Wróciłem do żywych, chociaż do tych bardziej ledwo żywych, niż do tych super żywych. W szkole wielkie BUM bo oceny śródroczne, więc sprawdziany, kartkówki i przepytywanki, jednym słowem bałagan. Pani od matematyki zgubiła nasze sprawdziany, więc piszcie jeszcze raz, a co.
My bardzo matematykę "kochamy", więc się "ucieszyliśmy" na takie wieści. No ale co robić, jak trzeba to mus.
Oceny już wszystkie mam wystawione, z matmy trochę zawaliłem, ale trója nie jest przecież zła. Z reszty przedmiotów jest spoko. Ale przejdźmy do innych tematów, bo od poniedziałku mam już przecież ferie.
Dzisiaj przedstawiam kilka ostatnich prac, które zrobiłem w 2014 roku.
Pierwsza jest ramka, bo może ktoś będzie jeszcze ciekawy jak wykorzystałem ten wianuszek.
Na karteczkę ten wianek był zbyt wystający, a na ramkę się nadawał, więc przyozdobił nam trochę i rozweselił Święta.
Kolej na karteczki. Zrobiłem ich niewiele, ale przedstawiam akurat te, bo mam o tym do opowiedzenia.
Jest to jedna z trzech zaginionych kartek.
To trochę jak ruletka, człowiek nigdy nie wie, która z kartek dotrze do adresata.
Następna kartka też świąteczna i też nie doleciała, chociaż miała skrzydełka anielskie.
Można to zwyczajnie opisać jako ironia losu. Skrzydełka nic tu nie pomogły.
Kolej na kartkę, przy której napracowałem się więcej, chociaż na to nie wygląda.
Jak widać jest to zwykła karteczka z quillingową gwiazdką. Grubsza od pozostałych kartek.
Była to ostatnia z zaginionych kartek.
Tak, przykro jest o tym pisać, ale cóż. Nigdy więcej nie wyślę kartki zwykłą pocztą bez potwierdzenia. Nie chodzi mi o to, że kartka jest jakaś wybitnie super i dlatego mi szkoda, ale o to, że chcę mieć pewność, że ktoś do kogo kartka dotrze na czas będzie wiedział, że o nim myślę i pamiętam.
Przepraszam, że zaufałem za bardzo Poczcie.
W innych krajach na świecie kartki dolatują i to na czas. W Polsce jak się chce.
Niestety nasz kraj wciąż jest mało rozwinięty i ciągle jeszcze gdzieś przejawia się Neandertalizm.
Gdy koperta jest nieco grubsza, to z pewnością są w niej jakieś dobra, które trzeba przygarnąć, tak to koperta zmienia właściciela i nie dociera do adresata. Brak mi słów, a innego wytłumaczenia nie znajduję.
Tak samo jak drogowców zaskakuje co roku zima, tak naszą Polską Pocztę co roku zaskakuje lawina kartek w okresie Świąt. Dziwne to, że nie ma systemu w naszym kraju, który pomoże zachować porządek i nie zawiedzie swoich klientów.
Ale dobra tam, wszystko co BE zostawmy już w starym roku i cieszmy się nowym 2015.
Do wszystkich karteczek jako tło wykorzystałem piękny papier brokatowy z jakiejś francuskiej firmy. Dokładnie jakiej nie wiem, ponieważ kilka arkuszy tego papieru dostałem od Pani Asi635 jakieś dwa lata temu.
Na zakończenie tradycyjnie przygotowałem małe podsumowanie obrazkowe kilku prac aby zakończyć rok. Po kliknięciu w wybrany obrazek pojawi się cała notka ze zdjęciami. Zapraszam ciekawych w wolnym czasie.
Podsumowując, Rok 2014 zleciał szybciorem, niestety zdrowie to coś czego mi najbardziej zabrakło w tym roku, ale mam nadzieję, że w tym roku 2015 będę zdrowy jak rekin i żaden skalpel już się nie będzie po mnie ślizgał. Oby, oby, OBY...
Wszystkim życzę dużo zdrowia, bo jak człowieka nic nie boli to i tworzenie bardziej cieszy.
Wszystkiego najlepszego w 2015!
Kuba.