Dziękuję za odzew przy poprzednim poście! Żadnych sygnałów o trudnościach z komentarzami nie uzyskałam i liczę, że to tylko blogger na moment psikusy mi robił.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś pokuszę się by pokazać, pochwalić się jakie wspaniałości do mnie dotarły w ostatnim czasie!
Z całego serca za nie dziękuję!
Poszczęściło mi się w dwóch losowaniach.
W Fort Fox Art wpadł w me ręce rewelacyjna torba zakupowa "Bonanza".
Duża, kapitalnie i perfekcyjnie uszyta, urzekła mnie od początku jej "artystyczna" tkanina.
W prezentacji pilnie pomagała mi MiMi.
Wnętrze torby zostało poddane szczegółowej kontroli jakości przez MiMi - kontrola wypadła idealnie, na tyle, że musiałam Pannice siłą z torby wyciągać, bo nie zamierzała jej opuszczać ;-))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dużo wcześniej los mi poszczęścił u Sarmatix w jej rozdaniu. W zwiewnym woreczku były takie skarby:
cztery kolorowe obróżki, zestaw zawieszek charm oraz bajeczne i misterne kolczyki ręcznie wykonane z Art Clay - są tak wspaniałe i misterne i delikatne... Cudeńka!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
By nie było, że ja tak tylko paczki otwieram bezproduktywnie, nic innego nie robiąc... Nawet nie wiem kiedy minęły wakacje, kiedy zaczął się wrzesień?
Pocięłam w wakacje moją kochaną szarą bluzeczkę - jej plam już nie dało się o zgrozo wywabić - mam mały zbity kłębuszek. Nie wiem co jeszcze z niego powstanie, ale z resztek, małych skrawków skubnęłam testową bransoletkę. Fajna, przyjemna, na lato miła, bo koszulka była bawełniana.
W Klubie natomiast szyłyśmy filcowe podkładki pod kubki, moje dwie, ptasio-serduszkowe ;-))
;-))