Jak nie ma sie czym pochwalic to...sie szuka...szuka i znajduje-temat kotletowy-czyli odgrzewany.Znalazlam takowy-jesienny...klimatyczny(jak dla mnie).Nieopodal domu mamy park, nie taki zwyczajny -taki nadzwyczajny, pachnacy bajkowo.Park w ktorym mieszkaja zwierzeta przerozne ...trawa jest po kolana a pokrzywa rosnie niczym najpiekniejsze kwiaty krolewskich ogrodow.Czesto(oczywiscie jak nie leje)jezdzimy tam naszym dwukolowcem.Na zdjeciach ostatnie dni slonecznej jesieni,ostatnie ujecia lisciastych drzew i spadajacych kasztanow.Patrze i mysle ze jakos tak przykro mi ze slota,ze deszcze,ze przenikajace wiatry...ze slonca jak na lekarstwo...ale co tam-byle do wiosny!!:)w parku rosnie wierzba w ktorej nad wyraz zakochany czlowiek postanowl zamknac swe uczucie-same popatrzccie:)
Tyle wiec w tematach odgrzewanych, zmykam do zajec matczyno-domowych,ktorych ostatnio nad wyraz nie lubie-ale co to kogo?:)
witaj desko do prasowania,garnku na zupe,odkurzaczu itd.....
Cmoki w boki
Migdalowa
DODATEK SPECJALNY...mianowicie-w gwoli wyjasnienia-dzieci znow chore-zaczynam to przyjmowac jako sytuacje normalna:)-Tosia :Mamus Bajke chce bajke ...o kocie
...no i jest bajka o kocie co to chodzi po plocie...wrzucam tu...dzieci usmiane bardzo-zwlaszcza z ideii sasiadowej.
czy To kogos obchodzi
gdzie kot na dwor wychodzi?
gzie wedruje?gdzie biega?
czy nie spadnie on z drzewa?
czy przechodzac przez plot nie wystraszy go....kot?
czy podchodzac do ludzi pies sie w nim nie obudzi?
i w tej kociej przemianie sasiad straci ubranie?
same tu pytajniki...a nasz kot nie jest dziki
w domu sypia na oknie, je z misecki przewrotnie
nie podgryza sasiada -bo sasiada nie jada
kulturalny to kot co to lubi swoj plot.