...i cała paleta barw i zapachów przed nami.
Szafirki w pakach:
W trawie wysiał się fiołek:
Koło warzywniaka mam przezimowane z pikowania Ciemeirniki. Pikowałam je jako 3cm roślinki, teraz już są całkiem spore - około 12cm wysokości.
...i cała paleta barw i zapachów przed nami.
Szafirki w pakach:
Koło warzywniaka mam przezimowane z pikowania Ciemeirniki. Pikowałam je jako 3cm roślinki, teraz już są całkiem spore - około 12cm wysokości.
Pojechaliśmy tam po raz drugi, tym razem we dwoje, bez dzieci. Już nie pamiętam jak to się zdarzyło, że dzieciaki, czytaj: dorosłe panny, nie pojechały z nami.
Poprzedni wypad TUTAJ, rok 2013.
Lipiec, trochę pochmurny dzień, trochę deszczyku, ale wypad udany.
Już na wjeździe zmiany, bo parking powiększony, obsadzony kwiatami. Wejscie udekorowane wiszącymi, bardzo stylowymi koszykami.
Średnica jednej kuli może dochodzić do 15cm lub więcej. Łatwe do zasuszenia, więc kolejny plus.
Po ogrodzie kwiatowo-ziołowym, poszliśmy do parku, gdzie ze zwalonych drzew, wyrzeźbiono przeróżne postacie. Często pniaki nie zostały usunięte, a bezpośrednio w nich tworzono rzeźby.
Nie wzięłam ze sobą aparatu, więc zdjęcia tylko z telefonu.
Na koniec wylądowaliśmy w restauracji, w otoczeniu Klonów japońskich i Paproci drzewiastych:
... kontynuowałam swój ogród bez przekopywania.
Biorąc pod uwagę to, że bylam ekstremalnie zajęta, opcja, kiedy zakładam grządki na trawniku, po czym od razu mogę sadzić, siać czy tam cokolwiek, bardzo mi odpowiadała.
Nie miałam też wielkigo problemu z chwastami - te wiieloletnie, jak mlecz, czy jaskier, owszem pzrerastają przez kompost, ale usuwane na bieżąco, nie stanowią problemu. W drugim roku bylo ich bardzo mało, a w tym roku pewnie już ich nie będzie.
W tamtym roku zaszalałam i posadziłam sporo pomidorów. Mimo że Irlandia nie ma zbyt dużo słońca, pomidory - bez tunelu czy szklarni - udały się. Zresztą to nie był pierwszy raz, bo od zawsze mam pomidory bez osłony.
Najbardziej ucierpiały kiedy wyjechaliśmy na urlop, pogoda była gorąca, a ich nikt nie podlewał. No ale jakoś przeżyły.
Miałam też truskawki - odmiana Loran - owocowały do listopada.
Sam się wysiewa, więc mam nadzieję, że w tym roku też będzie.
Same też wyrastają mi takie grzyby: