Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 kwietnia 2016

O o o owce!

  Powstały kolejne owieczki, dziewczynka i chłopiec. Choć szyłam już wcześniej Tildy w spodenkach, to owcę- chłopca pierwszy raz. To prawdziwy dżentelman, w koszuli i fraku. :-)
Owce mają wysokość ok. 45 cm. 









pozdrawiam wiosennie!
Monika

czwartek, 7 kwietnia 2016

Poświąteczne klimaty

   Chyba ostatni moment, by pokazać wielkanocne ciasteczka. Pierwsze próby z lukrem plastycznym. Stanowią go m.in. zelatyna, glukoza i oczywiście cukier puder. Przygotowanie go jest bardzo proste, polecam wykonanie samemu takiego lukru, można wykorzystać go na torcie, babeczkach, ciasteczkach. Pewnie nie raz widzieliście takie pięknie dekorowane torty. Kupne masy są drogie, a za cenę małego kupionego opakowania możecie wykonać lukier, który starczy Wam na cały tort. Ja korzystałam ze sprawdzonego przepisu ze strony Moje wypieki. Z tej strony biorę też przepis na bazę, czyli kruche ciasteczka. 
   W porównaniu do lukru królewskiego, masą plastyczną ozdabia się dość szybko. To mi się podobało - wyciąć z rozwałkowanej masy kształt wykrawaczką i nałożyć na ciasteczko. Ponieważ masa musi być w jakiś sposób scalona z ciastkiem, smarowałam je uprzednio dżemem morelowym. Na świeżo smakowało po prostu bossssko! Kiedy jednak spróbowałam je po kilku dniach, nie było za smaczne - masa zrobiła się twarda. W tej sytuacji lukier na bazie białek i cukru pudru, zwany królewskim (jest idealnie śnieżnobiały) wygrywa. Oczywiście oba lukry można farbować barwnikami spożywczymi. 








pozdrawiam
Monika

niedziela, 19 kwietnia 2015

Będzie słodko...

   Postanowiłam wykonać na Wielkanoc ciasteczka, które miały być prezentem świątecznym dla bliskich. Przepis znalazłam w książce znanej blogerki kulinarnej i z tego co pamiętam przepis ten jest również na stronie Moje wypieki. Ciasteczka są delikatne i kruche, z aromatem prawdziwej wanilii. Do tego lukier królewski w najróżniejszych kolorach (barwniki spożywcze są bardzo mocne!). Cóż mogę powiedzieć, chyba odkryłam swoją kolejną pasję o tyle fajną, że łączy pieczenie z talentami artystycznymi. Daleko mi jeszcze do arcydzieł ciasteczkowych jakie widziałam w internecie, ale jak na pierwszy raz całkiem chyba udane, a do tego przepyszne!









Mogę tylko powiedzieć, że wykonywanie takich lukrowanych ciasteczek uzależnia! Już niedługo zabieram się za następne! :-)

pozdrawiam
Monika

czwartek, 5 marca 2015

Jak uszyć ocieplacz na jajko wielkanocne - tutorial

    Wymyśliłam te ocieplacze już kilka lat temu, a w tym roku postanowiłam podzielić się z wami sposobem na ich uszycie. Czasu jest jeszcze dosyć, aby zdążyć przed świętami.
     To świetna ozdoba wielkanocnego śniadania, może też stanowić mały ale sympatyczny prezencik dla najbliższych "od zajączka". Kto lubi jeść jajka, zwłaszcza na miękko, szybko doceni też ich praktyczny wymiar.


1. Wydrukuj poniższy wykrój na stronie A4. 
   Przygotowujemy 2x wykrój z materiału podany niżej oraz (jeśli mamy) 2x wykrój flizeliny, która        wzmocni i usztywni ocieplacz.



2. Materiały przygotowujemy w następujący sposób: dwa kawałki złożonego do siebie materiału, z którego będzie ocieplacz oraz dwa kawałki flizeliny.



3. Przewijamy na drugą stronę, a następnie przeszywamy dół.



4. Przeszycia na dole nie będzie widać -  wpychamy przeszyty dół do środka aż pod uszy zajączka.


5. Teraz pozostaje tylko wyszyć oczka i nosek zajączka, można doszyć też kokardkę z wstążeczki.


I ocieplacz - zajączek gotowy!


Mam nadzieję, że tutorial jest czytelny i się Wam przyda.

pozdrawiam!
Monika

poniedziałek, 5 maja 2014

Poduchy z zającem czyli masa, masa zaległości

      Na blogu ostatnio mnie mało, jakbym nic nie robiła. Jest wprost przeciwnie - wiele się działo, na szczęście wszystko udokumentowane, więc będę pomału uzupełniać posty.
Na początek jeszcze w temacie wielkanocnym. Uszyłam na próbę poduchy 40x40 z kolorowym transferem zająca w płatkach róży. Niby wykrój prosty, ale gdy poduszka jest dwukolorowa to można się trochę pogubić co do ilości materiału. Falbanka wymaga też trochę czasu i pracy. 


