Mając już w rękach wszystkie materiały i maszynę na wierzchu uszyłam też dwie podusie dla siebie. Swoje jednak przystroiłam we własnoręcznie uszyte poszeweczki cudnie pasujące do mojego pokoiku. Materiał na poszewki to jakaś resztka, którą znalazłam w swoich materiałowych zasobach...całkiem milusi jakiś taki jedwabiowaty :P
W moim pokoiku oprócz szafy brakowało do tej pory żyrandola. Z sufitu smętnie dyndała samotna żarówka. Niestety wszystkie żyrandole które mi się podobały kosztowały zbyt dużo ( może i takie ceny są normalne ale ja na żyrandol tyle nie wydam). Zakupiłam sobie więc oprawkę, abażur, wymalowałam go od środka na złoto, okleiłam taśmą ozdobną i wygląda tak:
...jeszcze tylko obszyję go koralikami od dołu i będzie bardzo ładny i myślę, że jego cena zmieści się w kwocie 160-180zł.
Dzisiaj zauważyłam, że Olek jest już wyższy i dłuższy od Mani...no to teraz czekamy aż nabierze masy :)
Zaryzykowałam :) wypuściłam footra na balkon. Oczywiście Buba i Mania nie wyścibiły nosa. A jak myślicie , kto czuł się w śniegu najlepiej?