobodnie zmieściłby się na kartce, dlatego potencjalnego kandydata trzeba było poddać intensywnej minimalizacji ;) Pomogła mi w tym lugana :)
Kiedy już naściboliłam wzorek i pomruczałam złowieszczo nad kreseczkami, przyszedł czas na skomponowanie całości. Powiem tak - poszalałam :) Zrobiłam kilka mocno odstających warstw, papier poddałam postarzaniu, przemyciłam całą masę dodatków i pozwoliłam rozpanoszyć się różom.
Do kompletu skleiłam pudełko, które przechowa kartkę, ale również skryje w tajemniczej kieszonce pieniężny prezent. Powstało z tego samego papieru, a detalami nawiązuje do kartki.
Tym oto sposobem wyszło na bogato, ale przecież okazja ku temu wyjątkowa, prawda?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ślub. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ślub. Pokaż wszystkie posty
sobota, 11 czerwca 2016
środa, 8 czerwca 2016
Rozważnie i odważnie
Dawno nie było kartek ślubnych, prawda? To są, od razu dwie i to jeszcze diametralnie różne. Jedna bardzo zachowawcza, grzeczna i stonowana, choć z dużą dozą koloru i moich wszędobylskich koronek, druga zaś z pazurem i mocno zaakcentowana. Ciekawa jestem, która przypadnie Wam do gustu :)
Zacznijmy spokojnie - od subtelnych zieleni z domieszką różu
A teraz odrobina szaleństwa - czerń i biel, z minimalną ilością dodatków, ale za to z mocno podkreśloną tekturką.
Dziękuję Wam za motywujące słowa pod ostatnim wpisem! Bardzo się przydały :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Zacznijmy spokojnie - od subtelnych zieleni z domieszką różu
A teraz odrobina szaleństwa - czerń i biel, z minimalną ilością dodatków, ale za to z mocno podkreśloną tekturką.
Dziękuję Wam za motywujące słowa pod ostatnim wpisem! Bardzo się przydały :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
czwartek, 28 kwietnia 2016
Pod rządami delikatności
Tak mi się jakoś porobiło ostatnio - subtelnie, lekko. Może z czasem mi przejdzie, ale chwilowo kartki chowają się pod płaszczykiem delikatności, no i nie ma na nich krzyżyków... Ale ostatnio obiecałyście, że wytrzymacie, dlatego ośmielona tą obietnicą prezentuję Wam dzisiaj kartkę ślubną.
Oprócz kartki musiałam zrobić także "kopertę", dlatego mogłam sobie "poużywać" z odstającymi elementami ;)
Nie będę obiecywać, że następnym razem będą krzyżyki, bo nie wiem, czy uda mi się zakończyć sprawnie haft, nad którym obecnie pracuję, wiecie jak to jest z planami...
Dziękuję Wam za cudne słowa pod adresem sukienkowej kartki!
Pozdrawiam Was serdecznie!
Oprócz kartki musiałam zrobić także "kopertę", dlatego mogłam sobie "poużywać" z odstającymi elementami ;)
Nie będę obiecywać, że następnym razem będą krzyżyki, bo nie wiem, czy uda mi się zakończyć sprawnie haft, nad którym obecnie pracuję, wiecie jak to jest z planami...
Dziękuję Wam za cudne słowa pod adresem sukienkowej kartki!
Pozdrawiam Was serdecznie!
czwartek, 17 września 2015
Śluby, chrzciny, urodziny
Zanim przejdę do sedna wpisu, zacznę od serdecznych podziękowań. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, iż przy okazji podsumowania swoich hafciarskich poczynań, znajdę tyle słów uznania dla moich haftów! Rozbroiłyście mnie zupełnie pisząc o sympatii do tego, co robię. Stokrotnie Wam za to dziękuję!!! Wasza chęć podglądania tego, co wymyślam niesamowicie dopinguje mnie do pracy:)
Tyle tytułem wzruszeń:) A, no i o planowaniu też zapominamy;)
Chwilowo hafty też pójdą w odstawkę, dziś będzie "tekturkowo":) Otóż tekturki niezmiennie ratują mnie w sytuacji, gdy muszę zrobić kartki, a ze względu na brak czasu haft nie wchodzi w rachubę. Tym razem były to dwie jakże ważne uroczystości - chrzciny i ślub oraz nie mniej istotne urodziny.
Najbardziej wymagająca była kartka z okazji chrztu, oprócz niej musiałam wykonać ozdobną kopertę. Postawiłam na delikatne niebieskości i wyszło coś takiego:
Przy kartce ślubnej znów sięgnęłam po tekturkę z parą na rowerze:
Ale chciałam także wyeksponować prześliczny papier, dlatego ograniczyłam ilość ozdób do minimum.
