Czekoladki są z fimo, cudnie wykonane, kto nie zna Piecyka, musi koniecznie nadrobić.
Lalka jest duża, ok 60 cm, trudno zrobić jej zdjęcie...
Prawie cała jest z bawełny ;).
Czapeczkę zrobiłam na szydełku.
Powstała jeszcze jedna, w bardziej świątecznej wersji.
Niedługo pojawi się na blogu.
Na tym, Kochani, kończę przygodę z szyciem lalek. W tej dziedzinie spełniłam się w 100% ;).
Odkrywam nowe. Niedługo pokażę, co wymodziłam i w jakim kierunku ;).
Niezmiennie kocham papier, zatem spodziewać się też możecie kolejnych karteczek.
Na dziś to wszystko :), do zobaczenia na Waszych blogach!