Obserwatorzy

Translator

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koraliki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koraliki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 października 2014

Wymianka jesienna - finał

... czyli przesyłki dotarły. Moją parą była organizatorka zabawy, czyli Etoile.


Przed przystąpieniem do pracy nad prezentami, zapytałyśmy się wzajemnie o preferencje. Nie byłyśmy wybredne, ale poprosiłam ją o zrobienie gumeczek dla moich córek. A co, niech też coś mają z tej zabawy :) Gumeczki dotarły, a jakże i są prześliczne. Dziewczynki już innych nie chcą nosić na głowie :) Julcia, najmłodsza, ma jeszcze zbyt krótkie włoski, żeby związywać je w kitki, więc dostała opaskę, a ja...





...sporo bransoletek, którymi musiałam podzielić się z dziewczynkami :)




... naszyjnik

...słodkości, którymi też musiałam się podzielić :)

...próbki kosmetyków i kremik, którymi też będę musiała się podzielić:)

Czasem ciężko żyć w babińcu :DDDDDD

Ja ze swej strony wysłałam kilka par kolczyków, bransoletki frywolitkowe i nie tylko, plecaczek ręcznie malowany, małą śnieżynkę frywolną, również trochę próbek kosmetykowych oraz jakieś słodkości. A od moich pociech - dorzuciłam ręcznie namalowane przez nie obrazki jesienne (w końcu to wymianka w jesiennych klimatach). Mam nadzieję, że spodobały się.








Data ostatecznego dostarczenia przesyłek (10.10.) była dla nas obu znamienna - dla mnie to data (kolejnych, osiemnastych :) urodzin, a dla Etoile - rocznica ślubu, dlatego w przesyłkach znalazły się jakieś bonusy z tych okazji. Ja dostałam makramową bransoletkę z koralikami z lawy. Jejku, nie dość, że śliczna, to spełniła przy okazji moje ciche marzenie, bo zawsze chciałam zobaczyć na żywo jak wyglądają takie koraliki (nigdy nie miałam okazji, ani śmiałości, żeby je zamówić :).



Ja za to zrobiłam specjalnie kolczyki Ankarsowe (frywolitki + mnóstwo koralików). Takiej bogatej wersji jeszcze nigdy nie dziergałam, więc trochę się obawiałam co mi z tego wyjdzie. Efekt jest jednak bardzo fajny, choć są dość pracochłonne. Samo wszywanie koralików zajęło mi przeszło 2 godziny! Warto było! Na uszach prezentują się jeszcze lepiej niż na zdjęciu.


Fotki zapożyczyłam od Etoile, bo moją przesyłkę pakowałam w dość dużym pośpiechu i zapomniałam jej obfocić. Dzięki za udostępnienie i sorry, za kłopot!

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z wymianki, choć nie powtórzę jej zbyt szybko, bo zajęła mi duuuużo czasu, a akurat wyskoczyło mi sporo zobowiązań zawodowych, których nie mogę odsunąć na boczny tor. Choć frywolitkowe (i nie tylko) piękności, na pewno będę prezentować co chwila, bo dzień bez frywolitki, to dzień stracony :)

piątek, 3 października 2014

Frywolitkowa prostota. Czy to możliwe?

Chyba tak. Z resztą oceńcie sami :)



Były jeszcze czarne, ale już zdobią inne uszy :)

Gdy pierwszy raz trafiłam na wzory frywolitkowe - pomyślałam sobie, że frywolitki nie są dla mnie, bo są zbyt ozdobne. Kojarzyły mi się z barokiem, albo nawet z rokoko. Im dłużej zajmuję się frywolitkami, tym bardziej utwierdzam się w tym, że można znaleźć wzory bardziej rozbudowane, jak i minimalistyczne.  Czyli... dla każdego coś dobrego :)

środa, 5 lutego 2014

Bransoletka Margot with grey

Znów produkt z ręcznie ufarbowanego przeze mnie kiedyś kordonka. Leżał, leżał i się doczekał :) A swoją drogą, jakiś-taki walentynkowy ten kolor :)






piątek, 31 stycznia 2014

Pierwszy wężyk - bransoletka i co nie tak jest z moimi zdjęciami??

Jak w tytule. Popełniłam moją pierwszą koralikową bransoletkę. Kolorystykę podpowiedział mi mój J. Myślę, ze wyszła bardziej niż nieźle. Dodałam do niej małą zawieszkę charms - kotka. Bardzo sympatycznego kotka )




Bransoletkę zrobiłam według tutorialu Weraph, zamieszczonym m. in. tutaj.  Gorąco polecam i dziękuję wszystkim, którzy na swych blogach zamieszczają bezpłatne tutoriale!

Żeby Wam pokazać ten wytwór musiałam pokonać tysiąc przeciwności. Tydzień temu rozsypał mi się aparat. Nic to - mam starszy, ale... surprise! Na baterię, których jak na złość nie miałam w domu. OK, gdzieś powinny być akumulatorki - szukam, szukam i nic :( Jak znalazłam jeden, to potem znalazłam drugi nie do pary i nie chciały się ładować. Jakiś czas później znalazłam inny - zaczęły się ładować. Po godzinie sprawdziłam, lekko naładowane, pozwoliły mi reaktywować stary aparat, więc znów podłączyłam je do ładowarki. Zadowolona, zajrzałam do nich wieczorem, z nadzieją, że będę już miała czym obfocić to i owo. Okazało się jednak, że ładowarka już dawno została odłączona przez moją ciekawską córeczkę :) Ech, podłączyłam je znów i zostawiłam na noc. Dziś rano zaglądam do nich, montuję do aparatu, a tam - kolejna niespodzianka! Akumulatorki nie utrzymują energii :( Wkurzona, kazałam mojemu J. kupić nowe.   I to dopiero one pozwoliły mi w pełni skorzystać z aparatu.

Nie będę ukrywać, że chciałam też obfocić kilka innych moich wytworów, żeby wystawić je na artillo. Niestety, mój profil w tym serwisie został kiedyś zablokowany ze względu na słabą jakość fotografii. A co Wy o nich sądzicie. Naprawdę takie beznadzieje? Czepiano się głownie tła, kompozycji i słabej rozdzielczości. O ile z tym ostatnim umiem sobie poradzić, to nie do końca rozumiem co jest nie tak z kompozycją czy tłem moich fotek. Nie wiem, czy w końcu nie zainwestuję w halogeny i namiot bezcieniowy... Napiszcie mi, proszę, jak wy radzicie soie z fotografowaniem Waszych wytworów, bo ja już chyba głupia jestem.

niedziela, 19 stycznia 2014

Kolejna bransoletka filcowa

Niedziela była u nas baaaaaaaaaardzo pochmurna. Do tego stopnia, że do dziesiątej rano musiałam palić światło w pokoju, żeby coś widzieć. Dlatego bransoletka, którą prezentuję dzisiaj ma bardzo energetyczne, prawie letnie, kolory.


piątek, 26 kwietnia 2013

Frywolny komplecik ;)

Kolczyki pokazywałam już jakiś czas temu, ale teraz dorobiłam do nich bransoletkę. Kto wie, może kiedyś dorobię jeszcze naszyjnik?