Matury pisemne uważam za zakończone, pozostaje jedynie czekać na wyniki w czerwcu :) Ustna z polskiego zdana, przede mną tylko środa z ustnym angielskim :)
Jako, że do angielskiego przygotowywać się szczególnie nie mam zamiaru, wracam pełna sił do blogowania. Mam już niemal wakacje! :)
Jak wspominałam, w zanadrzu mam kilka ciekawych współprac, o których w najbliższym czasie napiszę wraz z recenzjami. Mimo, że prawie trzy tygodnie na blogu byłam nieobecna, moje testowanie nie kończyło się wraz z wyłączeniem komputera. W najbliższym czasie spodziewajcie się częstych postów, co 2-3 dni, o ile oczywiście niespodziewanie (bądź całkiem spodziewanie :)) nie wybędę na weekend nad jezioro :)
Paczuszkami, które w ostatnim czasie otrzymałam, chwalić się nie będę, uznajmy, że będą to niespodzianki :)
Może część z Was zauważyła, że połączyłam się (de facto przypadkiem :D) do Google+. Cóż, szczęśliwa z tego powodu nie jestem, wolałabym standardowy system obserwatorów, jednak kiedyś trzeba było. Tak więc jeśli macie ochotę i choć troszkę lubicie mojego bloga, zachęcam do kliknięcia przycisku w prawym pasku bloga na górze :) Mimo to, mam jednak cichą nadzieję, że nasze petycje pomogą i nic się w tej sprawie nie zmieni :) W tej chwili nie wiem nawet czy przedstawiam się jako Moshi czy też za pomocą imienia i nazwiska :)
Wracam do życia blogowego, więc już dziś pierwsza recenzja. Zapraszam! :)