Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kluski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kluski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 marca 2012

Kluski żelazne

Dzisiejszy obiad jest moim ideałem. Choć mieszkam tu od urodzenia, kluski żelazne, typowo łódzka potrawa, nigdy nie gościła dotąd na moim stole, ale od czego ma się znajomych :) Znów posiłkując się wiedzą koleżanek sięgnęłam po polecany przepis. Dzięki, Risoniu, za inspirację!
Kolor klusek sprawia, że zwane są również szarymi. Szkoda, że nie zawierają żelaza, jak nazwa głosi, bo mogłabym jako ciężarówka bezkarnie pochłaniać je garnkami :)

Składniki na 3 porcje (po 7 klusek dla każdego):
  • 800g starych ziemniaków
  • 1 duże jajko
  • ok. szklanki mąki pszennej (plus na dosypanie)
  • nieco pieprzu
Ziemniaki można zetrzeć na tarce i potem odcisnąć przez ściereczkę. Ja poszłam na łatwiznę i wrzuciłam obrane i poćwiartowane kawałki do  sokowirówki. Sok, który powstał dzięki tarciu należy odstawić, aby skrobia opadła na dno miski. gdy już tak się stanie, odlewam cały płyn a to, co zostanie na dnie (gruba skorupa białej mąki ziemniaczanej) przekładam do wiórów.
Wióry ziemniaczane przekładam do miski. dodaję wcześniej wspomnianą skrobię z dna i wszystko mieszam. Dodaję jajko i pieprz oraz połowę mąki. Mieszam dokładnie sprawdzając konsystencję ciasta i dosypując stopniowo mąkę. Ciasto musi być dość zwarte. Gęściejsze od ciasta na placki, ale dość rzadkie, by nie dało się go formować w dłoni.
W dużym garnku gotuję wodę z solą.
Biorę do ręki dwie łyżki. Jedną z nich maczam we wrzątku i nią nabieram porcję ciasta. Drugą łyżką pomagam sobie przy obracaniu ciasta tak, by uformować z niego kluskę. Tak sformowaną wkładam do gotującej się wody. Ciasto jest dobre, jeśli kluska się nie rozpada tylko spokojnie wypływa na wierzch.
Jeśli się rozpadnie, to znak, że należy dodać jeszcze nieco mąki.
Tak sprawdzone ciasto znaną już metodą łyżkową przerabiam na kluski, które gotuję od wypłynięcia przez około 5-7 minut.
Wyławiam je łyżką cedzakową wprost na talerze.
Podaję z dobrym mięsem pieczeniowym z dużą ilością sosu albo ze skwarkami. Ogórek kiszony mile widziany :)

środa, 29 lutego 2012

Kluski leniwe

Niektórzy głośno domagali się czegoś nowego, bo cebulowa ich zaczęła straszyć, no to voila! Kluchy leniwe raz!
Kluski kocham wszelkie, ale leniwe to smak dzieciństwa. Musi być tylko dużo cynamonu i cukru. A smaczne są nawet odsmażane na maśle następnego dnia :)

Składniki na 75 klusek (liczyłam!):
  • 3 jajka średniej wielkości
  • 500-600g twarogu półtłustego lub tłustego
  • łyżeczka cukru
  • szczypta soli
  • 150g mąki pszennej na start 
  • masło, cynamon i cukier do podania
Oddzielam białka od żółtek. Ser mielę w maszynce na gładką masę albo bardzo dobrze rozgniatam. Do sera dodaję żółtka, cukier i mąkę i całość dobrze mieszam. Dosypuję mąki, jeśli ciasto jest za rzadkie. Musi zacząć odchodzić od miski przy urabianiu. Białka ubijam na sztywno z solą. Dodaję do masy i bardzo delikatnie łączę składniki. Jeśli to konieczne daję jeszcze mąki. Ciasto przekładam na stolnice obsypaną mąką i ugniatam, aż ciasto będzie na tyle zwarte, by uformować z niego wałeczki. Nie może być jednak za twarde - tu niestety potrzeba doświadczenia i na entym razem wyjdą idealne. Niestety, dokładna ilość mąki potrzebna do zrobienia klusek perfekcyjnych jest niemożliwa do podania, gdyż wszystko zależy od wilgotności i ilości sera oraz wielkości jaj. A nawet od wilgotności powietrza i mąki. No tak to już jest w gotowaniu :)
Wracając do klusek - ciasto dzielę na 4 części, z których każdą wałkuję rękami formując wałeczki o szerokości ok. 2 cm. Każdy wałeczek lekko spłaszczam dłonią i kroję pod skosem na kluski szerokości ok 1-1,5 cm każda. Jak kto lubi.
W dużym garnku gotuję sporo wody. Solę. Dodaję porcjami kluski, żeby się nie posklejały. Delikatnie mieszam, żeby nie przywarły do dna. Zmniejszam ogień pod garnkiem i czekam, aż kluski wypłyną. Od tego momentu gotuję je jeszcze ok. 5 minut i wyciągam łyżką cedzakową.
Podaję z klarowanym masłem, cynamonem i cukrem.

