Kiedy wybierałam się na zieloną wyspę nie spodziewałam się zapierających dech w piersiach widoków. Tymczasem to, co tam zobaczyłam sprawiło, że jestem jeszcze bardziej głodna zwiedzania i chcę tam wrócić w cieplejszej porze roku. Wiadome jest, że podobnie jak w Anglii, tak i w Irlandii opady deszczu są na porządku dziennym. Gdy do tego dodamy temperaturę lekko powyżej zera i hulający wiatr, to okazuje się, że bardziej znośne byłyby chyba polskie mrozy :)
Żałuję, że nie miałam czasu na uszycie czegoś, co zasługiwałoby na sesję w takim miejscu, ale udało mi się przynajmniej uwiecznić kolejną resztkową bluzkę - model ten sam, co w poprzednim poście, a jedyne co zmieniłam to długość rękawa i brak zaszewek, które fajnie podkreśliłyby talię - niestety ograniczała mnie ilość dzianiny. Tak, to właśnie dzianin do uszycia bluzki użyłam - na przód turkusowej, którą oglądaliście
TU, na tył i rękawy czarnej, którą można było zobaczyć
TU.
Zdjęcia zrobione na Ring of Kerry - Pierścień Kerry - szlaku turystycznym w hrabstwie Kerry o długości około 180 km. Widoki zapierające dech w piersiach :)
Kolejne zdjęcia pochodzą z Inch Beach - położonej w hrabstwie Kerry ogromnej plaży nad Oceanem Atlantyckim.
Podsumowanie:
Model: 128 z Burdy 11/2013
(jest to sukienka, której formę obcięłam około 21 cm poniżej oznaczenia talii, z braku odpowiedniej ilości dzianiny usunęłam również zaszewki)
Rozmiar: 18 i bluzka wyszła swobodna, dokładnie tak jak miało być
Materiał: dzianina dresowa bawełniana
Ilość materiału: resztki z szafy, które trudno zmierzyć ;)
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe.
Ekonomia szycia:
Oszczędność level high - resztki resztek wyciągnięte z dna szafy :)
Teraz nieco więcej zdjęć z podróży:
Ring of Kerry:
Inch Beach:
Gougane Bara - urocza mała kapliczka położona na wyspie na jeziorze otoczonym górami. Obok znajduje się 5-gwiazdkowy hotel, w którym kilka lat temu pracował mój M.
Koniecznie chcę tam wrócić, bo jest co zwiedzać!