Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ATC. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ATC. Pokaż wszystkie posty

ATC Sfinks.

Jeszcze nie biorę się za jakieś robótki, chcę żeby mi oczy całkowicie wyzdrowiały. Teraz przyjmuję sterydy i wciąż moja mama mi te oczy pastuje maściami. Oczywiście otwieram oczy i widzę, ale te maści działają tak, że widzę wszystko za mgłą, jakbym miał jakieś osłonki. Moja mama zrobiła dla mnie na pocieszenie ATC ze Sfinksem, bo ta właśnie rasa kotów bez futerka mnie od dawna fascynuje.



Ale uwielbiam wszystkie koty futerkowe. Jednak ta rasa ma coś w sobie takiego tajemniczego.



ATC jest bardzo ozdobne i błyszczy i jest najładniejsze ze wszystkich jakie mam.





Wszystko jest ręcznie zdobione złotym pisakiem i mgiełką i tuszowane.



Niestety zdjęcia wyszły do bani, a na żywo to ATC jest w najmniejszym szczególe wypasione. Lubię takie niespodzianki pocieszajki.
Bardzo bym chciał mieć Sfinksa i jest dla alergików, bo nie ma sierści, ale moja mama mówi, że ją trochę te koty przerażają, chociaż zwierzęta lubi, ale mówi że najmilsze futrzaki to te z futerkiem.

No ale czy to nie jest cud natury?





Zdjęcia Sfinksa zrobiła Pani Theresa Fouche, która koty uwielbia.
Wszystkim życzę wielu niespodzianek i samych miłych chwil, Kuba.

ATC - tarantula.

Dzień dobry.
Jak wspominałem wcześniej, u nas remont łazienki i żeby się rozłożyć z gratami i coś porobić to na serio kłopot, bo w całym domu jest pył i kurz i siwy dym.
Chciałem się pobawić w wymianę z moją mamą, tak jak wcześniej, ale przez ten remont, moja mama jest już siwa i blada. A jak jeszcze usłyszała, że ja bym chciał ATC z pająkiem, to powiedziała, że ten temat odpada, bo się pająków tak zwyczajnie trochę brzydzi i dała mi tym do zrozumienia, że jak chcę pająka to muszę go sobie sam zrobić. No to powstało moje ATC z pająkiem.



Użyłem druciku takiego ofuterkowanego na nogi i jakiś taki kamyk, który dawno dawno temu wyleciał mojej mamie z pierścionka i tak powstał odwłok. To ATC jest cenne jest dla mojej kolekcji, z różnych powodów. Po pierwsze przez ten kamyk, który zapomniałem jak się nazywa, a po drugie, dlatego, że to pająk. Słodki co nie?



Ja wiem, że nie wszyscy lubią tarantule, ale mnie jakoś tak zwyczajnie fascynuje, chociaż do ręki to bym się chyba nie dał skusić żeby potrzymać.
Nakleiłem jeszcze na papierze, które jest tłem, takie czarne brylanciki, na każdego pająka i popsikałem taką mgiełką, całe tło.



Taki sztuczny, ale jak jeszcze go nie przymocowałem do tekturki, to nabrałem moją mamę trochę, ale za szybko się skubaniutka skapowała, że to sztuczny pająk. A już prawie prawie mi się udało.



ATC trochę jest odstające, przez te odnóża, ale mieści się w takiej specjalnej koszulce na ATC, bo nóżki się trochę uginają.
Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie i dużo pięknej pogody, bo u mnie burze i wichry i ciemno jak w jaskini.
Kuba.

Wymiana ATC.

Co to właściwie jest ATC - Artist Trading Cards? Pod tym linkiem można się tego doskonale dowiedzieć. Wszystko o ATC Miałem sam napisać własnymi słowami, ale nie zrobiłbym tego tak profesjonalnie jak ta Pani.
A teraz już powróćmy do tematu.
Od pewnego długiego już czasu, nie bawię się już i nie zapisuję na wymianki internetowe. Dlaczego? Bo mam swoje powody i nie chce mi się o tym pisać. Ale, że ja też chcę się czasami pobawić w wymiankę to zorganizowałem wymiankę ATC wewnętrzną. Czyli domową. Moja mama i ja tworzyliśmy w wolnych chwilach swoje karty ale oczywiście bez podglądania sobie przez ramię. Chociaż ja się przyznaję, że trochę próbowałem na początku podglądać, bo się nie mogłem powstrzymać, ale moja mama powiedziała, że to nie fair i się zasłoniła tacą.
Temat wymyśliliśmy, chociaż trochę to trwało, bo różnych opcji było wiele, ale zatrzymaliśmy nad "Anty Walentynki", bo szczerze nie cierpię Walentynek, a taki temat wydał mi się dosyć ciekawy i to co, że to nie luty, przecież Anty Walentynki można sobie obchodzić kiedy się zechce. To tak samo jak nieurodziny.
Wyznaczyłem termin 3 dni, bo wiadomo, że jak moja mama pracuje, to nie może się całkiem poświęcić, żeby się bawić, a jeszcze trzeba jakieś zakupy i pranie i obiad zrobić. Jeszcze też trzeba czasem spać i samemu coś zjeść, a doba jakaś taka za krótka. Więc ustaliliśmy że będzie to trzy doby na stworzenie ATC i wręczymy sobie w bardzo miłej chwili, no na przykład przy kolacji, bo wtedy jest taki nasz czas wspólny i wszystko już zrobione w domu, nikt nie przeszkadza telefonami, to można sobie posiedzieć i pogawędzić o wszystkim.
Ale już dosyć tego paplania, nastał czas pokazywania. Oto moje ATC "Anty Walentynkowe"



Postanowiłem dodać podtytuł "Stupid Cupid", w klatce jest shaker, w którym latają uwięzione serduszka, a metalowy Kupidyn sobie lata koło klatki i się śmieje z tych uwięzionych w sidłach miłości. I po co to tak więzić tych biedaków? I kto temu golasowi dał pozwolenie na broń?



Górne litery pocieniowałem, żeby się nie zlewały z dolnymi. Shaker zajął mi najwięcej czasu, bo to dla mnie nowość i miałem trochę kłopotów, ale je opanowałem i następny shaker, to już będzie pestka.



Przyszedł czas na przedstawienie ATC, które dostałem w zamian.
Kiedy dostałem ATC od mojej mamy to aż zeskoczyłem na wyprostowane nogi! Bo się takiego ATC nie spodziewałem. Straszliwie mi się podoba!
Karta zrobiona przez moją mamę mnie położyła na łopatki, bo ja bym nie chciał dostać walentynki od takiej dziewuchy zombie.



Ten zombie, jest nawet uroczy, ale tak jakoś patrzy, jakby chciał mnie zjeść. Ale czy może ktoś obecny by się z nim umówił? No przecież to sama słodycz.



Czy pisałem już, że moja mama ma czarny humor? No lepszej wymianki się bym nie spodziewał.



Za jakiś czas robimy powtórkę, bo chyba zacznę zbierać ATC.
Wszystkim życzę samych miłych chwil, Kuba.