Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nowości. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nowości. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 maja 2015

Soft Sensation Lipcolor Butter od Astor - pomadka, błyszczyk czy balsam?






Witajcie

Dzisiaj chciałam Wam pokazać i przedstawić nowości marki Astor, a mianowicie niesamowite pomadki w kredce Soft Sensation Lipcolor Butter. Dlaczego niesamowite? Myślę, że wszystko się wyjaśni w dalszej części notatki…


Ponadto, są to kosmetyki, które powinny zainteresować każdą z Was, bowiem jest to mix, który łączy cechy pomadki i błyszczyka oraz balsamu nawilżającego. Wspaniałe zestawienie i śliczna paleta barw od beżu do soczystych czerwieni.

Sama mam przyjemność przedstawić Wam odcienie:
- 002 Loved Up (beżowy),
- 009 Bumt Rose (różowy),
- i 011 Feeling Feline (czerwony).






Soft Sensation Lipcolor Butter mają formę pomadek, ale jak widzicie daleko im do tradycyjnych produktów. Już samo opakowanie jest oryginalne, ciekawe i zwracające uwagę. Jest większe niż zwykłych znanych nam pomadek, jednak tak samo się otwierają i wykręcają.


Jak spojrzymy na opakowania okiem kobiety zobaczymy ciekawy kształt, ładnie dobraną kolorystykę podkreśloną złotymi napisami oraz wygodę użytkowania. Kolory opakowań są idealnie dobrane do odcieni pomadek, zatyczka jest nieco przezroczysta, a końcówka wykończona złotem. Nie będę ukrywać, że dla mnie złoto jest zawsze najpiękniejszym wykończeniem, ale o tym, że jestem złotą dziewczyną, wspominałam już wielokrotnie. Nieco większe opakowania pomadek w kredce mają jeszcze jedną zaletę – znacznie łatwiej odnaleźć je w torebce (a sama uwielbiam te ogromne torby, które mają zdolność ukrywania wielu rzeczy, nawet tych najbardziej potrzebnych).





Taka forma pomadki-kredki zdecydowanie ułatwia precyzyjną aplikację i wygodne użytkowanie. Sam kształt kosmetyku zbliżony do typowej pomadki jest doskonałym rozwiązaniem i moim zdaniem o wiele wygodniejszym niż wszelkie gąbki czy pędzelki. Mamy tutaj charakterystyczną dla szminek ładnie ściętą końcówkę, która dobrze przylega do ust i jest po prostu wygodna. Pomadka wysuwa się przy kręceniu dolnej części opakowania, nie łamie się i oczywiście nie musimy jej temperować. Makijaż wykonujemy zgrabnie i szybko, nawet przyglądając się w małym lustereczku czy odbiciu w szybie (zdarza się Wam takie poprawianie makijażu?).





Pomadki już przy pierwszym użyciu zachwycają swoją niesamowitą miękkością, która sprawia, że kosmetyk idealnie przylega do ust i pokrywa je ładną warstwą, niczym balsamem. Ta cecha mnie zauroczyła, ale to dopiero początek. Po aplikacji zauważamy, że usta stają się gładkie i błyszczące, jak po nałożeniu błyszczyka, a także zdumiewająco miękkie i nawilżone, niczym po balsamie. I to wcale nie jest żart!





Patrząc na Soft Sensation Lipcolor Butter wydaje się, że widzimy pomadki o bardzo intensywnych i mocnych kolorach, a to jest tak naprawdę tylko złudzenie… Bowiem pomadki Astor mając swoje intensywne kolory, na ustach zachowują się nieco inaczej. Przy jednokrotnym użyciu, patrząc kolejno na kolory widzimy 002 Loved Up – beżowy nudziak, dla mnie najbardziej naturalny i najpiękniejszy (ale to tylko kwestia gustu i upodobań), 009 Bumt Rose – różowy, naturalny, bardzo kobiecy i 011 Feeling Feline – soczyście czerwony, nadający ustom ciemniejszej barwy.





Po nałożeniu kilku warstw wydobywamy coraz bardziej zdecydowany kolor, jak kto lubi i jak sobie życzy. Uzyskujemy piękny i mocny odcień, jeśli tylko sobie życzymy, albo efekt nieco bardziej subtelny, codzienny. Sama jestem zachwycona jedną warstwą, która pięknie podkreśla i wybłyszcza usta, nadaje im ładny kontur i nawilżenie, natomiast nie czyni makijażu ust najważniejszym. Ale to jest mój sposób na makijaż, a jak wiadomo, każda z nas lubi podkreślać inne atuty swojej urody. 

