Witajcie :)
Uchwyty dotarły (co prawda czekam na jeszcze jeden i nie wiem czy nie będzie podmianki) więc mogę pokazać mój najbardziej szalony projekt jaki do tej pory zrobiłam.
Dotychczas malowałam swoje mebelki zachowawczo tu poszalałam po całości :)
Tak szafka wyglądała w dniu zakupu (koszt 40zł)
W ruch poszła szlifierka ..ręcznie to bym się chyba okichała
Szafkę musiałam porządnie wyszlifować (chciałam ją malować na biało) Na pierwszy rzut oka widać już , że bez szlifowania byłyby z nią problemy w postaci wyłażących żółtych plam.
Z grubsza wyszlifowana prezentowała się tak:
Potem malowanko
i z dalszych prac fotek brak...
przygotowałam szablony i grafikę
I w początkowej fazie szafka wyglądała tak:
ale tak na nią patrzyłam i patrzyłam....
i jeszcze jej dołożyłam pasem ;) a raczej paskami
Tak wiem dosyć dużo się na niej dzieje
ale stwierdziłam, że jak szaleć to szaleć :)))))))))
Od dzisiaj mieszkam pod jednym dachem z kurami tzn eee z kogutem :)
Projekt na kogucią szafkę zrodził się w mojej głowie już dosyć dawno temu....
Przed i po czyli to co lubię najbardziej
No i jak? Hit czy Kit?
Pozdrawiam i do kolejnego napisania :)