Poducha trafiła jako prezent do jednego z braci oraz bratowej, którzy zazwyczaj są pierwszymi odbiorcami tego co robię. Na zdjęciu Luna, która bardzo lubi pozować. :-)


Dla siebie uszyłam też, z próbnym wydrukiem zająca. Doszłam do wniosku, że ładniej wygląda gdy obrazek jest większy jak na pierwszej poduszce. 
Jak robię transfer na materiale? Potrzebny jest wydruk z drukarki laserowej albo kolorowe ksero, jak w moim przypadku. Obrazek przykładamy wydrukiem do materiału, pryskamy preparatem z nitro (ja używam wypróbowanego przez inne blogerki samochodowego "CarPlan Sealed with tsss- Powłoka Antyprzebciowa", mniej śmierdzi). Następnie szybko i mocno pocieramy łyżką tak, aby materiał chwycił warstwę tonera i voila! Gotowe!


Bardzo długo transfery na materiale nie wychodziły mi, a gdy już się coś odbijało to było blade i niewyraźne. Wreszcie opanowałam sztukę. :-) Metoda to duży przełom - daje nieograniczone możliwości domowego odbijania napisów i obrazków na materiale.


pozdrawiam
Monika

sobota, 29 marca 2014

Groszki i krateczki

Pastelowe tonacje są najmodniejszymi kolorami w tym sezonie w dekoracjach na stół. Z tego powodu postanowiłam uszyć ocieplacze na jajka w tych kolorach. Bo jajko lubi ciepło, zwłaszcza takie na miękko... Ach, już nie mogę doczekać się świąt!



A już w następnym poście pokażę jak uszyć taki ocieplacz!
pozdrawiam!
Monika

poniedziałek, 24 marca 2014

Tylko biedronka nie ma ogonka

      Tylko biedronka nie ma ogonka. Z pewnością króliki je mają i to jeszcze jaaakie ogonki! Puszyste i milusie! Zobaczcie sami.
      Uszyłam króliki z myślą o zbliżających się świętach. Wykrój pochodzi z książki T. Finnanger, jest to tzw. królik paschalny, choć nie wiem skąd taka nazwa. Szyłam już takiego w zeszłym roku TUTAJ, w tym roku uszyłam ich więcej. To w każdym razie alternatywa do znanych powszechnie zajączków, które też miałam na swoim warsztacie - TUTAJ.






A to wspomniany ogonek!


Czy też czekacie na słoneczne, ciepłe święta? Pełne spotkań rodzinnych, dobrego jedzenia?


pozdrawiam!
Monika 

wtorek, 2 kwietnia 2013

O ptakach, które odlatują na wiosnę

       Powstały takie oto ptaki tildowe, co do gatunku - nie jestem pewna, ale obstawiam dzikie kaczuchy. Projekt jest prosty i składa się z dwóch elementów - wypchanego tułowia oraz łap. Tułów nabijamy na pik, a łapki zawiązujemy pod nim na supełek. Niesforne kaczuchy nawet nie chciały pozować, każdy obracał się w inną stronę...



       Uszyłam też ocieplacze na jajka na wielkanocne śniadanie. Projekt jest całkowicie mój, w zeszłym roku obiecałam tutorial na te ocieplacze, ale nie zdążyłam go przygotować. Żałuję i postaram się zamieścić go przed następną Wielkanocą, żebyście zdążyły je zrobić. To taki fajny mały prezent, którym można obdarować najbliższych - na jarmarku świątecznym sprzedałam wszystkie jakie miałam.



pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
Monika

niedziela, 17 marca 2013

129. Króliki

Każdy królik 
jest jaroszem -
je kapustę,
marchew,
groszek.
Chcesz być zdrowy?
Też tak rób
i jarzynki co dzień
CHRUP! CHRUP! CHRUP!

                                                                                        Wanda Chotomska "Królik"

Poniżej moje króliki, szyte w ostatnim czasie. Jakoś od razu cieplej się robi i słońce świeci mocniej...




Tak wyszło, że uszyłam samych króliczych chłopaków i tylko jedną pannę króliczankę...






Jeśli jednak ktoś bardzo lubi mroźną aurę - mam również wersję zimową królika! :-)



          A kto zgadnie, do kogo należy ten biały, puszysty ogonek?    Rozwiązanie już w następnym poście!


      Zdarza się Wam, że usłyszycie jakąś piosenkę i ona za Wami chodzi i chodzi i ciągle przywołujecie ją w myślach? Jedną z nich jest ostatnio "Mississipi" Pussycat. Uwielbiam piosenki z lat 70-tych, może dlatego, że kojarzą mi się z wczesnym, naprawdę szczęśliwym dzieciństwem. Pamiętam z tego czasu wiele utworów, które słuchałam wraz z moim tatą na reporterskim magnetofonie. Pamiętam nawet, że jedna urywała się w połowie, bo kończyła się taśma w magnetofonie... i wiecie co? Tak ją właśnie zapamiętałam, uciętą, a gdy teraz słucham ją w całości to też mam wrażenie, że za chwilę w tym samym momencie się zakończy. Posłuchajcie tego kawałka - pasuje do dzisiejszej leniwej niedzieli.

                               

Życzę miłego dnia!
pozdrawiam
Monika
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...