Dodam jeszcze, że pomadki Soft Sensation Lipcolor Butter przepięknie pachną. Dla mnie jest to zapach cukierków typu toffii, ale mój mąż upiera się, że jest to zapach karmelowej czekolady. Jak jednak nie próbowałby tego zapachu określić, jest słodkawy, apetyczny i zmysłowy. A w połączeniu z lśniącym kolorem – to już prawdziwy skarb.





Ciekawym odkryciem, które na pewno Was też interesuje, jest fakt, że pomadka nie ma żadnego smaku, czyli nawet po oblizaniu ust (moja odwieczna wada) nie pozostawia nieprzyjemnego czy specyficznego posmaku, więc nawet tak niezdyscyplinowane osoby jak ja, nie odczuwają żadnego dyskomfortu.


Efekt utrzymuje się na ustach zdecydowanie długo i jest to cecha, którą bardzo pragnę podkreślić. Dodatkowo odczuwamy długotrwałe i mocne nawilżenie oraz miękkość i idealne wygładzenie. To odczucie nie znika, przez kilka godzin możemy się cieszyć ładnymi ustami, bez konieczności poprawiania makijażu. Ponadto kolor się nie rozmazuje i nie skleja ust, jak czasami niestety bywa (a nie za bardzo da się takie efekty lubić).





Uczucie nawilżenia jest komfortowe, zwłaszcza jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do używania balsamów do ust, pomadka nie ma bowiem wady zasychania czy matowienia, czego ja osobiście nie lubię, przedkładając nad pomadki wszelkie błyszczyki. Usta wyglądają kusząco i uwielbiam tę cechę! Błyszczące i zadbane usta to efekt jaki uzyskujemy z nowymi pomadkami Astor. 

Zdradzę Wam w sekrecie, że zakochałam się w tej formie kosmetyku, a kolor 002 podbił moje serce całkowicie. I będzie to kosmetyk nr 1 w mojej kosmetyczce, po którego sięgam i będę sięgać z prawdziwą przyjemnością. Nie tylko dla eleganckiego opakowania (tak miło pochwalić się tak ślicznym kosmetykiem), ale dla wspaniałego i komfortowego użytkowania i długotrwałego przyjemnego efektu…




Od producenta:



Marka Astor, niczym złota rybka, spełnia trzy najważniejsze życzenia ust, które chcą być zadbane: intensywny kolor, blask błyszczyka, odpowiednia pielęgnacja. Te trzy pożądane właściwości sprawią, że wargi poczują się uszczęśliwione. Ich radość jest tym większa, że wszystkie te trzy korzyści znajdą w jednym produkcie – szmince w kredce Soft Sensation Lipcolor Butter.

Najnowsza propozycja to połączenie:
- pięknego i trwałego koloru szminki,

- nawilżających właściwości balsamu,
- blasku błyszczyka,
- precyzji lip linera.






Soft Sensation Lipcolor Butter widocznie poprawia kondycję ust. Szminka w kredce marki Astor posiada konsystencję masła, dzięki czemu wtapia się w usta i zapewnia wygodną, estetyczną aplikację. 
Formuła kosmetyku łączy estry i polimery, odpowiadające za zdrowy, promienny wygląd warg. Ponadto, komponenty te zmiękczają usta oraz nadają im piękny połysk. Intensywność koloru wzmacniają zawarte w produkcie pigmenty. Już po jednokrotnym nałożeniu szminki odcień jest doskonale widoczny. 
Nawilżająca formuła zawiera Squalane, składnik pozyskiwany z kokosa. Wygładza on i koi wysuszone wargi, powodując, iż stają się one o 30% bardziej nawilżone. Tak komfortowy efekt utrzymuje się aż do pięciu godzin.
Formuła Soft Sensation Lipcolor Butter została wzbogacona pigmentami, które dopowiadają za intensywność koloru. Szminka połyskuje na ustach żywą barwą i ujmuje eleganckim wykończeniem.


Paleta Soft Sensation Lipcolor Butter zachwyca różnorodnością. Zawiera 8 odcieni, które wpisują się w najnowsze trendy, obecne na światowych wybiegach mody. Można odnaleźć w niej zarówno naturalne beże, stonowane brązy jak i żywe róże oraz ostre czerwienie. Bez problemów można dobrać odpowiedni odcień, pasujący na każdą okazję.


Soft Sensation Lipcolor Butter to praktyczny kosmetyk, którego zalety docenią nie tylko wytrawne wielbicielki makijażu. Również panie rozpoczynające swoją przygodę z malowaniem nie będą miały kłopotów ze stosowaniem tego produktu. Szminka w kredce marki Astor posiada ściętą, ukośną końcówkę, ułatwiającą szybką, precyzyjną aplikację. Koloryzujący wkład, tak jak w przypadku klasycznej szminki, wysuwa się poprzez przekręcenie podstawy opakowania, dzięki czemu nie wymaga temperowania. Wystarczy jednokrotna aplikacja, aby rozprowadzić kosmetyk na ustach, który w szybki i dokładny sposób wypełni je lśniącym odcieniem. Kolor nie „rozpływa” się, doskonale trzyma się na wargach, nie sklejając, lecz w estetyczny sposób podkreślając ich piękno.

