Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Podsłyszyny tatrzańskie

Obraz
- To jest najgłupsza wycieczka, jaką w życiu wymyśliłaś. - Janusz mi mówi, po cholerę robiłaś te paszporty? - Taki mały plecak wzięłaś? - O której obiad? - Nikt ciebie nie pytał o zdanie. - Ja tu sobie łydki wyrobię, że ho, ho. - A ja mówię, to jest głupota, bo od ceny jabłka nie uciekniesz. - Człowiek napierdala przez cały tydzień, a potem go nogi bolą na weekend. - A co jak tam będzie tak strasznie brzydko? - Tam był zasięg elegancki. - Ja zawsze myślałam, że ja jestem ugodowa. - Tam pomiędzy tym czubeczkiem a tym tutaj. sierpień 2019

Lekko

Obraz
"Straciłam kilka bogiń w drodze z południa na północ, a także wielu bogów w drodze ze wschodu na zachód." (W.Sz.),         lecz w zamian dziś idę lekko.

Dzień Matki

Obraz
  Tak naprawdę się nie znałyśmy - przez rok, odprowadzając dzieci do szkoły, wymieniałyśmy tylko drobne uprzejmości. Któregoś wrześniowego popołudnia usłyszałam, że jej partner jest w ciężkim stanie w szpitalu, więc kolejnego poranka zaproponowałam pomoc - dałam numer telefonu, obiecała, że zadzwoni, jeśli będzie czegoś potrzebować, choćby tego, żebym odebrała jej córkę ze szkoły. Przez kolejne tygodnie, kiedy się widziałyśmy, chodziłyśmy na szybką kawę, porozmawiać, pobyć. Potem ona, z siatką, jechała do szpitala, a ja z małym Thomasem - do domu. Tak przyszedł październik. Któregoś poranka spytałam, czy jedzie do szpitala, a ona powiedziała, że dziś nie, że dziś jest pierwsza rocznica śmierci jej syna, i że jedzie się pomodlić do cerkwi. Jak stałam, z małym Thomasem w wózku, nie wiedząc, gdzie cerkiew, wsiadłam z nią do autobusu. Jechałyśmy długo, stojąc, Thomas chyba zasnął, a ona opowiadała. Miał dwadzieścia lat. Odszedł w trudnych okolicznościach. Przez ...

Fortel

Obraz
Kiedy nastaliśmy tu w marcu, dzieci zajęły moją sypialnię - a że byłam naonczas tak zmęczona, iż zasypiałam, stojąc, bez większych ceregieli brałam swoją poduszkę i szłam spać do Williama. Sytuacja trwała dwa miesiące, dzieci zapusciły w moim łóżku korzenie, a na moje sugestie, że byś się William chociaż ty mógł uskromić i pójść do siebie - słyszałam dyplomatyczną ciszę, ewentualnie, mamo, ale tu ładniej, przytulniej i bardziej epicko (!). Z natury jestem cierpliwa. Unikam też, kiedy mogę, konfrontacji. Wzięłam zatem i poprzestawiałam dobytek po pokojach, zainwestowałam w dobro rodziny 300 złotych i - włala! syn się wyniósł i śpi, jak powyżej, a ja dziś zasnę u siebie. 

Wesołość

Obraz
  Północ. Dzieci obok śpią, dobrze się sprawdza prace. Uczę angielskie dzieci angielskiego - i powiem Wam, że ta myśl zawsze mnie wprawia w wesołość!

Dla Was ten bez

Obraz
Pozdrawiam Was gorąco, tych, z którymi znam się od przeszło dziesięciu lat i tych, z którymi dopiero się poznaję. Tych, którzy piszą i tych, którzy milczą. Ucieszyłam się tym starym-nowym blogiem jak dziecko. Szczęśliwego 20.05.2020 -  nie powtórzy się nam!

Winda

Obraz
W naszym ostatnim mieszkaniu w Londynie, w tym, z którego wyjechaliśmy w popłochu i do którego już nie wrócimy, mieliśmy windę. Codziennie robiliśmy sobie w windzie zdjęcie. To - równo rok temu, 19.05.2019, w niedzielę, o 9:55.

