Wreszcie zawitało do nas lato;) Korzystając z pięknej aury pojechaliśmy na wieś, gdzie czekały na nas małe, rozwrzeszczane kuleczki:) Drapały, gryzły, tuliły się, mruczały i absorbowały całkowicie naszą uwagę. Dawno nie widziałam tylu fajnych malutkich kotków:) Nic tylko wziąć je wszystkie do siebie;)
Wróciliśmy z naręczem wspaniałych, domowych warzyw, z których postanowiłam zrobić pyszną zupę wywodzącą się z północnych Włoch. Minestrone powinna być gęsta i im więcej warzyw się do niej dodaje, tym jest lepsza. Można wsypać również drobny makaron albo ryż, ale moim zdaniem spokojnie wystarczą ziemniaki.
Przepis zaczerpnęłam z książki Małgorzaty Caprari "Kuchnia włosko-polska i polsko-włoska dla początkujących". Dodaję go do akcji "Trzeci Letni Festiwal Zupy" (Pela), "Warzywa psiankowate" (Mopswkuchni), "Cukinia 2011" (Edith) i "Kuchnie świata...od kuchni" (Odkuchni).
Składniki:
10 dag boczku
4 pomidory
Cebula
Cuknia
30 dag fasolki szparagowej
6 ziemniaków
2 marchewki
Czerwona papryka
1/2 puszki kukurydzy
1/2 puszki czerwonej fasoli
1/2 puszki groszku
Zielona pietruszka
Przyprawy (pieprz, bazylia, zioła prowansalskie, chilli)
Parmezan (nie dodałam)
Oliwa z oliwek
Warzywa i boczek kroimy. Kukurydzę, groszek, fasolę odcedzamy.
Boczek podsmażamy na oliwie, gdy dobrze się wytopi dodajemy cebulę, a następnie pomidory. Dusimy ok. 10 minut, aż masa stanie się jednolita.
Stopniowo dodajemy kolejne jarzyny (oprócz ziemniaków i siekanej pietruszki) i dusimy.
Kiedy wszystko zmięknie, zalewamy wodą (ok. 2-3 centymetrów nad warzywami). Doprawiamy do smaku. Gotujemy ok. 15 minut.
Dodajemy drobno pokrojone ziemniaki. Gotujemy.
Posypujemy siekaną pietruszką i parmezanem.
Smacznego!
Rude kotki są super, wszystkie kotki są super, ale najmniej perskie;)
OdpowiedzUsuńjejuuuu...ale słodziaki:)
OdpowiedzUsuńa minestrone lubię:)
Kociaki urocze, zwłaszcza ten pierwszy, ale po oczach widać, ze zadzior:),
OdpowiedzUsuńa zupa na pewno pyszna:)
Już od jakiegoś czasu czaję się na tą zupę, ale nie miałam jeszcze okazji jej ugotować. Będzie trzeba to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńzupka samo zdrowie. a kociaki przecudne :)
OdpowiedzUsuńJejku, kocham kociaki, prześliczne! ;)Minestrone uwielbiam! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam minestrone! Dodam, że nauczyła się ją robić nawet moja Babcia i często nam serwuje na obiad:)
OdpowiedzUsuńRany, jakie cudne kociaki! Mam bzika na punkcie kotów :) I minestrone, ulubiona letnie zupa :)
OdpowiedzUsuńMinestrone bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńJaki słodki kociak:)!
Lubię tą zupkę, dobra na robienie czystek w lodówce a zarazem bardzo smaczna :) Kociaki urocze, aż mam ochotę wyciągnąć przez monitor i wyściskać :D
OdpowiedzUsuńSłodziutkie kotki;) a zupka bardzo smakowita. Też mam ochotę tego lata popełnić minestrone
OdpowiedzUsuńJakie śliczne kociaki, moi rodzice też mają taką gromadkę :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z kotkami super, a takie minestrone to z ochotą bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńMinestrone - ulubiona zupa.
OdpowiedzUsuńA kociaki cudne (jak to zwykle takie maleństwa)
Pozdrawiam :)
Nigdy nie jadłam minestrone z boczkiem.No chyba,ze to jakiś przerobiony przepis z włoskiego na polski.
OdpowiedzUsuńJa też mam tą książkę, ale nie wiedziałam, że jest tam taki fajny przepis, może dlatego, że jest wydana bez zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńA kociaki przepyszne! Znaczy, wspaniałe, sama mam dwa i jestem zakochana w kotkach :)
Zupka smakowita, a kociaki boskie! Cos mi sie zdaje, ze trudno byloby mi sie powstrzymac przed wlozeniem jednego do torebki ;)
OdpowiedzUsuńIdealna zupa na tę porę roku. I jakie psotne towarzystwo :)
OdpowiedzUsuńPyszna zupka, idealna na zbliżający się koniec (niestety) lata !
OdpowiedzUsuńKociaki przesłodkie :-) A zupka wygląda rewelacyjnie! Oj musiała smakować :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie śliczne maleństwa!:) Bardzo urocze:) Wzięłabym chętnie tego rudawego:)Taki słodziaczek:)
OdpowiedzUsuńNo proszę do ilu akcji ta pyszna zupka się zapisała! Pełna aromatów i smaków musi być wspaniała:)
Ale tygryski urocze! ucałowałabym każdego w ten kochany nosek :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty!! Oczywiście głaskać a nie jeść ;) A zupa z pewnością pyszna, ciekawe czy wersja bez miałaby sens? (nie jem mięsa)
OdpowiedzUsuńZupa wygląda pysznie ....
OdpowiedzUsuńPs. słodkie kociaki
Nemi,
OdpowiedzUsuńteraz czytam "Codzienność w Toskanii"
Pozdrawiam serdecznie;)
Fajne kociaki!
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych zup, tylko ja nigdy nie dodaje mieska i tez jest dobra:)
Dziękuję Wam wszystkim za masę komentarzy, bardzo mnie nimi ucieszyłyście:)Zupę polecam - z mięsem lub bez, warto!
OdpowiedzUsuńNieśka: wolę psy, ale te maluchy mnie rozłożyły na łopatki:)
Trzcinowisko: zgadzam się:)
Ewelajna: spodobały mu się nasze klucze do auta i wciąż się na nie rzucał:) Zupa rewelacyjna:)
Tu-tusia: polecam gorąco!
Shy: taka jest najlepsza:)
Atria: pozdrów Babcię:)
Kuchareczka: to tam czułabyś się jak w niebie:) Latało z pięć takich małych kuleczek:)
Kuchennefascynacje: hahaha:)
Panna Maliwnna: czekam Kochana na Twoją wersję:)
Domi: brak zdjęć to faktycznie jeden z minusów tej książki.
Maggie: rozwalasz mnie Kobieto:)
Zielony Koperek: z pewnością była by bez mięsa również pyszna. Warzywa są najważniejsze w niej:)
Ale fajne te kociaki...a ten rudy jaki:))Kiedyś , pamiętam rudy kot to była rzadkość, przynajmniej w moim mieście, a moja babcia takiego miała.
OdpowiedzUsuńA co do minestrone to przymierzam sie do niej od roku co najmniej, hihi:)
Pozdrawiam cieplutko!
Jakie urocze futerka :)
OdpowiedzUsuń