Soft Sensation Lipcolor Butter zachwyca swoim stylowym charakterem. Posiada poręczne opakowanie, które przypomina kształtem kredkę. Jego jednolita tonacja koresponduje z odpowiednim odcieniem kosmetyku. Szminka została udekorowana kolorową, przejrzystą nakrętką, która uwidacznia ściętą końcówkę. Złota podstawa oraz elementy graficzne stanowią elegancką dekorację, dopełniającą całość.
Cena: ok. 25,00 zł.







A jak już zawędrujecie do sklepu polecam Wam także poznanie nowego zapachu Roberto Cavalli – Acqua – zapach spod znaku Wodnika.

Powiem Wam bowiem, że chociaż jestem zodiakalnym Strzelcem, zarówno opis jak i sam zapach ogromnie do mnie przemawia...

Jaka jest kobieta Roberto Cavalli? Silna, zmysłowa i niezależna. Jest urodzoną kusicielką, w której żyłach płynie uwodzicielska krew. Jej kocie ruchy przyciągają spojrzenia, a zapach jaki pozostawia na swojej drodze, na długo pozostaje w pamięci…


Zapach Roberto Cavalli Acqua został zainspirowany Morzem Śródziemnym, miejscem, gdzie turkusowe wody spotykają się z lazurowym niebem, a chłodna toń zostaje rozświetlona promieniami słońca…

Zapach Roberto Cavalli Acqua, tak jak pierwsze perfumy projektanta, został stworzony przez Louise Turner z domu zapachowego Givaudan. 

Sama zastanawiam się tylko, skąd projektant wiedział, co akurat mnie przypadnie do gustu?
Cena: EDT 30 ml/170,00 zł, 50 ml/250,00 zł, 75 ml/320,00 zł.
Na zdjęciach - jedynie próbka :)


Znacznie więcej nowości znajdziecie na stronie: http://www.coty.pl/


I jak podobają Wam się nowe pomadki Astor?
A może już je znacie?
Zapraszam do rozmowy…

czwartek, 26 marca 2015

Nie ma kobiet idelanych ale perfumy bywają...




Witajcie

Wybór perfum – rzecz okropnie trudna, wielce skomplikowana i dodatkowo niezwykle problematyczna. Przynajmniej dla mnie, jako kobiety zdecydowanie ekscentrycznej i lubiącej oryginalność. W perfumerii zachowuję się jak zbzikowana nastolatka, a przecież chciałabym aby traktowano mnie jako świadomą klientkę. Niestety w przypadku perfum moje wszystkie wystudiowane pozy zawodzą i powstaje sytuacja, którą mogę nazwać słowem jednym – dylemat. Wielki i ogromny.

Lubuję się od zawsze w buteleczkach, opakowaniach i wszystkich pięknych flakonach, które cieszyć mnie potrafią ogromnie i zachwycać nieustannie. Taka jestem i się zawsze do tej słabości przyznaję. Jednak wybór po opakowaniu zawodzi mnie mocno, co jak widać wcale nie jest tylko przysłowiowym mottem dla dzieci. Rady ekspedientek – bywają zwodnicze, zwłaszcza jeśli uda im się stwierdzić, iż wybrany przeze mnie zapach „Nikomu się nie podoba” – ciekawa reklama, prawda? I ostatnia i chyba najważniejsza cecha mojego dziwnego „ja”… Często perfumy (śliczne, pachnące na koleżankach „idealnie”, na mojej skórze stają się okropieństwem tak wstrętnym, że opis wymyka się z cenzuralnych ram dobrego stylu i wychowania. Przekonało się o tym wiele osób, które nieświadome mojego dziwnego „daru” zechciały mi podarować perfumy, jako niespodziankę…


Dlatego tak ogromnie podkreślam fakt, że kiedy trafię na ten zapach, który do mnie pasuje i z którego jestem zadowolona, a wręcz w którym się zakochuję, niemal krzyczę z radości wielkiej i tej kobiecej, którą zrozumieć, na pewno potraficie. I takim zapachem tego lata stała się dla mnie Like Malizia So Sweet. I temu zapachowi poświęcam słów kilka.

