Olej kokosowy jest jak na razie moim najukochańszym olejem. Do tej pory przetestowałam trzy - Parachute, Biooil i powyższy - Vitaquell. O ile do Parachute i Biooil mam dobry dostęp, tak do Vitaquell po prostu nie pewny. Kupiłam go w warzywniaku, bo akurat kierowniczka stwierdziła, że będzie sprowadzać takie dobre rzeczy (chwała jej za to!). Jednak dla wielu z Was będzie raczej niedostępny stacjonarnie. W internecie można go znaleźć dokładnie tutaj, niewiele drożej od mojego - akurat mój kosztował 28,90.
Ów olej kokosowy ma szklany słoik, w dodatku jest on duży i nieporęczny, bo mieści w sobie aż 400 g oleju (!). U mnie po prostu stoi w łazience na szafce i otwieram go kiedy chcę. Dla osób mieszkających w internatach/akademikach radzę po prostu przelać/wygrzebać do innego pojemnika. Do tej pory go nie wykończyłam (!), a stosuję tylko na włosy od około połowy grudnia '13. Czasami używam go do moich małych wypieków, jest zdecydowanie lepszy niż oliwa z oliwek - dodaje lekkiego kokosowego posmaku jak i zapachu. Udało mi się przetłumaczyć z niemieckiego, że to olej zimno tłoczony i nierafinowany, co bardzo sobie cenię. Wtedy kosmetyk ma najwięcej wartości odżywczych - włosy są na pewno bardziej zadowolone. Zapach ma bardzo delikatny, nie jest nachalny jak Parachute, gdzie waliło nim na cały dom.
Działanie ma takie jak poprzednie oleje kokosowe - odbija moje włosy od nasady i przy okazji je ładnie nabłyszcza. Nakładam go przed każdym myciem, nawet przed henną i pozwala mi się cieszyć włosami przez 3-4 dni. Będę to powtarzać zawsze - olej kokosowy jest moim ulubionym. Na długość go nie daję, bo puszy moje wysokoporowate fale i nieźle się burmuszą - na tym obszarze lecą inne oleje, które testuję, np. Vatika z najróżniejszymi dodatkami.
ps. wybaczcie dziewczyny, ale szlag człowieka trafia, jak poświęca swój czas ulubionemu hobby - blogowaniu, a w odpowiedzi dostaje komentarze, z których wynika, że... ktoś w ogóle nie przeczytał postu. Takie komentarze prawdopodobnie będę usuwała, ale pozostawiała nadal, żebyście wiedziały za co. Tak samo za reklamę, przy czym będzie dopisek [reklama]. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia :)
Jaki jest Wasz ulubiony olej? Tak samo jak u mnie - kokosowy? :)
ps. wybaczcie dziewczyny, ale szlag człowieka trafia, jak poświęca swój czas ulubionemu hobby - blogowaniu, a w odpowiedzi dostaje komentarze, z których wynika, że... ktoś w ogóle nie przeczytał postu. Takie komentarze prawdopodobnie będę usuwała, ale pozostawiała nadal, żebyście wiedziały za co. Tak samo za reklamę, przy czym będzie dopisek [reklama]. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia :)