Pokazywanie postów oznaczonych etykietą agat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą agat. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 stycznia 2015

Zachód Słońca

Na samym początku pragnę złożyć Wam jak najlepsze życzenia z okazji Nowego Roku- by było to 365 dni szczęścia i abyście 31 grudnia 2015 roku mogli z całym przekonaniem powiedzieć: to był dobry rok!

Czasem coś tam z koralików robię. Ostatnio, korzystając z kilku wolnych dni świątecznych, postanowiłam oprawić w koraliki kupiony stosunkowo niedawno plaster agatu. I chociaż to zawieszka (plaster był przewiercony) jak zakułam go w haft koralikowy, otoczyłam japońskimi koralikami Toho i dałam mu do towarzystwa kulę karneolu, którą kupiłam ponad rok temu.


Wybrałam koraliki o ciepłych barwach- beige, african sunset (które podsunęły mi pomysł na nazwę), ceylon ivory i tylko na przełamanie dałam silver-lined grey. 


To chyba największy kamień, jaki do tej pory udało mi się oprawić w haft. Jednak dzięki zygzakowatemu wzorkowi na koralikowej cardze wydaje się delikatniejszy i subtelniejszy.


Nie jestem do końca z niego zadowolona. Skorzystałam z zeszłorocznego pomysłu na wykończenie i dodałam mu rzemień, jednak niezupełnie mi to odpowiada (dlatego części z rzemieniem nie fotografowałam, bo pewnie ją zmienię... kiedyś tam). 


Wykonanie naszyjnika zajęło mi tyle co obejrzenie wszystkich trzech części "Władcy pierścieni" i dwóch części "Hobbita" :) Wersji reżyserskich :P

niedziela, 28 grudnia 2014

A od Mikołaja...

Jak co roku wzięłam udział w przedświątecznej wymiance. Dawniej takie wymiany były organizowane na forum wizażu, ale z czasem duża część biżuteryjek (jeśli nie wszystkie) przeniosły się na facebooka i tam też przeniosły się wymiany.
Wprawdzie mój udział stał długo pod znakiem zapytania (egzaminy, natłok zajęć itd.), ale ostatecznie udało się :) I było bardzo warto!

Moją Mikołajką została Dorota Foltan. Dostałam od niej takie cuda:

Dwa Anioły Stróże 



Przepiękna, dyndająco-dzwoniąca bransoleta z różyczką i perełką. W czasie kolacji wigilijnej została naoglądana przez wszystkie ciocie ;)





Breloczek z zatopionym grosikiem 


 Gwiazdeczka- na zdjęciu nie widać odbitej koronki


 I jeszcze zakładka do książki. Przyda się, bo swoje wiecznie gubię ;)

W paczce była również bombka wykonana w technice decoupage, ale wisi na choince i nie mam jak jej sfotografować.

Ja natomiast wylosowałam Emilię Jezior. Praca miała być dosyć prosta, w odcieniach szarości i czerni. Postawiłam zatem na połączenie haftu koralikowego (w roli głównej- agat błękitny koronkowy) z plecionką. Wyplatając trójkąt skorzystałam z bloga Anabel, chociaż zmieniłam kolorystykę i w jednym miejscu się pogubiłam, więc nie pozostało nic innego, niż improwizować.




Jako dodatek dołączyłam również breloczek- ostatnio mój ulubiony wzór z CzechMates Triangle.





czwartek, 2 stycznia 2014

Niesforne trójkąty

Witam Was serdecznie w Nowym Roku i od razu spieszę do Was z życzeniami. Niech rok 2014 będzie dla Was rokiem spełniających się marzeń, tych dużych i tych małych, tych, o których lubicie mówić, i tych najbardziej skrytych. Niech te 365 dni wypełnia radość i uśmiech, a wszystko niech otacza ludzka życzliwość!

Ja rok 2014 rozpoczęłam od koralików. Bezpośrednio przed Bożym Narodzeniem przeszłam kolejny zabieg we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, a założone na ręce szwy na jakiś czas uniemożliwiły mi robótki. Teraz już mi się skóra na ręce trochę porozciągała, więc mogłam wrócić do spokojnych zajęć i jak tylko za gośćmi zamknęły się drzwi- wyjąć koraliki. W tempie ekspresowym powstał  taki oto naszyjnik.