Like Malizia So Sweet pachnie letnim słodkim marzeniem, ale tym podszytym odrobiną wiatru, wolności i ekscentryczności. Zwłaszcza ta ostatnia cecha jest moim ulubionym określnikiem perfum idealnych. Co także istotne, na mojej skórze zyskuje pewnej orientalnej głębi, której trudno doszukać się na testerze, a która zachwyca mnie każdego dnia, pozwalając się cieszyć z zapachu, który mnie otacza. Słodko, ale nie mdląco, absolutnie nic z tych ciężkich zapachów przyjemnych zimowym wieczorem. Tutaj mamy świeżość, jednak złamaną pewną cierpkością owoców dojrzałych w słońcu i lekkością kwiatów – zmysłowych, a jednocześnie delikatnych i tajemniczych.



W tym zapachu nie sposób się nie zatracić, a jednocześnie, tak trudno ująć w słowa pełną jego moc i swoisty czar. Można rzec, że to zapach mocny i odważny, a z drugiej strony zastanawiać się nad jego tajemniczym kuszeniem, przynależnym zapachom subtelnym i zmysłowym…
Jestem oczarowana takim zestawieniem i noszę ten zapach ze sobą z uśmiechem i zadowoleniem, wiedząc iż wybrałam idealnie. Pasuje do lata i pasuje do mnie – a to już wszystkie cechy (prawie, prawie), jakich wymagam.

Dodać muszę (inaczej nie byłabym sobą), że seria Like Malizia potrafi także zachwycać swoimi flakonikami, które są zupełnie wyjątkowe, nietypowe i po tysiąckroć oryginalne. A te zalety także uwielbiam, traktując swoje zamiłowanie, jako kobiecą stronę swojej skomplikowanej natury. Flakonik Like Malizia So Sweet jest soczyście różowy, a do tego wyjątkowo prosty, co nadaje mu swoistej i jedynej w swoim rodzaju nonszalancji. Prezentuje się cukierkowo, a jednocześnie ma w sobie ten czar rzeczy innych, na które nie sposób nie zwrócić uwagi. 



Pisząc recenzję nie sposób także nie zwrócić uwagi na zalety praktyczne. Swoją drogą, nie zawsze są bardzo ważne, ale w przypadku perfum, tak i owszem. Zapach utrzymuje się na skórze przyjemnie długo i nie zmienia swojej nuty, a jedynie ją lekko zmiękcza i pogłębia. Buteleczka jest wygodna w użyciu, dobrze ustawiony atomizer „dawkuje” kosmetyk precyzyjnie (co oznacza, że nic nam się na zapas nie wylewa niechcąco), a dodatkowo nie ma szans na oblanie się perfumami w ilości zbyt dużej (chyba, że taki mamy plan). Perfumy Like Malizia są dostępne w sieci sklepów Rossmann w przystępnej cenie, na co także wiele z Was zwraca uwagę. Dodam także, że w linii znajdują się obecnie dwa zapachy – opisywana Like Malizia So Sweet oraz Like Malizia Free Spirit, o której opowiem może innym razem.

Dla mnie zapach tego lata, wybitnie wyjątkowy i ustawiony na półeczce zapachów idealnych. A wcale ich tam wiele nie umieściłam. Polecam Waszej uwadze – będąc w sklepie zwróćcie uwagę na soczyście różową buteleczkę włoskiej marki Like Malizia. Może i Was zdoła oczarować tak bardzo, jak mnie. A zachwycać się zamierzam jeszcze długo :)



Z informacji prasowych:

Włoska woda toaletowa Like Malizia So Sweet, nowość na polskim rynku kosmetycznym.
Like Malizia So Sweet to nowa propozycja firmy Mirato, producenta kosmetycznego z tradycjami na włoskim rynku od 1960 roku.

Jest to druga z serii wód toaletowych  Like Malizia, które sukcesywnie będą wprowadzane do sprzedaży na polskim rynku. Like Malizia So Sweet to zapach  prawdziwej włoskiej wiosny – ciepłej, pełnej bujnego życia.  Kompozycja składników zamknięta w uroczym różowym flakoniku jest słodka i świeża zarazem, sprawia że czujemy się adorowane zapachem.

Niesamowite połączenie soczystej mandarynki z nieco cierpką nutą porzeczki nabiera kuszącego charakteru. Propozycja dla Pań,  zmysłowych i tajemniczych.

Pomyśl o dojrzewającym w słońcu ogrodzie, wieczornym spacerze wśród kwiatów, zamknij oczy odetchnij świeżą wonią Like Malizia So Sweet. Sprawdź sama, czy uwodzicielska, włoska nuta zapachowa oczaruje także Ciebie?


Nuty zapachowe: mandarynka, czarna porzeczka, róża i passiflora.
Like Malizia So Sweet dostępna w sieci Rossmann.
Pojemność 100 ml/ Cena 59,99 zł
Dystrybutorem  marki Malizia na polski rynek jest firma ASCO z siedzibą w Kiełpinie


niedziela, 22 czerwca 2014

Astor zaprasza na Neo Garden Party...




