Nareszcie! Tak, tak odkurzyłam maszynę do szycia i jak się do niej przysiadłam to nie odchodziłam trzy dni - ha i to jeszcze nie koniec :) I co najważniejsze świetnie się z tym czuję. Oczywiście jak zwykle za późno się za to wszystko zabrałam, ale cóż sama jestem sobie winna, potrzebowałam kopniaka - którego otrzymałam i za to również jestem wdzięczna. To co tworzę to głównie drobne prezenty świąteczne dla przyjaciół i znajomych, ale również kilka zamówień i będę je pokazywała stopniowo.
No to koniec gadania
Dobrego i twórczego dnia :)