W ostatnim czasie, kiedy to miałam w planach szycie na zamówienie z eko-skórki, zaczęłam szperać w internecie w poszukiwaniu odpowiedniej do tego celu stopki. Czytałam opisy i opinie innych szyjących i ostatecznie zdecydowałam się na zakup stopki z rolkami. Opisy obiecujące, bo według nich stopka nadaje się do trudnych w transporcie (tym stopkowym) i syntetycznych materiałów, w tym też dzianin. Stopka wykonana jest z przezroczystego plastiku, dzięki któremu widoczne jest miejsce szycia, a wygląda ona tak:
Wszystko wygląda i brzmi obiecująco. Zaczęłam testy od dżinsu przeciętnej grubości, ale złożonego kilka razy. Obie stopki przez ilość warstw niemal stoją...
Postanowiłam sprawdzić, jak się szyje z obiema stopkami bez pomocy moich rąk - podłożyłam materiał, opuściłam stopkę i po prostu zaczęłam szyć. Ustawienia docisku stopki te same, naprężenie nici też - zmieniła się jedynie stopka. Obie ruszyły bez większych problemów, czyli dolny transporter podołał. Poniżej możecie zobaczyć, kiedy maszyna zaczęła szyć właściwym ściegiem (po lewej stopka z rolkami, po prawej uniwersalna). Obie jak widać "rozpędzały" się jednakowo, różnicy nie widać, a nawet śmiałabym twierdzić, że ta z rolkami nie do końca dała sobie radę, bo materiał się zmarszczył...
No dobra, ale kupiłam tą stopkę głównie z myślą o szyciu eko-skóry. Zakładam więc igłę ze specjalnie wyprofilowanym ostrzem - na zdjęciu jest to igła środkowa, zaznaczona jako LEDER 100.
Postanowiłam i tym razem sprawdzić, jak maszyna daje sobie radę bez mojej pomocy, bez naciągania materiału, jego prowadzenia itd...
Widzicie jakąś różnicę między skrawkiem szyty zwykłą stopką i tą z rolkami? Bo ja NIE... Poniższe zdjęcie potwierdza, że efekt nie jest taki, jakiego bym oczekiwała (poziomy, krótki szew):
Informacje na stronach i w sklepach internetowych obiecują też, że tworzywo, z jakiego wykonana jest ta stopka pozwala widzieć miejsce, w którym szyjemy - zdjęcie robiłam z perspektywy osoby siedzącej w normalnej pozycji przy maszynie i SORRY, ale ja tu zbyt dużo NIE WIDZĘ...
Fakt jest też taki, że żeby mi się dzianina pepitkowa nie marszczyła pod stopką mocno musiałam ją podczas szycia naciągać.
Podsumowując - SZAŁU NI MA. Chociaż muszę jej przyznać, że przy szyciu z nierozciągliwej wełny sunęła bardzo dobrze, tak z eko-skórą, do której została zakupiona, a z której kilka rzeczy teraz powstaje, nie radzi sobie zbytnio... Potrafiłabym obyć się bez niej.
Pamiętajcie, że jak każda, tak i moja opinia jest subiektywna. Może ktoś z Was ma lepsze z nią doświadczenia?
MONAfaktura