Witajcie

Dzisiaj uzupełnienie i dodatek do wiosenno-letniego wpisu spod znaku marki Astor. Ostatnio przedstawiałam wam niesamowite pomadko-błyszczyki (recenzja), które po prostu uwielbiam, a dzisiaj chciałam Was namówić na zainteresowanie się nowymi lakierami do paznokci Astor Fashion Studio Spring 2013 Neo Garden Party.

Pierwsze co na pewno da się zauważyć w nowej kolekcji – to kolory. Są niesamowicie jaskrawe, mocne, zdecydowanie piękne. Trudno przejść obok nich obojętnie, zwłaszcza, że kolor to zdecydowany atut tego sezonu. U mnie goszczą następujące kolory:
- Vibrant Anemone (230)
- Dark Water Blue (243)
- Indian Summer Spices (248)



Jak wiecie sama maluję jedynie paznokcie u stóp (łapki ciągle odbywają rekonwalescencję), dlatego moje spostrzeżenia dotyczą właśnie takiego malowania. A tutaj, zwłaszcza teraz kiedy nóżki wystawiam często i chętnie lubię, aby i pazurki wyglądały ładnie i ciekawie. I kolorowo, bowiem zawsze lubiłam i lubię zdecydowanie wesołe barwy.



Kolory są zdecydowanie zachwycające, buteleczki nic nie przekłamują w ich właściwej tonacji, dlatego bardzo łatwo wybrać odpowiadający nam odcień, i na pewno nie odczujemy rozczarowania po pomalowaniu pazurków (co czasami niestety potrafi się zdarzyć). Wybierać możemy w 8 nowych odcieniach. Sama jak widzicie mam trzy z czego moim niewątpliwym faworytem jest pomarańcz Indian Summer Spices (ale ostatnio mam sezon na takie kolory).



Indian Summer Spices to mocny, zdecydowany, soczysty pomarańcz, Dark Water Blue porównałabym do mrocznej głębi rozszalałego oceanu, a Vibrant Anemone to jaskrawy, ciepły róż. Inaczej i bardziej poetycznie kolorów opisać nie potrafię, ale to chyba wina przemęczenia, które ostatnio jest u mnie stanem normalnym, chociaż za nic w świecie nie umiem się z takim stanem rzeczy pogodzić, a niestety wakacji raczej mieć nie będę. Urlopu też nie, ale cóż, to nie temat tej notatki…



Lakiery Fashion Studio powinny zadowolić nawet najbardziej wybredne gusta. Wygodny pędzelek zapewnia łatwą i wygodną aplikację, a jak wiadomo jest to cecha, którą warto doceniać. Lakier bardzo ładnie i dość szybko zasycha nawet położony grubą warstwą. Tworzy bardzo ładną lustrzaną taflę bez przykrych niespodzianek czy prześwitów. Bardzo ładnie kryje i nie tworzą się nieestetyczne smugi czy pęcherzyki. 



Co także bardzo istotne trzyma się na paznokciach bardzo długo i raczej ściera się na końcówkach niż odpryskuje, co także zaliczam do zasadniczych zalet lakierów. Są to lakiery, które bardzo polubiłam i mimo iż są inspiracją wiosenną – dla mnie idealnie nadają się także na lato, które jak wiadomo według kalendarza mamy od wczoraj.

Przypuszczam, że wiele z Was miało już okazję poznać lakiery Astor Fashion Studio, dlatego z wielką przyjemnością przedstawiam Wam nowe dostępne odcienie. Uwielbiam nowinki kosmetyczne, a jeśli coś ‘wpadnie mi w oko’ – przyjemność jest tym większa. Zachęcam do spojrzenia na półeczkę marki Astor, chociaż sama uważam, że trudno tych nowości nie zauważyć czy przejść obok nich obojętnie…

   

Od producenta:


Najnowsza kolekcja lakierów do paznokci Fashion Studio Spring 2013 Neo Garden Party to paleta 8 odcieni, które doskonale komponują się z wiosennym krajobrazem. Ich pastelowe, świetliste barwy wpisują się w najnowsze tendencje w świecie mody. Podczas pokazów w Nowym Jorku i Londynie, prezentujących trendy na wiosnę i lato, królowały właśnie kwiatowe kolory.
Marka Astor świętuje nadejście wiosny, urządzając lakierowe przyjęcie w neonowym ogrodzie. Zaprosiła na nie kwiatowe płatki i dziewczęce motyle, które kolorami swoich kreacji podzieliły się z lakierami Fashion Studio. Bajeczne odcienie z nowej kolekcji Spring 2013 Neo Garden Party to modny bukiet, zainspirowany momentem, kiedy natura budzi się z zimowego letargu. Subtelne róże, żywe zielenie i morskie turkusy. Aż 8 świeżych, wesołych tonacji wprowadza w wiosenny nastrój i zachęca do przyjemnej zabawy w makijażowym ogrodzie.



