Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ludzie. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 stycznia 2017

Cierpliwością i pracą ludzie się bogacą :-)

Po wielu, wielu tygodniach prób, błędów, zwątpień, po zdaniu trudnego egzaminu z cierpliwości - jest!
Jest moja pierwsza, próbna tkanina dwuosnowowa.
Ma jeszcze, oczywiście, błędy spowodowane pomyłkami i brakiem wprawy, ale jest!

Widzę więc już oczami wyobraźni te niekończące się możliwości, jakie przede mną się otwierają...




Nie było łatwo, niewiele brakowało, abym się poddała. Udało się dzięki kilku niezwykle cennym podpowiedziom nieznanej mi osobiście Pani Eli Brzozowskiej, której pozostanę dozgonną dłużniczką.




A tak wygladały początki:


poniedziałek, 30 maja 2016

Made in PRL

Oddech PRL dobiegł końca tworząc produkt made in PRL.

Szal z wełny zgrzebnej w osnowie i czesankowej w wątku ma 38 cm szerokości i 2 metry długości, plus frędzelki.

Ma piękną, wyrazistą fakturę, bardzo dobrze się układa a efekt zmieszania beżu, szarości z dużą ilością bieli dał efekt pasteli.




Brawo do byłych uczniów i nauczycieli Technikum Włókienniczego w Zgierzu :-)



piątek, 6 maja 2016

Zaskrońce.

Oto alpaki z hodowli Państwa Pietrzykowskich Alpakarnia P&M w Holendrach Szyszyńskich.

Z wełny alpak z tej hodowli powstał szalik inspirowany wylegującymi się na słońcu i kamieniach naszymi, swojskimi zaskrońcami.

Szalik powstał na zasadzie "od zwierzęcia do szalika" i przeszedł w mojej pracowni wszystkie właściwe tej zasadzie procesy, co poniżej dokumentuję.


Wymiary szalika to 33 x 185 cm a całość waży 380 g. Dużo, ale jest to cena za jego grubość i mięsistość.


https://www.google.pl/search?q=zaskroniec+foto&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjwyvWbosXMAhWDjiwKHc5gDlkQ7AkIMA&biw=1600&bih=767#imgrc=yDz1_gVsBCU9iM%3A






piątek, 13 listopada 2015

Niespodziewany prezent.

Otrzymałam dziś od wspaniałej osoby: Pani Doroty Rychlik, właścicielki Vaila Wool Room w Lerwick album o szetlandzkich dywanikach taatit autorstwa Carol Christiansen.

Historie tych unikatowych tkanin to historia życia na Szetlandach w ciągu ostatnich 250 lat. Dywaniki, które służyły również jako kapy na łóżka wykonane z naturalnie barwionej wełny, ozdobione geometrycznymi motywami właściwymi dla folkloru Skandynawii i Szetlandów zadziwiają swą nowoczesnością.






W albumie jest 80 barwnych fotografii z dokładnym opisem a sam album to efekt pierwszego badania tych tkanin prowadzonego przez szetlandzkie Muzeum Włókiennictwa, finansowanego przez Esmee Fairbairn Collections Found.

Pani Doroto, strasznie, strasznie dziękuję.

poniedziałek, 26 października 2015

Najmilsze zwierzęta świata.

Alpaki poznałam osobiście podczas wizyty w Alpakarni Państwa Pietrzykowskich w Holendrach Szyszyńskich.

Zwierzęta są cudowne, mięciutkie, łagodne, ciche i inteligentne. I jakoś ta przerabiana przeze mnie na szale wełna alpacza stała się jeszcze bardziej przyjazna.

Wielkie podziękowania dla Pani Marty Pietrzykowskiej.



wtorek, 7 lipca 2015

Snowadło.

Otóż wzbogaciłam się o snowadło z prawdziwego zdarzenia.
Duże, solidne i - co tu dużo mówić - swoje waży.

Jeszcze nie liczyłam, ale na pewno można na nim osnuć bardzo długą osnowę. Nic się nie kiwa, długość kołków to 25 cm a wymiary całości - 90x60.

To cudo zawdzięczam Leszkowi Baczyńskiemu, człowiekowi bardzo wielu talentów.




piątek, 24 kwietnia 2015

Alpaka c.d.

Dr Zdzisław Czaplicki, laureat wielu nagród z dziedziny włókiennictwa, autor książki "Właściwości i struktura wełny z polskich alpak" oraz wynalazca maszyny do prania runa za pomocą ultradźwięków od kilku lat zajmuje się propagowaniem hodowli alpak w Polsce.







Wełna na moim kołowrotku pochodzi z jednej z polskich hodowli, z którą dr Czaplicki współpracuje. Kolory są trzy: płowy (na zdjęciach), biały i brązowy. Dwa ostatnie wciąż się wietrzą przed przędzeniem.

Przed praniem:



 Po praniu i stabilizacji otrzymałam ze 100 gr. runa 232 metry podwójnie skręconej przędzy:



wtorek, 31 marca 2015

Elizabeth Johnson

W czasie mojej ostatniej wyprawy na Szetlandy odwiedziłam pracownię Elizabeth Johnson - Shetland Handspun.
U Elizabeth można zamówić sweter: wybierzemy runo z owiec szetlandzkich a Elizabeth je zgrępluje, uprzędzie i przerobi na przepiękny, mięciutki i ciepły sweter według najlepszych wzorów z Fair Isle.


Jednak to, co mnie zafascynowało najbardziej to krosno: rekonstrukcja starożytnego krosna tkackiego takiego, na jakim tkały kobiety Wikingów. Krosno obciążone jest kamieniami, aby obciążenie było równomierne, kamienie muszą ważyć tyle samo. Dlatego Elizabeth jeżdżąc na plaże po kamienie, zabierała z sobą wagę.


Krosno jest elementem projektu badawczego polegającego na rekonstrukcji płaszcza Wikingów (Vararfeldur) - żeby utkać płaszcz, trzeba było najpierw wymyślić i zrobić narzędzie. W ramach projektu powstały trzy Vararfeldury - jeden na Islandii, jeden w Norwegii i trzeci - na Szetlandach. Krosno na zdjęciu ma 600 trzymetrowych nici osnowy.


A wszystko to dzieje się w takim maleńkim domku...


Przyznam, że wizyta u Elizabeth nie tylko mnie zachwyciła, ale i otworzyła całkiem nowe horyzonty mojej wyobraźni.