Pozwoliłam sobie za to na bardziej ozdobne wnętrze:
Zaś urodzinowa miała być z sukienką, zatem postawiłam na dziewczęcość w każdym calu:)
I co myślicie? Spodobają się?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Tyle tytułem wzruszeń:) A, no i o planowaniu też zapominamy;)
Chwilowo hafty też pójdą w odstawkę, dziś będzie "tekturkowo":) Otóż tekturki niezmiennie ratują mnie w sytuacji, gdy muszę zrobić kartki, a ze względu na brak czasu haft nie wchodzi w rachubę. Tym razem były to dwie jakże ważne uroczystości - chrzciny i ślub oraz nie mniej istotne urodziny.
Najbardziej wymagająca była kartka z okazji chrztu, oprócz niej musiałam wykonać ozdobną kopertę. Postawiłam na delikatne niebieskości i wyszło coś takiego:
Przy kartce ślubnej znów sięgnęłam po tekturkę z parą na rowerze:
Ale chciałam także wyeksponować prześliczny papier, dlatego ograniczyłam ilość ozdób do minimum.
Pozwoliłam sobie za to na bardziej ozdobne wnętrze:
Zaś urodzinowa miała być z sukienką, zatem postawiłam na dziewczęcość w każdym calu:)
I co myślicie? Spodobają się?
Pozdrawiam Was serdecznie!
piątek, 7 sierpnia 2015
Trzy razy TAK!
Nie, rzecz nie będzie dotyczyć żadnego referendum, ani tym podobnych przedsięwzięć:) Dziś będzie ślubnie i to potrójnie za sprawą trzech kartek. Każda z nich powstała w innym stylu, i o ile w przypadku dwóch miałam zupełną dowolność, to trzecia musiała mieć wyraźny podtekst, który nota bene wyssał ze mnie wszystkie siły witalne (garstkę, która mi pozostała wyssał upał...).
Do stworzenia wszystkich kartek wykorzystałam tekturki, darowałam sobie hafty, bo jakoś nie zapałałam głębszym uczuciem do wszelkich dostępnych mi małych wzorów ślubnych.
Pierwsza tekturka była dosyć ozdobna, więc postanowiłam wyeksponować ją na delikatnym i subtelnym tle.
Przenikające się błękity i róże z delikatnymi przeszyciami, koronką i biało-różowymi perełkami.
Wewnątrz zaś różana altanka:
Dużo tu postarzania, jeszcze więcej starych koronek - moje uzależnienie chyba się potęguje;), przeszyć i sporo klimatycznych róż.
I na koniec największa zagwozdka - kartka dla wielkich miłośników gór, przy czym Pan Młody jest profesjonalistą w tej dziedzinie, a Panna Młoda ma artystyczną duszę. I wymyśl tu coś, człowieku.
Problem zaczął się od znalezienia odpowiedniego papieru - morskich klimatów jest co niemiara, ale z górskimi już gorzej. Przetrząsając stryszkowe półki trafiłam wreszcie na coś takiego:
I w duchu podziękowałam Bogu, że ktoś wreszcie zaprojektował papier z inną wodą niż morze, posadził nad nią świerki i stworzył klimat, z którego może urodzić się coś górskiego.
Umęczyłam się nieziemsko, żeby stworzyć górski krajobraz w ślubnym klimacie. Ostatecznie wyszło mi takie cuś:
Do stworzenia wszystkich kartek wykorzystałam tekturki, darowałam sobie hafty, bo jakoś nie zapałałam głębszym uczuciem do wszelkich dostępnych mi małych wzorów ślubnych.
Pierwsza tekturka była dosyć ozdobna, więc postanowiłam wyeksponować ją na delikatnym i subtelnym tle.
Przenikające się błękity i róże z delikatnymi przeszyciami, koronką i biało-różowymi perełkami.
Wewnątrz zaś różana altanka:
Klimat retro towarzyszy drugiej z kartek.
Problem zaczął się od znalezienia odpowiedniego papieru - morskich klimatów jest co niemiara, ale z górskimi już gorzej. Przetrząsając stryszkowe półki trafiłam wreszcie na coś takiego:
I w duchu podziękowałam Bogu, że ktoś wreszcie zaprojektował papier z inną wodą niż morze, posadził nad nią świerki i stworzył klimat, z którego może urodzić się coś górskiego.
Umęczyłam się nieziemsko, żeby stworzyć górski krajobraz w ślubnym klimacie. Ostatecznie wyszło mi takie cuś:
Stawałam na głowie, żeby szczyty gór były widoczne, stąd ozdobne drobinki, i żeby całość nabrała głębi (ale żeby z kolei nie odstawała na tyle, by zmieścić się w kopercie - same kłody pod nogi...)
Wewnątrz zaś zamieszkały tiule i koronki przywodzące na myśl mgły w górskich dolinach, ale też zwiewność ślubnej sukni:
Dziękuję tym, którzy wytrwali do końca;) Wiem, sporo tego było;) Jeszcze tylko podziękowania w stronę tych, którzy ochoczo przystali na propozycję degustowania nalewki pod ostatnim wpisem;)
Zmykam życząc Wam ochłody!
Subskrybuj:
Posty (Atom)