Tak, tak! Wygrałam Candy!!! I to wyjątkowe takie! U
funity !!!
A czemu wyjątkowe?
Bo umożliwiło zakupy w
Kapibarze!!! :D Tak tak.... from Kapibara with LOVE... tytuł w sam raz!:)
Dziękuję więc na łamach mego skromnego bloga!
Powyższym zdjęciem zdradziłam już jak wykorzystałam wygrany bon. Jak zwykle miałam dylemat na co się zdecydować. Tak to jest jeśli robi się zakupy w miejscu, w którym nie ma przypadkowych rzeczy i z których każdą chciałoby się po prostu mieć:)
Zdecydowały zatem kwestie ściśle praktyczne! Zdecydowałam się na zakup kosza marki
Miałam w zamyśle dwa możliwe zastosowania dla niego - miał stać się czymś, co w końcu ujarzmi rosnący zbiór moich włóczek do szydełkowania, lub też - co zresztą wygrało - miał stać się miejscem na poduchy i narzutę, które ściągane na noc z łóżka lądowały wiecznie to tu, to tam! W wiecznym nieporządku!
Wielkość kosza mnie mile zaskoczyła, mimo że zmusiła nas do odkręcenia jednej z półek:
 |
| najniższa z półek LACK musiała zostać odkręcona |
Jednak brak półki spokojnie mogę zaakceptować na rzecz kosza, który naprawdę jest w stanie pomieścić to, co trzeba a w dodatku jest po prostu przepiękną ozdobą - nawet jeśli stoi pusty.
Na zdjęciach, które zdecydowałam się Wam pokazać skrywa świeżo ukończoną przeze mnie poduchę.