Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zazdrostki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zazdrostki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 lutego 2012

Był sobie zaczęty "coś"...

...leżał sobie i leżał przez lata. Wraz z upływem czasu zmieniała się koncepcja... Dwa tygodnie temu "coś" dorósł do ostatecznych rozmiarów - mam nadzieję, że odpowiednich - i pozostało go ukrochmalić. Nastąpiło to dwa dni temu i oto wyniki:




3 lata trwała praca nad ostatecznym projektem - to chyba trzeci wzór(pochodzący z jakiegoś czasopisma szydełkowego), który został zaakceptowany. Sam pomysł zakiełkował chyba ponad 5 lat temu. Cieszę się ogromnie, że ukończyłam pracę. Muszę się zgodzić z Ren-ya(szydełkowała tą samą zazdrostkę), że projekt jest prościutki ale tak cholernie pochłaniający czas, że już pod koniec goniłam resztką cierpliwości.





Do zrobienia były dwie takie firaneczki, niezbyt wielkie, ale jak na moją wytrzymałość nerwową - gigantyczne. Stąd ta moja radość i tyle fotek:)




Rozetki robiło się szybko i sprawnie.




Za to wzór głównej części był prosty i nudny....










Naciąganie to też było wyzwanie, ale poszło.





W ten sposób zakończyłam jeden z większych projektów. Po narzucie na kanapę, jest chyba drugim w kolejności.

sobota, 14 stycznia 2012

Był sobie zaczęty "coś"



..leżał sobie i leżał przez lata. Wraz z upływem czasu zmieniała się koncepcja... Dwa tygodnie temu "coś" dorósł do ostatecznych rozmiarów - mam nadzieję, że odpowiednich - i pozostało go ukrochmalić. Nastąpiło to dwa dni temu i oto wyniki:




3 lata trwała praca nad ostatecznym projektem - to chyba trzeci wzór(pochodzący z jakiegoś czasopisma szydełkowego), który został zaakceptowany. Sam pomysł zakiełkował chyba ponad 5 lat temu. Cieszę się ogromnie, że ukończyłam pracę. Muszę się zgodzić z Ren-ya(szydełkowała tą samą zazdrostkę), że projekt jest prościutki ale tak cholernie pochłaniający czas, że już pod koniec goniłam resztką cierpliwości.





Do zrobienia były dwie takie firaneczki, niezbyt wielkie, ale jak na moją wytrzymałość nerwową - gigantyczne. Stąd ta moja radość i tyle fotek:)




Rozetki robiło się szybko i sprawnie.




Za to wzór głównej części był prosty i nudny....










Naciąganie to też było wyzwanie, ale poszło. 





W ten sposób zakończyłam jeden z większych projektów. Po narzucie na kanapę, jest chyba drugim w kolejności.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Uszyłam, ale...

...nie mogę zrobić dobrych zdjęć, bo Gosia się buntuje. Sukienka straciła cały urok, kiedy moja córka pozowała, jak pozowała. Monika już trochę lepiej, ale też to nie to, co bym chciała.



To Moniki spódnica zrobiona z dwóch bluzeczek mojej siostry:






I zbliżenia:




Podoba mi się ta falbanka:



Brzeg falbanki wycięłam w półkola i nawet nie musiałam tego "zygzakować". 


Sukienka Gosi:



Niestety, moja córka wybrała sobie niefortunną bluzkę pod spód i nic prawie nie widać. Do tego jej pozowanie...





Do kompletu jest opaska, ale oczywiście "jest i leży" i na tym kończy się jej funkcja. Chyba wymyślę jakieś kwiatki z materiału dolnego i przyszyję przy wycięciu przy szyi.




A moja szydełkowa rzecz rośnie powoli:





Spieszyć się muszę, a natchnienia jakoś brak!

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Pierwszy łańcuszek



Zrobiony z motywów rozety mam za sobą. Teraz zaczęłam drugi. Rządek rozet  składa się z 6 elementów.





Takich części ma być dwie. 






Jak już zrobię drugi rządek, to pozostaje popracować nad górą. 


W międzyczasie robię szalik, a w zasadzie szaliki, do kompletu z opaskami. Z tym, że to praca na kilka miesięcy, bo do szalików dorywam się tylko momentami. 

środa, 8 lipca 2009

Powolny postęp



Zazdrostka sunie do przodu. Niezbyt szybko, bo tysiąc innych spraw dookoła mnie. W każdym razie widzę jakieś efekty i dzięki temu praca nie poszła jeszcze w kąt.

Dwa dni temu:



Pierwszy 100g kłębek kordonku Ariadny zbliża się do końca, a ja mam 3 motywy. Myślę, że jeszcze około pół następnego da się zrobić z tego, co zostało. Jak na razie zazdrostka mierzy 44cm długości, a na szerokość okna wciąż jej przybywa; obecnie jest to 42-43cm. 

wtorek, 23 czerwca 2009

Zdradzone szydełko


Od jakiegoś czasu szydełko nie widziało światła dziennego, bo odłożyłam je zupełnie na rzecz drutów. Dwa dni temu przypomniałam sobie o zazdrostce i przysiadłam do niej na chwilę. Wiele nie podgoniłam, ale drugi kwiat już się wyłania:



Przyznam, że jestem zadowolona z efektu, który zaczyna być widoczny. Podoba mi się to połączenie ażurów. Myślę, że dzięki temu uda mi się ją skończyć w przyzwoitym czasie.

poniedziałek, 11 maja 2009

Część pierwsza - ukończona






Obrazek wyhaftowany:




Teraz przechodzę do kolejnego etapu. Co takiego zamierzam zrobić? Pokażę w kolejnej odsłonie.


Dzisiejszego popołudnia zazdroski było troszkę więcej:



Pierwszy kwiat prawie skończony. Brakuje mu ostatniego liścia.





Dotarło dziś do mnie, że nici na pewno mi nie wystarczy. Chyba będę wołać o pomoc do PL, żeby kolor był taki sam.
hrabina.ee, poniedziałek, 11 maja 2009

środa, 6 maja 2009

Zazdrostka...




... czy coś z tego wyjdzie?


Porwałam się na większy projekt - zazdrostkę. Zobaczymy, jak mi to pójdzie. Póki co mam bardzo mało:



Już trochę widać pierwszy element.



Teraz garść szczegółów:

- dół:


krateczki są przecięte słupkiem ułożonym na ukos;

-element środkowy:




- góra, czyli dwa rodzaje siateczki:




Siatka na dole i na górze układa sie falami, czego jeszcze za bardzo u mnie nie widać, ze względu na znikomą ilość robótki.
Szukałam zdjęcia gotowej zazdrostki, ale zniknęło. Nie mogę go znaleźć ani w komputerze, ani na płytach. Trudno.
hrabina.ee, środa, 06 maja 2009