Heidi Klum, doradca artystyczny marki Astor, jest wielką fanką najnowszych, wiosennych odcieni: „Z lakierami Fashion Studio Spring 2013 Neo Garden Party, marka Astor na nowo przedstawia tradycyjną, wiosenną paletę, wprowadzając do niej najmodniejsze kolory. Odcienie z tej wielobarwnej kolekcji bardzo mi się podobają i uwielbiam je na paznokciach. Kolory są świeże, ale nie jaskrawe, urocze choć nie przesłodzone.”
Kolekcja Neo Garden Party powiększa tęczową paletę lakierów z linii Fashion Studio marki Astor. W kwiatowym bukiecie znalazły się żywe zawilce #230 Vibrant Anemone oraz delikatne różyczki #234 Lily Rose, które swoimi odcieniami dodają wiosennej energii. Pomarańczowa stokrotka #238 Orange Daisy wraz z subtelną lilią #246 Delicate Lily słonecznie rozkwita w blasku ciepłych promieni lakieru #248 Indian Summer Spices. Świeże liście #242 Aqua Leaf spokojnie unoszą się na ciemnych wodach odcienia #243 Dark Water Blue, a zwiastun ładnej pogody #255 Karner Butterfly wesoło trzepocze jasnofioletowymi skrzydełkami.



8 wiosennych kolorów zachęca do eksperymentowania oraz zabawy z kolorami. Można połączyć ze sobą dwa z pozoru niepasujące do siebie odcienie lub też pomalować paznokcie wyłącznie w różowych bądź też zielono-niebieskich tonacjach. Doskonałym wzorem do inspirowania się są wielobarwne skrzydła motyla czy wiosenne kompozycje bukietowe. Warto także wypróbować retro-przebój tego sezonu, czyli manicure półksiężycowy. Polega on na połączeniu dwóch kontrastowych odcieni na jednym paznokciu, co tworzy stylową, harmonijną kompozycję. Aby wykreować manicure half-moon, należy, w pierwszej kolejności, nałożyć jaśniejszą tonację. Następnie, kiedy lakier wyschnie, na nasadę paznokcia przyklejamy pasek w kształcie półksiężyca i malujemy odkrytą część ciemnym kolorem lakieru. Taka ozdoba paznokci rozświetli swoim urokiem mroczną noc oraz wprowadzi odrobinę cienia podczas upalnych dni.
Heidi Klum dodaje: “Stylowa paleta lakierów marki Astor Fashion Studio Neo Garden Party Nail Collection nigdy mi się nie znudzi. Odcienie są świeże i modne. Kiedy nakładam je na paznokcie, mam wrażenie, że maluję piękny bukiet. W tej chwili, mam ochotę na połączenie dwóch harmonijnych kolorów, jeden na płytce paznokcia, a drugi u jego nasady. Taki manicure półksiężycowy jest przewrotny, ale przy tym naprawdę elegancki.”



Kolekcja lakierów, inspirowana kolorami wiosennego ogrodu wygląda na paznokciach olśniewająco, dzięki gładkiemu, połyskującemu i trwałemu wykończeniu. Bajeczne odcienie równie wytwornie prezentują się na toaletce, czy łazienkowej półce. Ich zgrabne, szklane buteleczki ze smukłą, czarną nakrętką stanowią stylowy dodatek, który dekoruje każde wnętrze. Wyszukany projekt opakowania lakieru nie wpływa na jego cenę, ponieważ, kolekcja marki Astor oferowana jest za przystępna kwotę. Dzięki temu, kobiety mogą pozwolić sobie na piękny manicure przez cały sezon.
Heidi Klum dzieli się kolejnymi spostrzeżeniami: “Wybiegi, gdzie pokazywane są trendy na wiosnę i lato 2013 obfitują w urzekające, kwiatowe odcienie. Nie mogę się już doczekać, kiedy będę mogła je nosić. Szybkim i prostym sposobem, aby podkreślić swój modny wygląd jest pomalowanie paznokci. Uwielbiam wiosenne, wyraziste odcienie lakierów Fashion Studio Neo Garden Party Nail Collection marki Astor.”
“Róże, zielenie, turkusy, pomarańcze….jest tak duży wybór kolorów, że mam problem, którym lakierem z kolekcji Fashion Studio Neo Garden Party pomalować paznokcie.”