Potrwam

Obraz
  "Mamo, kiedyś umrę, ale nie teraz. Ja jeszcze trochę potrwam."

Ten bez!

Obraz
Ten bez, mój bez, był kiedyś patykiem, w który nikt nie wierzył.

A wiosną zeszłego roku, w Londynie

Obraz
  A wiosną zeszłego roku, w Londynie, mieliśmy w zwyczaju chodzić do parku zawsze tą samą drogą, bo obok tego budynku. Maj wybuchał na nim wisterią.  Którejś jesiennej soboty, przypadkiem, spotkaliśmy w parku Gianlucę, kolegę z Williama szkoły - w drodze powrotnej weszliśmy do niego na herbatę. Nie byliśmy u niego nigdy wcześniej, a okazało się, że mieszka dokładnie, najdokładniej -  - po drugiej stronie ulicy.  

#autyzm

Obraz
  "Mamo, dlaczego czuję się inny? Że ja słyszę ten dźwięk, a ty nie?"

Świstak

Obraz
Zeszłego lata zrobiłam zdjęcie starszemu panu i świstakowi, którego nie widział - by mógł go zobaczyć, gdy założy okulary, których przy sobie nie miał.

Blondyn po przejściach

Obraz
  Będę szczera - pierwsze, co mnie w nim ujęło, to nogi. Stół - z USA, z mało pięknego miasta Bellevue. Z kanadyjskich brzóz. W Stanach stanął w dwóch domach - w domu pod strzelistą jodłą, a wcześnej w Domu pod Tłustym Pająkiem. Jesienią 2017 roku przejechał w kontenerze USA na wskroś, przepłynął do Anglii, dotarł do centrum Londynu, prosto do naszego drugiego londyńskiego lokum, kuriozalnego, chudego i wysokiego, bo czteropiętrowego domu. I podczas gdy ja po roku przenosiłam się do mieszkania po drugiej stronie parku, wejrzałam czule na stabilnego, kanadyjskiego bruneta z amerykańskim paszportem, i, zadawszy sobie w duchu pytanie, czy mu aby tej emigracyjnej tułaczki nie starczy, postanowiłam, że się zabierze z jednymi panami do Polski. Poleżał w garażu. Nabrał mocy urzędowej. Nabrał mocy życiowej jako takiej. Zmienił image! I wrócił na salony. Niepozorny, a jak się zaweźmie wykarmi 12 osób. Częściowo dzięki Marinie z Bułgarii, która, sprzedając mi stół, dorzuci...

Stół

Obraz
  Po przefarbowaniu się z chłodnego bruneta na ciepłego blondyna - wrócił do nas w piątek stół.

Lanckorona

Obraz
Do Lanckorony! Do Lanckorony! Jeśliś zmęczony, jeśliś znużony, rozgoryczony, rozkaleczony, śladami ojca lub pierwszej żony - - do Lanckorony!... Z izolacyjnym pozdrowieniem, M.  ... ta zima kiedyś musi minąć... P.S. Bawiąc w Lanckoronie, szukałam, jakże by inaczej, Heloizy, hrabiny Lanckorońskiej, oraz wiernego jej, poćciwego pana Tulczyńskiego. P.S. 2 Naprawdę było prześlicznie.

Do serca przytul liść

Obraz
Thomas. Święty Franciszek, Matka Teresa i Emil z Lönnebergi w jednym. M. P.S. Dziękuję!                          

Nie wierzę!

Obraz
Proszę Państwa, nie wierzę! Strawiłam oto godzinę, wśród załamywania rąk i szczękania zębów, w akompaniamencie przekleństw spod nosa płynących, próbując przypomnieć sobie hasło, i nagle żem doznała olśnienia! I weszłam, wnijdłam tu jak do Sezamu! Jestem! Na dowód czego załączam świeży fotons, z krajobrazem akuratnym na czasy izolacyjne! Z kaloryferem w tle Płynie mi życie nie tak pod-le, Boż lepiej mieć tło liche przezeń Aniżli wieść życie bezeń! Całuję, ściskam, mła, mła! M.