Niesforne trójkąty


Jego serce stanowi błękitny agat koronkowy (barwiony), który kupiłam na początku grudnia. 


Z naturalnymi kamieniami, które same w sobie są piękne, trzeba uważać, żeby nie przyćmić ich urody. 
Najłatwiej byłoby upleść samą trójkątną zawieszkę (a w zasadzie złożony na pół kwadrat) i od razu zawiesić na rzemieniu. Ja jednak postanowiłam trochę "odsunąć" rzemień od samego kamienia i wykombinowałam coś innego.


Łącznie powstało 8 takich kwadratów. W jednym musiałam trochę zamiskować ;)


Projekt był zmieniany kilkakrotnie, ale wstępne założenie okazało się nie do zrealizowania. Wersja ostateczna- no cóż, trójkąciki trochę tańczą, przekręcają się, są po prostu niesforne. Stąd nazwa całego naszyjnika :)


Pomysł na zapięcie zgapiłam od Doroty. Dzięki koralikowej opasce naszyjnik można skracać lub wydłużać, w zależności od tego, czy będzie noszony do golfu, czy do letniej sukienki.

Inspiracją do wykonania Niesfornych trójkątów był ten naszyjnik

czwartek, 29 listopada 2012

Koralikowy powrót

Chyba już narzekałam, że ostatnio nie mam czasu, siły i pomysłów, żeby zabrać się za koraliki. Tym bardziej zatem cieszę się, że udało mi się dokończyć wisior dla znajomej rodziców, który chcę jej dać w podziękowaniu za pomoc w znalezieniu praktyk.


Na sznurze koralikowym, do którego sama rozpisałam sekwencję (co prawda bardzo prostą, ale zawsze coś) zawiesiłam zawieszkę agatu. Ten agat to dla mnie pewne rozczarowanie. Na zdjęciach był piękny, miał jasne smugi, natomiast to, co dojechało do mnie, wygląda jak kawałek jednobarwnego szkła i dopiero jak się popatrzy pod światło to widać, że jakieś smugi tam są.


Nawleczenie i przeszydełkowanie poszło mi raz-dwa, potem natomiast 3 tygodnie czekał na dorobienie zapięcia. A bardzo mi zależało, żeby wykończyć go właśnie tym liściem.
Można też zdjąć agat i nosić sam sznur koralikowy.
Jak kto woli :)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Kolczyki hiszpańskie

Dzisiaj tylko jedna praca, ale taka, z której jestem bardzo zadowolona. Nazwałam je kolczykami hiszpańskimi, chociaż kolorystyka z Hiszpanią raczej się nie kojarzy. Skąd zatem taka nazwa? :)

Przeglądając hiszpańskie blogi beadingowe na wielu widziałam właśnie taki wzór. Widziałam go również na blogu April. A kiedyś sama dosyć podobne zrobiłam- pamiętacie może kolczyki "Niebo", które zrobiłam dla Frydzi? (na zdjęciu poniżej)


Jednak to nie było to ;) Te hiszpańskie miały delikatniejszą otoczkę koralikową, postanowiłam zatem spróbowac takie zrobić.
I tak długo się męczyłam, tak długo kombinowałam, aż w końcu wyszły.

W środku umieściłam kule agatu, które u mnie w domu leżały już wystarczająco długo domagając się jakiegoś koralikowego ubranka :) A ubrałam je w:
- toho treasure transparent frosted teal
- toho round 15/0 galvanized starlight
- toho round 11/0 silver-lined purple

Dodałam im jeszcze srebrne sztyfty- szkoda byłoby mi je wieszać na czymkolwiek niesrebrnym ;)

I na koniec pochwalę się jeszcze cudnymi kolczykami od Aretii, które dostałam w ramach wymiany na wizażu :)



Czyż nie kojarzą Wam się z jabłuszkami? :)
Od Arterii dostałam również kilka kamyków- będą jak znalazł do nowego wzoru, oraz słodkości ;)
Dziękuję :)