Dostępne odcienie:
- 230 Vibrant Anemone
- 234 Lily Rose
- 238 Orange Daisy
- 242 Aqua Leaf
- 243 Dark Water Blue
- 246 Delicate Lily
- 248 Indian Summer Spices
- 255 Karner Butterfly
Cena: ok. 10,50 zł



Firma Coty została założona w Paryżu w 1904 roku przez François Coty, który uważany jest za twórcę nowoczesnego przemysłu kosmetycznego. Obecnie Coty Inc. jest jednym z liderów rynku kosmetycznego, ze sprzedażą netto na poziomie 4.5 miliarda dolarów rocznie. Coty Inc. kierowana duchem przedsiębiorczości, pasją, innowacyjnością oraz kreatywnością, stworzyła portfolio znakomitych marek, które konkurują we wszystkich istotnych kanałach dystrybucji, zarówno na rynku marek prestiżowych, jak i masowych w ponad 130 krajach świata. 10 czołowych marek Coty Inc. to rozpoznawalne na całym świecie marki takie jak: adidas, Calvin Klein, Chloé, Davidoff, Marc Jacobs, OPI, philosophy, Playboy, Rimmel i Sally Hansen.
WIĘCEJ: www.coty.com

Mam nadzieję, że zdołałam Was zainteresować…
A teraz zmykam na Sabat Czarownic…
Do napisania…

środa, 2 października 2013

Dałam się uwieść zapachowi Avon Instinct...




Witajcie

Tragizm pogody, która jest najbardziej szarym i zimnym koszmarem, negującym wszelkie symptomy jesieni złotej, sprawia, że człowiek snuje się niczym własny cień i niewiele brakuje do popadnięcia w depresję, albo sen zimowy, który u mnie objawia się zupełnym brakiem energii i chęci do czegokolwiek. W głowie nie chce się pomieścić, jak może być tak wstrętnie, buro i nijako. I najgorsze – zimno…

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o perfumach, które na pewno wiele z Was już miało okazję widzieć, za sprawą bardzo ładnej i kuszącej reklamy, a może nawet poznać. Mowa o nowym zapachu Avon – Avon Instinct. Perfumy idealnie pasujące do jesieni, a jednocześnie również do mnie. Zapach, jak przypuszczałam ma w sobie wszystkie te cechy i nuty, które uwielbiam i którym zawsze dam się skusić… 



Avon Instinct to perfumy, które podobać się mogą i to bardzo. Flakonik wyjęty z elegancko ciekawego, lekko błyszczącego kartonika zachwyca swoją oryginalnością i nietypowym kształtem. Wyostrzenia i zaokrąglenia nadają mu niespotykanego wdzięku, a charakterystyczne wgłębienia tylnej ścianki sugerują zapach drapieżny i odważny. Elementem zdobiącym flakonik jest motyw cętek, który niczym obroża spina buteleczkę u podstawy korka, będącego eliptyczną wariacją walca. Flakonik wykonany jest z białego szkła jednak kolor perfum sprawia, że mamy wrażenie spoglądania na cudownie głęboki płynny bursztyn.

Niezwykłe efekty załamania światła, odbicia i refleksy w połączeniu z kolorem perfum przywodzą na myśl promienie zachodzącego słońca magicznie zamknięte w grubym szkle. Sukcynitowa barwa jest jednocześnie zwiastunem zapachu, który jak można się domyślać jest śmiały, drapieżny, nasycony. To zapach dla kobiet odważnych, pewnych siebie i jednocześnie emanujących kobiecą zmysłowością. 



Opis samego zapachu, jest oczywiście najtrudniejszą częścią recenzji, aż chciałoby się aby Internet dysponował opcją „potrzyj i powąchaj”. Chociaż nawet i to, nie jest w pełni odzwierciedleniem zapachu, bowiem nie ma wspanialszego i jednocześnie bardziej indywidualnego nośnika niż skóra. Perfumy Avon Instinct idealnie synergicznie pasują do mojej, co w konsekwencji pozwala mi dostrzegać w nim ową doskonałość, którą cenię ponad wszystko.

Próbując określić ten zapach powiedziałabym, że otula mnie mocna emfaza dojrzałej, żywicznej słodyczy kuszącej egzotyką kwiatów i uwodząca drapieżną goryczką nut piżmowo-drzewnych z charakterystycznym zmysłowym załamaniem. Zapach na mojej skórze przechodzi tę swoistą metamorfozę, która zawsze jest dla mnie niespodzianką (biochemia zapachu odwołuje się tutaj oczywiście do opisu doznań zmysłowych).



W pierwszym momencie możemy mieć wrażenie, że zapach przesyca wiele akcentów orzeźwiająco-egzotycznych, by po chwili odkryć jego prawdziwą naturę i swoistą głębię, tę drapieżną, mocną, piżmową. U mnie dochodzi jeszcze do hiperboli i uwypuklenia zmyślnie ukrytej słodyczy, która staje się dominująca w ten zmysłowo-uwodzicielski sposób właściwy niebanalnym, egzotycznym i ciekawym perfumom. Stąd mogę śmiało napisać, że indywidualny charakter mojej skóry potrafi podsycać frazy słodkie i soczyste i a jednocześnie drzewno-gorzkie, które kocham najbardziej i które doskonale mnie opisują (wszak perfumy to druga natura kobiety, a nawet pierwsza, jeśli sądzimy jedynie po pierwszym wrażeniu).  

