Co to właściwie jest ATC - Artist Trading Cards? Pod tym linkiem można się tego doskonale dowiedzieć.
Wszystko o ATC Miałem sam napisać własnymi słowami, ale nie zrobiłbym tego tak profesjonalnie jak ta Pani.
A teraz już powróćmy do tematu.
Od pewnego długiego już czasu, nie bawię się już i nie zapisuję na wymianki internetowe. Dlaczego? Bo mam swoje powody i nie chce mi się o tym pisać. Ale, że ja też chcę się czasami pobawić w wymiankę to zorganizowałem wymiankę ATC wewnętrzną. Czyli domową. Moja mama i ja tworzyliśmy w wolnych chwilach swoje karty ale oczywiście bez podglądania sobie przez ramię. Chociaż ja się przyznaję, że trochę próbowałem na początku podglądać, bo się nie mogłem powstrzymać, ale moja mama powiedziała, że to nie fair i się zasłoniła tacą.
Temat wymyśliliśmy, chociaż trochę to trwało, bo różnych opcji było wiele, ale zatrzymaliśmy nad "Anty Walentynki", bo szczerze nie cierpię Walentynek, a taki temat wydał mi się dosyć ciekawy i to co, że to nie luty, przecież Anty Walentynki można sobie obchodzić kiedy się zechce. To tak samo jak nieurodziny.
Wyznaczyłem termin 3 dni, bo wiadomo, że jak moja mama pracuje, to nie może się całkiem poświęcić, żeby się bawić, a jeszcze trzeba jakieś zakupy i pranie i obiad zrobić. Jeszcze też trzeba czasem spać i samemu coś zjeść, a doba jakaś taka za krótka. Więc ustaliliśmy że będzie to trzy doby na stworzenie ATC i wręczymy sobie w bardzo miłej chwili, no na przykład przy kolacji, bo wtedy jest taki nasz czas wspólny i wszystko już zrobione w domu, nikt nie przeszkadza telefonami, to można sobie posiedzieć i pogawędzić o wszystkim.
Ale już dosyć tego paplania, nastał czas pokazywania. Oto moje ATC "Anty Walentynkowe"
Postanowiłem dodać podtytuł "Stupid Cupid", w klatce jest shaker, w którym latają uwięzione serduszka, a metalowy Kupidyn sobie lata koło klatki i się śmieje z tych uwięzionych w sidłach miłości. I po co to tak więzić tych biedaków? I kto temu golasowi dał pozwolenie na broń?
Górne litery pocieniowałem, żeby się nie zlewały z dolnymi. Shaker zajął mi najwięcej czasu, bo to dla mnie nowość i miałem trochę kłopotów, ale je opanowałem i następny shaker, to już będzie pestka.
Przyszedł czas na przedstawienie ATC, które dostałem w zamian.
Kiedy dostałem ATC od mojej mamy to aż zeskoczyłem na wyprostowane nogi! Bo się takiego ATC nie spodziewałem. Straszliwie mi się podoba!
Karta zrobiona przez moją mamę mnie położyła na łopatki, bo ja bym nie chciał dostać walentynki od takiej dziewuchy zombie.
Ten zombie, jest nawet uroczy, ale tak jakoś patrzy, jakby chciał mnie zjeść. Ale czy może ktoś obecny by się z nim umówił? No przecież to sama słodycz.
Czy pisałem już, że moja mama ma czarny humor? No lepszej wymianki się bym nie spodziewał.
Za jakiś czas robimy powtórkę, bo chyba zacznę zbierać ATC.
Wszystkim życzę samych miłych chwil, Kuba.