niedziela, 1 stycznia 2012

Kluski śląskie

Noworocznie otworzyłam lodówkę, a tam mało. Cóż, gdy już olśniło mnie, co można zrobić z kurczakiem i kapustą kiszoną, narodziło się pytanie "i co do tego?". Jak kapucha to kluchy. Odnalazłam zabłąkany kilogram ziemniaków i postanowiłam zrobić pierwsze w życiu kluski śląskie. Przewertowałam kilka stron w poszukiwaniu przepisu idealnego, połączyłam kilka w całość i tak oto powstały najprawdziwsze (czyli jadalne mimo swej niedoskonałości wynikającej z braku doświadczenia) kluski śląskie! Z góry dziękuję za podpowiedzi, jak przepis można zmienić/udoskonalić.

Składniki na 4 porcje:
  • 1kg ugotowanych ziemniaków
  • mąka ziemniaczana (u mnie jeszcze nieco pszennej)
  • 1 jajko
Ziemniaki gotuję do miękkości, odcedzam, ponownie ustawiam na małym ogniu i zgniatam energicznie, starając się, by odparowało jak najwięcej wody z ich środka. Otrzymaną w ten sposób puszystą masę odstawiam do schłodzenia. Następnie przeciskam przez praskę do miski. Łyżką wyrównuję powierzchnię. Wyjmuję 1/4 ziemniaków i w to miejsce wsypuję tyle mąki ziemniaczanej (plus nieco pszennej), ile było ziemniaków. Wkładam z powrotem wyjętą wcześniej część ziemniaków, wbijam jajko i zagniatam ciasto.
Z ciasta lepię kulki, które następnie lekko zgniatam i robię w nich wgłębienie kciukiem. Odkładam na tackę posypaną lekko mąką.

Zagotowuję w garnku wodę z 2 łyżeczkami soli. Kluski wrzucam na wrzątek, po czym zmniejszam nieco ogień.  Gotuję ok. 2-3 minut od momentu wypłynięcia klusek na powierzchnię wody. Wyciągam łyżką cedzakową i albo konsumuję, albo odkładam na tackę, żeby wyschły. Inaczej się posklejają.

Smacznego!

niedziela, 31 lipca 2011

Kopytka

Ze sklepu wróciłam dziś ze stolnicą, więc musiałam natychmiast ją przetestować. Na pierwszy rzut poszły moje ulubione kluski z ziemniaków - kopytka. Kluski stare jak świat, uwielbiane przeze mnie odkąd pamiętam. Dziś postanowiłam zrobić je na obiad i choć mogłam zrobić z nich gnocchi, to przecież włoskie kluski nie pasują do kurkowego sosu. Dlatego zostało tradycyjnie i polsko.

Składniki:
  • 1 kg ziemniaków
  • 2 jajka
  • pół łyżeczki soli
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • ok. 2 szklanek mąki pszennej (w zależności od wilgotności ziemniaków)

Gotujemy ziemniaki i jeszcze ciepłe (tylko nie młode) rozgniatamy dokładnie praską. Pozostawiamy do wystudzenia. Najlepiej przygotować je poprzedniego dnia, ale nie jest to koniecznie. Ważne, by ostygły przed wyrabianiem ciasta.
W misce bądź na stolnicy robimy dołek w masie ziemniaczanej, do którego dodajemy mąkę ziemniaczaną i około 1,5 szklanki mąki pszennej, sól i jajka.
Zagniatamy ciasto, podsypując ewentualnie dodatkową mąkę, tak aby uzyskać ciasto na tyle twarde, aby można je było pokroić nożem. Wyrabiając wykonujemy energiczne ruchy całą dłonią, żeby wprowadzić sporo powietrza do ciasta. Dzielimy ciasto na części i rolujemy z nich wałki, które potem kroimy pod kątem na kształt kopytek.
Wrzucamy stopniowo (w zasadzie po kilka jednocześnie, żeby się nie posklejały) na wrzącą i osoloną wodę i gotujemy przez 2 do 3 minut od wypłynięcia na powierzchnię. Wybieramy łyżką cedzakową na durszlak.