Już sama nie wiem, czy to ja wybieram zapach czy zapach wybiera mnie, ale zawsze wiem, które perfumy pasują do mnie tak bardzo jak eleganckie, skórzane rękawiczki (te miękkie i wygodne, najlepiej czerwone). Cenię więc perfumy, które potrafią mnie uwieść i oczarować, a zapach Avon Instinct na pewno i zdecydowanie do nich należy. Tak naprawdę, od razu, od pierwszego spojrzenia, miałam tę niemal stuprocentową pewność, że staną się moim ulubieńcem. I tak też właśnie jest – towarzyszą mi od kilku dni i ciągle mnie zachwycają.



Trwałość zapachu jest dla wielu osób sprawą istotną, dlatego chciałam także podkreślić, że w przypadku tego zapachu nie będziecie zawiedzeni. Sama zaobserwowałam, że wstając rano często wyczuwam jeszcze delikatny zapach na poduszce lub swetrze i mam świadomość, że określa mnie w ciągu dnia, zaznaczając moją obecność, swoiście i wyjątkowo.

Uwielbiam ten zapach. Tak po prostu. Jest perfekcyjnie ‘mój’. Absolutnie doskonały. To moja nowa i bardzo dobra recepta na przełamanie szarości tych paskudnych dni. Odrobina magii, uroku i zmysłowości. Drapieżna i jednocześnie kobieca. Takie moje wyjątkowo prywatne, bursztynowe słoneczko. Zapach idealny, wyrafinowany i figlarny… Czyż mogłabym go nie kochać?  



Od producenta:


Uwolnij swój instynkt! AVON Instinct – nowy, uwodzicielski zapach dla kobiet

Otwiera się piękną i orzeźwiającą nutą cytrusów, a w sercu ma kwiatowy bukiet inspirowany nutą Camelia ScentTrek. Całość spoczywa na podstawie ze zmysłowego piżma i akordów drzewnych, tworząc unikalną, kuszącą i zniewalającą kompozycję….
Lekki a zarazem intrygujący zapach, to propozycja AVON na nadchodzącą jesień, idealny dla każdej kobiety, która szuka zapachu odzwierciedlającego jej naturę.

Twarzą produktu jest Megan Fox, amerykańska aktorka, która zagrała w wielu kinowych hitach. Dla reżyserów jest utalentowaną aktorką, potrafiącą zagrać każdą rolę, a dla projektantów mody – muzą. Współpracowała z uznanymi aktorami, reżyserami i największymi domami mody. Teraz użyczyła swojego wizerunku nowemu zapachowi AVON Instinct, gdyż jak sama twierdzi „ten zapach podkreśla piękno i dodaje pewności siebie kobietom, które pragną rozbudzić swój seksapil”. 



Zapach AVON Instinct to kwiatowo-owocowo-drzewne połączenie, które sprawi, że z łatwością odkryjesz w sobie  subtelność z odrobiną drapieżności. Intensywna mieszanka musujących nut owocu karamboli, egzotycznej kamelii i zmysłowych akordów drzewa sandałowego, nadadzą skórze każdej kobiety zniewalający zapach. 
To egzotyczne połączenie jest odpowiednie na każdą porę dnia, czy to przy porannym wyjściu do pracy, czy wieczornej kolacji.

Nową wodę perfumowaną Instinct zamknięto w nietypowym kształcie, ukazującym drapieżność zapachu. Poręczny flakonik zmieści się w każdej torebce, dzięki czemu może towarzyszyć codziennie wielu świadomym siebie i swojej emanującej energii kobietom.
Cena regularna: 90 zł, pojemność 50 ml



AVON Instict – uwolnij swoje najskrytsze pragnienia….


AVON to światowy lider na rynku kosmetycznym, oferujący kobietom najwygodniejszą możliwość bezpośrednich zakupów. Na polskim gruncie pod marką Avon kryją się trzy niezależne spółki: Avon Cosmetics Polska, Avon Operations Polska oraz Centrum Usług Finansowych. Spółka Avon Operations Polska powstała w 1997 roku w Garwolinie, a obecnie jest ona jedną z największych i najnowocześniejszych fabryk kosmetyków z centrum dystrybucyjnym w Europie. Kosmetyki produkowane w Garwolinie trafiają do ponad 59 krajów świata.




Znacie już nowy zapach Avon Instinct?
A może macie swoje ulubione zapachy?
Zapraszam do rozmowy...