brzmi groźnie... nawet bardzo... ale to NIC strasznego!
to tylko maraton rowerowy w Trzebnicy, naszym narodzinnym mieście, które zawsze będzie bliskie naszemu sercu, bo przecież tam się urodziliśmy z Sonią.
ŻĄDŁO SZERSZENIA to debiut naszej mamy na szosie. niestety mama nie wybrała trasy GIGA [225 km], ani nawet trasy MEGA [150 km], tylko li i jedynie trasę MINI - rodzinną 75 km. nie oszukujmy się, co to jest 75 km na szosie??
dla mamy to 2 h 33 min. głównie samotnej jazdy, dwa bidony wody w połowie wylanej na rozgrzaną do czerwoności głowę, jeden baton corny z orzechami, trochę nowych znajomości, widoczki na Dolinę Baryczy, dotarcie na metę jako szósta kobieta w wyścigu i trzecia w kategorii wiekowej K3.
oto grupa startowa nr 8: wśród nich zwycięzca z nr 487 i kilku z samej czołówki. trafiło się mamusi jak ślepej kurze ziarno: ekipa, która wyjeżdżała z miasta z prędkością 52 km/h, więc szybko zniknęła mamie z oczu... ale co tam, na triathlonie i tak czeka ją samotna walka!
jesteśmy z tatą na starcie i machamy mamusi:
mama rusza w barwach sponsora :) z uśmiechem na ustach...